Ja też dowiedziałam się przed obejrzeniem, na co będzie chorował główny bohater, ale to nie odebrało mi przyjemności oglądania. Niestety tak czasem jest, że przeczyta się szczegółowy opis lub jakiś spoiler. Mam też tak w przypadku filmu "Podziemny krąg" którego jeszcze nie widziałam, a wiem jaki jest główny wątek. Na razie jakoś nie mogę zabrać się za obejrzenie go. Teraz, zanim obejrzę jakiś film nie wchodzę już na forum żeby poczytać opinie :P

No to szkoda, bo film jest extra. W pewnym momencie

Pada jedno zdanie i cały film wywraca się do góry nogami :) Mam nadzieję, że nie wiesz o co chodzi ; J

Zgadzam się,tak znaczących wątków nie powinno się odkrywać w opisie jednocześnie jednak myślę,że film był pewnego rodzaju ukłonem w stronę Nasha - mimo że oglądałem kilkakrotnie za każdym razem mi się podobał.Uważam,że filmy tej kategorii zrzucają na drugi plan fabułę i element zaskoczenia widza a bardziej skupiają się na przybliżeniu samej postaci co wg. mnie jest słuszną drogą. :-)

Karolina obejrzalas juz? Fight club to zupelnie inny film niz ten, ale obydwa są swietne.

Też o tym pomyślałam w trakcie filmu, że prawdopodobnie bardziej by mi się spodobał gdyby był taki element zaskoczenia. A tak wiedziałam, że coś z tego co widzę na ekranie później okaże się nieprawdziwe. Jak była ta scena pościgu, to właściwie byłam pewna już, że to urojenia. Co do jego współlokatora zaczęłam się zastanawiać przed tym wykładem, kiedy go zawieźli do psychiatryka. To tak jak oglądać [SPOILER] Wyspę tajemnic, wiedząc że facet jest chory albo ww. Podziemny krąg.

Ja wiedziałem w chwili, w której ten wymyślony współlokator wskakuje na stół.

No niestety, takie spojlery odbierają ten element zaskoczenia, choć sądzę, że i tak bym się domyślił, że z Nashem jest coś nie tak. Na przykład po scenie z bilardem, albo podczas szytej grubej nićmi intrygi z rosjanami.

Film ładny, trochę pretensjonalny, podkoloryzowany, momentami trochę naiwny. Ale jak jest potężny umysł, kochająca kobieta, przemiana głównego bohatera i dużo ładnej muzyki, to zawsze się udaje. Bardzo cenię ten film, uważam że jest zrobiony bardzo dobrze i bardzo cieszy mnie happy end, bo miałem czarne myśli. :)

Ogólnie ósemka jak nie dziewiątka, chociaż ani razu mnie nie zaskoczył ani nie zadziwił