Ludzie, czy Wam się nudzi, że musicie tu ciągle wchodzić i krytykować? Skoro tak bardzo się coś Wam nie podoba to po kiego grzyba jeszcze trujecie... Weźcie się lepiej do roboty. Tylko hejtujecie w dodatku coś, co jeszcze nawet nie wyszło.
Nie, nie jestem fanką. Jak jedna z wielu pozmieniałabym sporo rzeczy, ale jakoś nie psioczę.
Po prostu wyrażają swoje zdanie na temat tego filmu. A jeśli Tobie się podoba to dobrze. Nikt z nudów nie gani Cię za to, wiec to Ty się ogarnij.
pozdrawiam.
Cieszę się, że przeklinanie i wyzywanie od najgorszych to sposób wyrażania swojego zdania. I nigdzie nie napisałam, że mi się podoba.
Skoro twierdzisz, że masz ambiwalentny stosunek do tego filmu, to dlaczego piszesz na tym forum?
A skoro Wy macie takie złe mniemanie o tym filmie (którego jeszcze nie ma!), to po co zakładacie multum wątków, dosłownie wszędzie gdzie tylko pojawi się ten temat i wyzywacie? Po co zawracać sobie głowę? Taka natura, że trzeba wszystko hejtować?
A mnie trochę nerwy poniosły, a ogólnie sprawdzam czy nie pojawiło się coś nowego.
Kto kogo wyzywa? Zdanie nie jest złe o filmie, bo jak sama zauważyłaś jeszcze go niema, a o książce.
Ja też nie jestem fanem tego filmu i książki,ale jak ci się np nie podoba to po kiego grzyba wchodzisz tu i wylewasz swoje żale jak film nawet nie wyszedł? Niektórzy ludzie jak im się nie spodoba część jakiegoś filmu to zamiast przestać oglądać bo im się nie spodobało to oglądają całą serię i potem żale wylewają jakie to słabe.Po co skoro już pierwsza część się nie spodobała? Ciężko zrozumieć takich ludzi.
Dokładnie. Skoro coś nam się nie podoba to zlewamy to i dowidzenia, a nie piszemy jakie to beznadziejne. Jest mnóstwo fanów i mnóstwo antyfanów, było to wiadome od razu.
My polaczki tacy już jesteśmy, wszędzie tylko narzekanie i opinie na każdy temat też musi się znależć bo inaczej byśmy chorzy byli.
Taka już nasza niemiła natura.
Co do filmu to osobiście nie mogę się doczekać ekranizacji, chodź coś czuje że książki nie przebije.
Chciałabym żeby aktorzy zostali docenieni chodźby przez ilość wykupionych biletów na seans, bo praca po taką presją hejterów na pewno nie należy do najprzyjemniejszych i za to już ich podziwiam.
To jest takie smutne pierd*lenie przygłupów, że "każdy narzeka". Wyrażanie negatywnej opinii nie jest równoznaczne z tym, że na wszystko się narzeka. Są rzeczy wartościowe i jest dno... a ów książka jest zdecydowanym dnem i nie malujmy gówna na złoto. Razi zarówno grafomański styl jak i żałosna tematyka pseudo-bsdm (takie bsdm dla koła gospodyń wiejskich).
Dokładnie! Przecież większość negatywnych opinii tutaj to w miarę konstruktywna krytyka czegoś, co jest złe w 200%, a nie narzekanie. A że czasem kogoś nerwy ponoszą, to tylko świadczy jak durny jest ten badziew i że należy przed nim ostrzegać.
Twoja wypowiedź była by ciekawa gdyby nie to że obrazasz ludzi w tym mnie, są gusta i guściki. Ja czepiam się o tych co krytykują film przed premierą (hahaha.... chyba sama sobie możesz odpowiedź co o tym można racjonalnie pomyśleć) Nikogo nie obrażam, tylko niestety większość polaków nie potrafi popatrzeć przez różowe okulary i to aż gryzie w oczy. Skoro ktoś tego nie widzi to tym bardziej jestem pod wrażeniem "objektywizmu" ;)
Jeżeli ktoś jest na tyle odważny by krytykować coś czego jeszcze nie widział to jestem ciekawa czy tym samym zmarnuje swoje "cenne" minuty życia by całe obejrzeć i wtedy się wypowiedzieć!
Gdzie ty masz tą większość. Boże co za straszne stereotypy. W każdym kraju znajdziesz część, która narzeka!
A większość osób krytykuje nie film, a książkę. Jak to się mówi "z gówna bata nie ukręcisz"
Nie wiem dlaczego krytyka kultury niskiej jest w tej chwili tak traktowana. Mam akceptować każdy chłam, który próbują mi wcisnąć, bo jak nie to znaczy, że narzekam? Serio? Wybacz, ale nie mam zamiaru zakładać różowych okularów do oceniania (jeśli w ogóle można tak powiedzieć ;] ) gównianej muzyki czy literatury et cetera. Jeśli rzecz jest godna to zasługuje na pochwały, jeśli nie to nie. Wiadomo do jakiej publiczności kierowany jest film - do fanów książki, a powiedzmy sobie szczerze, nie jest to towarzystwo z wyrafinowanym gustem; poza tym, jak zostało wyżej wspomniane, z gówna bata nie ukręcisz. Książka woła o pomstę do niebios i smutno mi tylko, że tak triumfuje, podczas gdy wartościowa literatura spychana jest na bok. Ale niestety, jest popyt, jest i podaż.
Niestety ale w tym świecie jest jak z mocherami, jak zostaniesz otoczony to lepiej odpuścić. Pozdrawiam.
Rozumiem, że jeśli film ci się spodoba, to nie wejdziesz na FW i nie zamieścisz tu swojej opinii, żeby pokazać, że nie jesteś typowym polaczkiem?
I tak przy okazji - nigdzie nie widziałam krytyki samego filmu tylko krytykę bardzo slabego materiału źródłowego do niego (książki). A skoro sama piszesz że film jej nie przebije.....