PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31366}

Piękna i Bestia

Beauty and the Beast
7,6 164 222
oceny
7,6 10 1 164222
7,4 25
ocen krytyków
Piękna i Bestia
powrót do forum filmu Piękna i Bestia

Poważnie. Proszę o odpowiedzi osób, które faktycznie postrzegają Bestię jako postać złożoną. Nie widzę w zachowaniu bohatera niczego, co pozwoliłoby Belli zmienić swoje nastawienie do niego. Jest dla niej uprzejmy, bo ma w tym interes. A wypuszcza ją, bo wcześniej ją więził, więc to żadna łaska.

Czy ominęło mnie coś oczywistego, czego nie zauważyłam?

ocenił(a) film na 9
mikoszr

Nie potrafię tego jakoś jasno wyjaśnić, ale wydaje mi się, że nie chodzi tu o samą Bestię, ale o Bellę, która miała trochę inny światopogląd niż większość ludzi. Niemniej jednak uważam, że to bardzo dobre pytanie, bo też się nad tym zastanawiałam i napiszę Ci, że po obejrzeniu tej animacji po raz trzeci, również zaczęłam dostrzegać dobre cechy głównego bohatera. Wydawało mi się, że gdzieś wewnątrz tej bestii tkwi istota łagodna, która naprawdę chce się zmienić. Ciężko mi to opisać. Ewentualną odpowiedzią na to pytanie może być fakt, że bajka opisuje przypadek syndromu sztokholmskiego (bo czemuż by nie?).

Carmellia

No właśnie - o Bellę. Kiedy patrzy się na Bestię oczami Belli, wiele można zrozumieć, ale zanim ona się pojawiła w jego życiu brnął w coraz bardziej destrukcyjne dla siebie zachowania, mimo że wiedział, z jakiego powodu klątwa została na niego narzucona. Czy naprawdę chciał się zmienić? Czy tylko się bał śmierci? Starałby się chociaż po ludzku traktować swoją służbę - sp.....ił życie tylu ludziom, którzy się o to wcale nie prosili i na to nie zasłużyli, a siedział tam jak ostatni egocentryk, wszyscy mu współczuli, a on ich traktował jak ścierwa. To mnie najbardziej szokowało - ci ludzie o służalczej mentalności, którzy zamiast go nienawidzić, współczuli mu i pomagali. Miał wokół siebie tyle miłości, że trzeba być ostatnim butem, żeby przy tym wszystkim pozostać tak zgorzkniałym i złym. Ktoś powiedział: jak chcesz poznać człowieka, zobacz jak traktuje swoich podwładnych. Bo do pięknej kobiety to się każdy potrafi wdzięczyć (zwłaszcza jeśli alternatywą jest śmierć).

Syndrom sztokholmski rzeczywiście oferuje spojrzenie na to ze strony Belli i myślę, że masz rację, że jednak chodzi o nią.

ocenił(a) film na 10
mikoszr

Jeśli chodzi o Bestię sprzed pojawienia się Belli, to myślę, że długotrwała samotność doprowadziła go do tego stanu. Wyobraź sobie, że jesteś zamieniony w potwora, a wokół żadnego człowieka tylko gadające imbryki, mi by palma odbiła. Poza tym ta alienacja, obniżenie własnej wartości i świadomość, że nikt go nigdy nie pokocha przez jego wygląd. Bella przełamując tę barierę zewnętrznej aparycji pozwalając mu na zmianę.

Jeżeli chodzi o służbę, to... No cóż ja bym się zaczęła zastanawiać czy to są naprawdę moi przyjaciele, czy po prostu od 10 lat gadam do sprzętów domowych. Natomiast co do ich służalczej postawy to podejrzewam, że przed klątwą byli bardzo związani z księciem i kochali go. Pod koniec filmu widać, gdy podwładni przemieniają się z powrotem w ludzi to książę ich ściska i cieszy się na ich widok.

Ogólnie trochę rozumiem jego postawę, bo miał poczucie beznadziejności swojej sytuacji i nie widział dla siebie nadziei, dlatego popadł w taki stan zgorzknienia. Oczywiście nie popieram i nie usprawiedliwiam jego czynów, ale jednak trochę rozumiem.

A i mu nie groziła śmierć. Kiedy róża by zwiędła, on zostałby Bestią na zawsze, ale by nie umarł.

lenena

Jeśli mam sobie to wyobrazić, to byłoby tak jak piszesz, gdybym była człowiekiem i nagle ktoś zły zrobiłby mi brzydki dowcip, a ja bym się załamała. Natomiast Bestia już przed przemianą był szmatławcem, więc jeżeli samotność pogorszyła jego sytuację, to musi oznaczać albo, że kara była zła (ja uważam, że była bardzo pomysłowa i przy odrobinie wysiłku Bestii mogła się okazać skuteczna) albo, że Bestia był tępakiem i nie rozumiał, co potrzebował zrobić, żeby naprawić swój błąd, albo, że mu nie zależało.

Dlaczego nie starał się chociaż spróbować zrobić coś dobrego dla mieszkańców wioski? Jakoś się wkupić w ich łaski? Nawet anonimowo, nie pokazując się, dopóki się do niego nie przekonają. Albo dlaczego nie zaczął traktować dobrze służby - to byłby jakiś pierwszy krok. Ta kara, moim zdaniem, nie była po to, żeby go pognębić, ale po to, żeby dać mu szansę na zmianę. A to, że miał pod górkę, miało go tylko nauczyć i uwrażliwić na tę całą kwestię z pozorami i wartościami.

Co do ostatniego masz rację - źle zapamiętałam.

ocenił(a) film na 10
mikoszr

No cóż, na pewno nie był idealny. Był rozpieszczony, bo prowadził (dosłownie) królewskie życie.
Kara pogorszyła jego stan. Nie mówię, że była zła, bo jak dla mnie całkiem ciekawa, no i mogłaby się sprawdzić w pewnych okolicznościach ;)
Ale nie znamy wszystkich szczegółów, może nie była dobrze objaśniona? Książę wiedział, że został ukarany za nie przyjęcie do domu czarownicy. Wiedźmy w średniowieczu, a o ile się nie mylę to wtedy rozgrywa się akcja bajki, były uważane za istoty wredne, mściwe, złe no po prostu istny materiał na stos albo topienie. Także mógł sobie pomyśleć, że chciała się na nim zemścić, a nie dać mu lekcję. Wiedział też, że ma sprawić aby ktoś się w nim zakochał z wzajemnością z jego strony. To niekoniecznie znaczy być miłym dla całego świata! Pomyślał, że z takim wyglądem nie ma u nikogo szans, załamał się i popadł w zgorzkniałość.

ocenił(a) film na 9
mikoszr

Nie wiemy, czy książę przed przemianą w Bestię był "szmatławcem" ponieważ w oryginalnej wersji książę został przemieniony w potwora w wieku ... 11 lat! a więc był wtedy dzieckiem, które nie miało jeszcze ukształtowanego charakteru i które mogło się jeszcze zmienić na lepsze. Dopiero w wersji fabularnej uczyniono z księcia osobę dorosłą, oczytaną i wykształconą ale tutaj dostajemy też skrawki tego, dlaczego jako człowiek był on taki a nie inny.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Moim zdaniem Bestia to postać dynamiczna, bo zmienia się w trakcie trwania akcji historii. Nie jest jednak złą postacią i nigdy nie był. Jego jedyną przewiną jest to, że był straszliwie rozpuszczony. Rodzice mu umarli, a prawdopodobnie wcześniej go rozpieszczali, służba to kontynuowała, a więc on dalej brnął w bycie rozpieszczonym egoistą oceniającym innych po pozorach. Karę od Wróżki przyjął jako wyrok na całe życie, bo z góry założył, że nikt nie pokocha Bestii, bo on sam by kogoś takiego nie pokochał. Na świat patrzył przez pryzmat wpojonych mu stereotypów. Dlatego był taki, a nie inny. Nie był jednak do końca zły, musiał być dobry dla służby, skoro ta go kochała - dobry w sensie nie znęcał się nad nimi fizycznie, nie poniżał ich w żaden sposób, nie kazał chłostać itd. Po prostu był kapryśny i chamski, ale umiał z nimi też na spokojnie rozmawiać. Dlatego go kochali i byli mu wierni. Bo widzieli w nim dobro, które nie było rozwinięte tak, jak być powinno. Miłość do Belli była moim zdaniem prawdziwa - pokochał ją i sprawiało mu przyjemność sprawianie jej radości. Miłość uczyniła go łagodniejszym wobec Belli i wobec służby, a prócz tego nie zależało mu na odczarowaniu na siłę. Prócz tego Książę jako Bestia był taki, jaki był, bo nauczono go stereotypowego myślenia, że wygląd ma wielkie znaczenie, więc wyszedł z założenia, że jego wygląd czyni z niego naprawdę bestię i istotę, na którą żadna kobieta nie spojrzy. On wręcz nienawidził swego wyglądu i nienawidził siebie, dlatego zamknął się w najdalszych zakamarków zamku, aby nikt go nie widział. Nie chciał być pośmiewiskiem w oczach innych. Nie chciał widzieć swego odbicia - przecież rozbił lustro w Zachodnim Skrzydle, żeby nie widzieć w nim siebie. Potem jego wygląd przestaje mu przeszkadzać i pod koniec filmu jest załamany nie dlatego, że może skończyć jako Bestia już do końca swoich dni, ale dlatego, że Bella odeszła i bał się, że więcej jej nie zobaczy. Przestał myśleć o sobie, myślał o innych. I to było prawdziwe, szczere uczucie.

ocenił(a) film na 9
kronikarz56

Zgadzam się w 100%

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

Miło mi to słyszeć. Starałem się jaj najlepiej przedstawić moje zdanie w tej sprawie :)

ocenił(a) film na 8
kronikarz56

Pięknie napisane :)

ocenił(a) film na 10
MartaWuuu

Dziękuję. Starałem się jak najlepiej wyrazić swą opinię :)

ocenił(a) film na 8
lenena

tylko gadające imbryki! :P

ocenił(a) film na 10
mikoszr

On się w belli naprawdę zakochuje. A interes swój załatwia tak (nie potrafię tego powiedzieć) przy okazji.

Andrzejcoolziomek

ale to, że się naprawdę zakochuje czyni go pozytywniejszą postacią?

ocenił(a) film na 10
mikoszr

Z tego co wiem to tak.

ocenił(a) film na 7
mikoszr

Wyjaśnię ci to
Książę bestia uwięził Bellę w swoim zamku zauważywszy, że jest ona ostatnią nadzieją na zdjęcie z niego klątwy. Początkowo wydaje się, że daje jej co daje(m.in.: bilblioteka pełna książek), bo myśli że jak ona go pokocha(i on ją, w której był już zakochany). Z czasem miłość Bestii do Belli powiększyła się, co udowodnił uwalniając ją(gdy ta zobaczyła, że jej ojciec jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie) świadomie i dobrowolnie rezygnując ze zdjęcia klątwy i wiedząc, że róża już prawie zwiędła i wiedząc że już na zawsze pozostanie bestią i nigdy nie stanie się znów człowiekiem. Tym udowodnił swoją miłość i nawrócenie, zmianę z okrutnego księcia i empatycznego człowieka. To, że Bella wróciła to już co innego, bo zrobiła już to z miłości i dobrowolnie.
Gdyby do końca chciał tylko zdjęcia klątwy, to nie martwiłby się zagrożeniem życia swojego przyszłego teścia, nie uwolniłby Belli, albowiem to była ostatnia noc, w której można było cofnąć klątwę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones