PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4105}

Piękność dnia

Belle de jour
7,6 13 292
oceny
7,6 10 1 13292
7,9 12
ocen krytyków
Piękność dnia
powrót do forum filmu Piękność dnia

Przebrnąłem przez wszystkie wątki w komentarzach (wśród których dominują wpisy jakichś zakompleksionych mizoginów) i zabrakło mi tego najważniejszego. Próby interpretacji powtarzających się w filmie archetypowych symboli i figur. Ogólnie mam wrażenie, że Bunuel czerpał garściami z dokonań psychoanalityków. Postać Severine jest niemal żywcem wyciągnięta z prac Freuda, czy jego uczniów. Ale to dość oczywiste. Mniej oczywiste są wspomniane symbole które przewijają się przez cały film. Mówię tutaj o symbolice kota (przywołany zostaje w snach bohaterki i na końcu filmu), dzwonków (są w pierwszej i ostatniej scenie, a także m.in. w scenie gdy do bohaterki przychodzi japoński klient), wozu, czy lilii.
W moim odczucie wszystkie te symbole można interpretować na kilka sposobów. Weźmy na ten przykład kota. W scenie, gdy bohaterka udaje zmarłą w domu księcia, jego lokaj pyta, czy ma wpuścić koty. Ten się jeszcze na to nie godzi. Na końcu, gdy bohaterka stoi obok nieruchomego męża towarzyszy jej miauczenie kota. Zapewne jedna scena związana jest z drugą, ale może oznaczać zupełnie co innego. Można np. rozpatrzyć kota, jako symbol śmierci. W wielu kulturach przypisywano tym zwierzętom moc do przewidywania śmierci. Wpuszczenie kotów oznaczałoby zatem śmierć jakiejś osoby, jej koniec. Zgodnie z tą interpretacją w ostatniej scenie umiera mąż bohaterki, lub umiera jakaś część jej (np. umiera "Piękność dnia"). Innym sposobem interpretacji może być potraktowanie kota jako symbolu kobiecej pochwy. Jego pojawienie się może zwiastować akt seksualny, bądź jego chęć. Zgodnie z tą interpretacją bohaterka na koniec zaczyna pożądać swojego męża. Ogólnie symbol kota bardzo mi pasuje do Severine. Od dziecka w moim domu są koty i wiem, że są to zwierzęta czyste, schludne i bardzo zadbane. Czasami rzekłbym- wręcz dystyngowane. Gdy jednak przychodzi wiosna potrafią zmienić swoją naturę o 180 stopni. Każdy chyba wie co to popularne kocie marcowanie. Severine jest właśnie taką "kotką". Wreszcie kot, podobnie jak dzwonek może symbolizować sen. Koty 75% swojego życia przesypiają i naturalnie ze snem są kojarzone. Podobnie jak dzwonki, których w krajach dalekiego wschodu używa się do wprowadzania w stan głęboki medytacji. Ten ostatni sposób odczytania symboli, może sugerować, że cały film był snem głównej bohaterki.

A jakie są wasze odczucia i jak wy interpretujecie te symbole?

ocenił(a) film na 7
LUKA1985

Odniosę się tylko do Twoich podejrzeń, że film to sen Piękności. Mianowicie odniosłem takie samo wrażenie, choć według mnie wskazują na to inne czynniki: scena gdy Pierre wstaje z wózka i powóz zamykający film. Pierwsza sytuacja już dość jednoznacznie wskazuje na sen, chory w oka mgnieniu zdrowieje co łączy się tylko z jedną interpretacją-cały czas mamy do czynienia ze snem. Druga sprawa to kwestia powozu, którry pojawia się w otwarciu i zakończeniu. Tu podejdę do sprawy dość praktycznie. Wiadome jest, że za pierwszym razem powóz był częścią wizji, snu (w tym przypadku, moim zdaniem snu we śnie), niemożliwe więc wydaje się pojawienie się go ponownie tym razem, nie we śnie. Myślę, że jeśli by tak nie było, powóz by się w ogóle nie pojawił i jest to zabieg reżysera mający utwierdzić odbiorcę w swojej interpretacji.

ocenił(a) film na 9
ReadyFreddie

Z drugiej strony część ostatniej sekwencji może być jawą, a część snem tj. przychodzi ten facet, co ją widział w domu publicznym. I to się dzieje naprawdę. A potem ona ma taką oczyszczającą wizję. O ile dobrze pamiętam to chyba Fromm w "zaginionym języku" pisał o otwartych wozach, łodziach etc. jako o symbolach kobiecości (kobiecej waginy). Bunuel na mur beton znał doskonale prace psychoanalityków. I patrząc z tej strony wizja z początku symbolizuje bohaterkę pełną napięcia, pragnień (wóz jest pełen), a opróżnia się, gdy bohaterka ma zostać poniżona. W ostatniej scenie wóz jest pusty i jedzie w drugą stronę. Bohaterka została wyzwolona ze swoich pragnień, odniosła spełnienie.
Lubię filmy z otwartym zakończeniem, bo można sobie tak gdybać i gdybać.

PS. Wydaje mi się, że reżyser właśnie nie chciał nic ułatwiać odbiorcy. Stąd takie nagromadzenie symboli, które można czytać na kilka sposobów nie tracąc przy tym logicznej spójności. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
LUKA1985

Pytanie czy na prawdę wyzwoliła się ze swych żądz. Nie sądzę, żeby była sobie w stanie sama poradzić ze swoimi pragnieniami, a opuściła burdel z powodów czysto pragmatycznych, nie chciała zakończyć związku z Pierrem. I choć, taka przemiana jest możliwa, to brakuje mi w takim razie czynnika powodującego. Nie widzę momentu, który miałby być tym przełomowym i sprawić, że potrafiła odciąć się od swoich potrzeb.
Opcja z tym, że ostatnia scena to po części wizja nie zgadza mi się z tego powodu, że wcześniej reżyser jasno sygnalizował, że mieliśmy do czynienia ze snem.Jej sny były oderwane od rzeczywistości, chodzi mi tu chociażby o zmianę miejsca akcji. No i w absurdalność, która z nich wiała sprawiała, że nie miałem wątpliwości, że bohaterka śni. Więc scena, którą proponujesz była by odejściem od dotychczasowego konceptu a dodatkowo czyniłaby z Piękności jakąś wróżkę z wizjami.
Z drugiej strony, tu zaczynam już sam znajdywać argumenty przeciw sobie, przypomina mi się wizja Piękności, gdy udała się drugi raz do domu publicznego. Widzimy dziewczynkę(odebrałem ją jako młodszą Piękność, swoją drogą jak odbierasz tą scenę? Można to potraktować, jako aluzje, że Piękność od małego była niezłym diabełkiem, ale wydaje mi się, że ma to jakieś drugie dno), która nie chce przystąpić do komunii. Objawia mi się tu problem praktyczny, nie wiem czy możliwe jest, żeby podczas swojego snu miała wizje własnej przeszłości.

ocenił(a) film na 9
ReadyFreddie

Czy się wyzwoliła? Nie wiem, bo jak piszę: możliwości interpretacyjnych jest wiele.

Co do sceny z młodą bohaterką przyjmującą komunię, ma ona moim zdaniem ściśle powiązanie ze sceną wcześniejszą, gdzie reżyser daje do zrozumienia, że Severine jako dziecka była molestowana (stąd też to podświadome dążenie do bycia poniżaną i opluwaną). Druga scena pokazuje niechęć dziewczynki do kościoła, księży. Może była molestowana przez religijnego ojca??? Znając niechęć Bunuela do księży i kościoła pewnie należy podjąć mniej więcej taki trop :)

LUKA1985

W książce była molestowana przez jakiegoś obleśnego robotnika, jeśli dobrze pamiętam, ale reżyser bardzo odszedł od historii książkowej i skoro mówisz, że nie lubił kleru to może chciał zasugerować nawet księdza jako oprawcę.

ocenił(a) film na 9
carolotta

Książki nie czytałem, ale w praktyce z innych filmów wiem, że wielcy reżyserzy jeśli podejmują się adaptacji powinni ją po swojemu zinterpretować i nawet dodać coś od siebie. Przenoszenie książek "litera w literę" jest słabe i filmy, które są wiernymi adaptacjami do mnie osobiście nie przemawiają.

ocenił(a) film na 8
LUKA1985

Ja odniosłam wrażenie, że nieprzyjęcie komunii jest naturalnym skutkiem molestowania. Osoby molestowane (szczególnie w dzieciństwie) zazwyczaj odczuwają silne poczucie winy. Więc to poczucie winy nie pozwala jej przyjąć komunii. A tak na marginesie... Te sceny z jej młodości ja zinterpretowałam jako wspomnienia, a nie sen. Ale Wasza interpretacja też daje do myślenia...

ocenił(a) film na 8
naira

Dokładnie, poczucie winy sprawiło, że nie chciała przyjąć Eucharystii, czuła się "grzeszna". I sceny z młodości to prawdziwe wspomnienia, czego następstwem były jej fantazje w dorosłym już życiu.

ocenił(a) film na 8
ReadyFreddie

Chyba nie ma co roztrząsać, czy ona się wyzwoliła z żądz - jeśli miała fetysz na dominację, to nie jest to coś, z czego się można wyzwolić. Napięcie dotyczy tutaj czego innego, mianowicie relacji z mężem, który myśli, że powinien traktować ją jeszcze łagodniej i delikatniej, by zaciągnąć do łóżka, tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Zauważcie, że w zasadzie powiedzenie mężowi o niechlubnej "pracy" Severine oraz wyznanie jej skrytych fantazji są w filmie tym samym. Mąż staje się coraz bardziej bierny i wycofany, aż w końcu figuruje jako sparaliżowana figura, niezdolna zrobić nic (jego paraliż może też obrazować kompletne zobojętnienie na oziębłą żonę?). I dopiero wyznanie Severine (pojawienie się znajomego spotkanego w burdelu jako głos sumienia zapewne albo pokusa, by wszystko wyznać?) przełamuje ten impas. Stąd "cudowne ozdrowienie". Powóz jedzie w drugą stronę, pusty - małżonkowie są gdzieś sami, może figlują w lesie? Nie ma już stangreta - czyżbyśmy wyzbyli się karzącego konwenansu? Jazda w drugą stronę być może sugeruje odwrócenie sytuacji z początku: zamiast fantazjować, uprawiają prawdziwy seks? Konie biegnące bez stangreta to także symbol uwolnionego libido :)

Dla mnie nie jest istotne, czy cała historia z burdelem to fantazja spełniona czy nie, bo dla Severine jest tak samo realna. Chodzi o konflikt między jej potrzebami a kulturą, w jakiej żyje. Plus przełamanie schematu łagodnej pięknej dziewczyny, która ma wszystko, więc powinna piać ze szczęścia. Powiem tylko, że doradzam zobaczenie tego filmu przynajmniej dwa razy - znając fabułę, łatwiej skupić się na szczegółach. Nie mówiąc o tym, że osobom zbyt młodym może zrobić tylko zamęt w głowie ;)

ocenił(a) film na 9
katkanna

Katkanna, Twoja interpretacja najbardziej do mnie przemawia ;)

LUKA1985

Jesteś wielki!

ocenił(a) film na 9
rybainna

Bez przesady... mam tylko metr osiemdziesiąt :P

ocenił(a) film na 10
LUKA1985

ale doskonala jest twoja analiza,interpretacja,zgadzam sie i jakze milo trafic na takie wpisy,rownie ciekawe jak sam film

ocenił(a) film na 9
viola490

Bardzo mi miło :) Dziękuję i pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
LUKA1985

Dzięki...

ocenił(a) film na 10
LUKA1985

Dzięki za garść intersujących spostrzeżeń, mam dość podobne odczucia. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Sqrchybyk

Co do komunii - nie sądzę, żeby chodziło o to, że molestował ją ksiądz. Młoda Severine odmawia udziału w komunii, bo żeby być do niej dopuszczonym trzeba mieć czyste sumienie. A ona była molestowana, przy czym nie uważała się za ofiarę, a za grzesznicę.
Według mnie właściwie do samego końca filmu Belle de Jour obawia się tego, że zostanie ukarana (wszystkie jej sny o tym świadczą). Ostatnia scena to wyzwolenie spod poczucia winy; mąż nie jest w stanie jej ukarać. W chwili wypadku Pierre'a role w małżeństwie się odwróciły - wcześniej to on musiał opiekować się żoną (powiedział nawet, że Severine chyba nigdy nie dorośnie), a teraz robi to ona. Nie siedzi już w powozie, którym kierują inni ludzie - jest wolna. Nie ma już tamtych snów. Przy okazji - jak postrzegacie postać Hussona? Nie lubiłam go, gdy oglądałam film, ale gdy teraz o tym myślę, to właśnie on dał Severine adres domu publicznego (co wywołało jej przemianę), a później powiedział prawdę Pierrowi, co zdało się ostatecznie ją wyzwolić. Chociaż nie wiem... Postać pozytywna, czy negatywna?

zuzka_9

Wydaje mi się, że postać Hussona może nie być realna, a być jedynie częścią, lub wyobrażeniem głównej bohaterki. Właśnie dlatego, że jest motorem jej działań, jednocześnie deklarując swoje seksualne wyzwolenie kilkakotnie, jest tym czym Severine jest w głębi, ale z drugiej strony bohaterka postrzega go jako obiekt seksualny. Jest jakieś dziwne powiązanie i porozumienie między tymi postaciami, musi to mieć głębsze podłoże. Można powiedzieć, że Husson jest zmarszczką na gładkim czole Severine, bowiem to on umożliwia jej działanie, podczas gdy ta z natury jest bierna i podporządkowana. Inną teorią może być, że jest on cieniem psychoterapeuty bohaterki, który początkowo pozwala uwolnić się jej pragnieniom, a później uzdrawia jej relacje z mężem.

ocenił(a) film na 9
zuzka_9

A ja myślę że severine miała poczucie winy ktore ujawniało się w jej snach, w momencie gdy jej grzeszki zostaly wyjawione (tu realna sytuacja z przyjacielem Pierre'a ktory wyjawia sekret) ona doznaje oczyszczenia. Nie musi spodziewać się kary bo teraz pierre juz wie i to co tłumione nie musi manifestowac się dluzej we śnie. A ta ostatnia scena przedstawiajaca idylle w ich malzenstwie może być wyparciem badz zaprzeczeniem jako by taka sytuacja w ogole miala miejsce, dla severine ta sytuacja tak ciezka w koncu poswiecila zycie I zdrowie dwoch osob by chronic swoja tajemnice byc moze byla nie do zaakceptowania, chwila w ktorej pierre moglby ja znienawidzic odniesc sie do niej z pogardą. Pusta woznica przedstawia ze nie ma juz nic miedzg nimi jest pustka, nastapil rozklad I dzieje się to w monencie gdy bohaterka znow wypiera swoja wine, czyli woznica jest swoistym przedstawieniem snu. Severine tez mowi o tym ze odkad on mial wypadek ona nie ma snow, byc może spowodowane jest to tym że teraz swoją wine odkupuje poprzez opieke mad mezem, ze swoich brudnych fantazji nastepuje koncentracja na mezu I jego chorobie.
Myślę ze caly film nawiazuje do tlumionych pragnien i winie severine i ich manifestacji we snie czyli to o czym wlasnie mowi juz wyzej wspomniana psychoanaliza Freuda.

ocenił(a) film na 10
zuzka_9

Dla mnie największą zaletą tego filmu było nieustanne przeplatanie się jawy ze snem, realności z żądzą i fantazjami. Dlatego też nie widzę zupełnie potrzeby rozgraniczania tego, co w domniemaniu ma być realne i obiektywne z tym, co jest tylko wyobrażeniem Piękności - wszystko to jest tutaj płynne i niejednoznaczne. Według mnie postaci mogą istnieć rzeczywiście, i jednocześnie być przedstawieniem tego, co zachodzi we wnętrzu głównej bohaterki; może w nich lokalizować swoje fantazje, ale też strach i poczucie winy. Z tego względu postać Hussona w mojej interpretacji może odzwierciedlać ego Severine, które przez cały film prowadzi walkę, by zintegrować przeciwstawne sobie pragnienia. Początkowo, widzimy jak powoli staje się zdominowane przez popędy Severine (otwartość w seksualności Hussona, jego uwodzenie Severine i przekazanie kobiecie adresu domu publicznego), które kobieta najpierw odrzuca (nie przystaje na prośbę o spotkanie, unika go), jednak te cały czas dają o sobie przypomnieć, aż w końcu nie wytrzymuje i pojawia się pod podanym przez Hussona adresem. W drugiej części filmu, widzimy jak Husson nakrywa Severine w domu publicznym, jednak nie jest już taki lubieżny i nęcący, jak przedstawiono na początku. Odrzuca możliwość skorzystania z usług Piękności, twierdząc że to, co go w niej pociągało to jej cnota. Chociaż nie używa siły to karci ją i upokarza przed samą sobą. Jego postać pojawia się też w scenach, kiedy wraz z mężem Severine (który w moim odczuciu może reprezentować jej superego, zwłaszcza a w scenach gdy ją chłoszcze i postrzela) obrzuca ją błotem (?), co może sugerować, że w jej nieświadomości dochodzi w końcu do głosu “instancja moralna”. W końcu przekazuje informacje o ciemnej stronie Piękności, jej impulsach i pragnieniach Pierrowi, a ten zdejmuje okulary i wreszcie widzi ją taką, jaka jest naprawdę, zamiast stworzonej przez siebie, nieskazitelnej iluzji.

ocenił(a) film na 6
LUKA1985

Zakompleksieni mizogini bo zapewne nie chcieliby żony ladacznicy? Ciekawe

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones