PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655761}

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Fifty Shades of Grey
4,5 191 236
ocen
4,5 10 1 191236
2,8 29
ocen krytyków
Pięćdziesiąt twarzy Greya
powrót do forum filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya


Przeczytałam tę trylogię w tydzień. Tak, jest słabo napisana. Owszem, poziom literacki tej książki pozostawia wiele do życzenia. Zgadzam się że, powtórzenie goni powtórzenie i po przeczytaniu stu stron czytelnik kilka rzeczy wie na pewno: że Christian pachnie żelem pod prysznic (i Christianem), w kieszeni nosi foliową paczuszkę a wewnętrzna bogini Any wykonuje spektakularne salta kilka razy dziennie.
Na jakiejś stronie z recenzjami książek przeczytałam post przemądrzałej studentki filologii polskiej w którym to dowodziła, że skoro taka "szmira" zrobiła taką furorę to ona z palcem w d...napisze bestseler światowej sławy bo jej warsztat literacki jest o niebo lepszy. I wiecie co? W takim razie NIECH NAPISZE!
Większość osób cały czas nie kuma, że tu nie chodzi o warsztat literacki. Nie chodzi nawet o seks. Owszem, my kobiety oglądamy pornosy (czasami) ale opisy erotycznych wyczynów bohaterów nie są clue tej powieści. Fenomen tej trylogii bazuje na najbardziej prymitywnych i najgłębszych pragnieniach kobiet. Ta powieść ma WSZYSTKIE (a jeśli nie to prawie wszystkie) elementy, które zaspokajają kobiecą żądzę romansu.
Oto mamy historię wzorowaną na baśni o Kopciuszku - skromna i zakompleksiona studentka oraz przystojny (och jak bardzo) i bogaty milioner. Czytelnik na starcie dostaje coś co zna a jak wiadomo lubimy to co znamy. James sięgnęła więc po sprawdzone narzędzie, oparła powieść na archetypowym scenariuszu.
Sporo recenzji przypisuje sukces tej książki opisanym w niej scenom seksu. Że niby książka trafiła w czas przemian społecznych, kiedy kobiety zaczynają otwarcie mówić o swoich pragnieniach bla bla bla. G...prawda. Anastazja jest tu cały czas TYLKO kopciuszkiem i to ona daje się wprowadzić Greyowi w świat wyuzdanego seksu. I tu leży sedno.
Teraz wszystkie feministki mnie zjedzą na śniadanie ale...ale sądzę, że większość kobiet potrzebuje czuć nad sobą pewną dominację. A Christian taką dominację uosabia. W dodatku E.L. James (jak to kobieta) stworzyła istnego Frankensteina bo wyposażyła Graya w cechy których każda kobieta pragnęłaby w swoim mężczyźnie a które są NIE DO POGODZENIA w świecie rzeczywistym. Przykład? Proszę bardzo: Facet musi być męski, dominujący ale jednocześnie wrażliwy i delikatny. Mamy z jednej strony kontrolującego i ostrego biznesmena a z drugiej skrzywdzonego i wrażliwego chłopca. Facet musi być czasami ostry i brutalny. No ale nie żeby kobietę złoił czy zmaltretował...no bo jak by to wyglądało, nie da się lubić faceta który bije swoją kobietę, nie tak po prostu, trzeba to jakoś ubrać, mam! Dominacja seksualna i praktyki sadystyczne! Mamy ostre pranie po tyłku ale przecież w gruncie rzeczy wszystko "dla jej przyjemności". Dodajmy do tego, że Grey jest nieziemsko bogaty, mega hojny, niezwykle przystojny a przy tym wszystkim w głębi duszy jest zranionym chłopczykiem z trudnym dzieciństwem którym każda kobieta ma ochotę się zaopiekować.
Męski ale wrażliwy. Bogaty ale hojny. Brutalny ale delikatny. Wyuzdany cynik który się nie kocha tylko pieprzy ale ostatecznie oświadcza się bohaterce w altance pełnej kwiatów (SIC!). Mam wymieniać dalej?
Ta powieść jest czytana przez setki tysięcy kobiet nie z powodu scen seksu a dzięki genialnie skonstruowanej postaci Greya. I co z tego, że postać nie trzyma się kupy? Jest genialna nie dlatego, że głęboka czy realnie napisana tylko dlatego że uosabia wszystkie pragnienia kobiet. A kobiety chcą przystojnego brutala który je złoi po tyłku a potem uklęknie w ukwieconej altanie i poprosi o rękę. Idiotyczne. Ale tak jest.

ocenił(a) film na 6
strawberry_fields_fv

Ja powiem tak - nawet jeśli bym miała pragnienia i żądze, podobne do tych, które ma bohaterka, to na pewno ta książka nie pomogłaby mi w "zaspokajaniu", czy imaginacji tych spraw. Po prostu to jest tak strasznie napisane, że aż daje po oczach. Nie sposób wejść tutaj w tą historię, wgłębić się i na prawdę coś przeżyć, nawet jeśli to ma być erotyczne uniesienie, bo się nie da. Właśnie to mnie zastanawia, ze to jest książka jak harlequin, jest po prostu totalną szmirą, a mimo to jest popularna. To samo ze Zmierzchem. Owszem, jeszcze film dla zabicia czasu i z ciekawości można obejrzeć, ale żeby to czytać? To już lepiej obejrzeć 9 i pół tygodnia, albo jakiegoś pornosa niż to czytać.Ewentualnie jak ktoś już chce coś czytać, to można wybrać sobie jakąś historyjkę erotyczną z internetu, a nie się jarać, że się czyta "książki". Nie jestem żadnym znawcą, ale to jest moja osobista opinia. Stwierdzam, że jest to chłam nad chłamy, przykro się to czyta i tyle. Nie kręcą mnie przystojni brutale, dlatego nie pałam entuzjazmem do tego całego szału na Greya, ale nawet gdyby kręcili to nie chciałabym czytać o nich w taki sposób...

ocenił(a) film na 7
strawberry_fields_fv

Hahaha... bardzo trafne spostrzeżenia... jedno jest pewne, książka stała się bestsellerem, chodź na rynku jest wysyp tego typu literatury... coś jednak musi w niej być... jest napisana prostym, przystępnym dla każdego językiem, dzięki temu sięgnęło po nią takie masy ludzi... Czy film również spotka się z takim przyjęciem? Jest dobrze wypromowany, premiera w walentynki, bilety w multiplexach już wykupione na dwa tygodnie przed premierą... sukces kasowy murowany. Natomiast, bardzo ciekawy jestem czy spodoba się fanom książki.

strawberry_fields_fv

Jest coś w tym co napisałaś. Ten Grey jest połączeniem księcia na białym koniu i bad boya - a wiele kobiet właśnie takie połączenie fascynuje :) Edward Cullen też był taką postacią - wampir, nie posiadający duszy, mroczny i silny a przy tym obezwładniony przez uczucie do klempowatej śmiertelniczki :) John z 9 i 1/2 tygodnia miał podobne cechy. I takie postaci ciągle przewijają się przez filmy, przez książki, Harlekiny, ale jakoś ten Grey przenoszony z ust do ust, wyszedł na prowadzenie :)
Jest taka książka, zdaje się pod tytułem 'w jego dłoniach' i tam też jest motyw dominującego mężczyzny, ale nie ma w nim wrażliwości, jest tylko egoistą, co nadaje książce realizmu, ale odrzuca od postaci.

strawberry_fields_fv

No a wlasnie dla mnie ta ksiazka jest tak denna, bo jest odrealniona szmira, zreszta nie potrafie sie utozsamiac z glowna bohetarka, ktora zachowuje sie jal 11latka, a ostry christian zmienil sie w ciotowata placzaca ciote, i to jest nakgirsze. Moze niektore kobiety takich chca jednak, ja juz wole normalnego fana sadomaso, ktory pieprzy sie ze mna nie z powodu kiepskiej przeszlosci, ale z powodu tego ze lubi. Ponadto dodam, ze fankami tej ksiazki sa zwykle zakompleksione kobiety, lub takie, ktore poprostu nugdy nic innego nie przeczytaly, co mowi samo za siebie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones