No wiesz , nie mieli chyba po prostu pomysłu . Wierzysz że Hoffman ucieknie? Ja tak.(spójrz na innych forach).

Po tym filmie wszystkiego można się spodziewać. Ale mam nadzieję że ta część jest ostatnią, bo zaraz tak zaczną naciągać ten film że nic nie będzie trzymało się kupy ;p

Masz rację.a, na zdjęciu na stronie ,,Saw films Hoffman" jest dowód mej teorii o Hoffmanie (obok niego była toaleta z pokrywą).

Obejrzałam dzisiaj wszystkie części (ach ta choroba i leżenie w łóżku cały dzień :D) i stwierdzam, że właśnie im dalej w las, tym więcej to ma sensu i bardziej tej kupy się trzyma :P No, ale zobaczymy, co tam wymyślą :D Mnie osobiście (spojler) podoba się powrót Gordona na scenę, lubię tę postać :D

Uważasz, że Hoffman może uciec z łazienki ?

Żeby film miał fabularny sens, to musi przeżyć (choć mnie to nie cieszy, bo razem z Amandą to chyba jedyne postaci z takich ważniejszych, których nie lubiłam), bo gdyby chcieli zaczynać całkiem nową linię fabularną, to już naprawdę powinni to ogłosić serialem i zrobić cały sezon z Gordonem jako mastermindem. Większość ludzi powiązanych fabularnie z całością historii już nie żyje (John, Amanda, Strahm, Jill i inni pomniejsi typu Matthews czy Rigg) - pozostał tylko Hoffman i Gordon. Więc dla dobra filmu, Hoffman powinien uciec i próbować się zemścić będąc zarazem ściganym przez policję i FBI. A czy ucieknie sam z łazienki czy np. Gordon będzie chciał go wykorzystać do jednej z kolejnych gier i uda mu się z niej uciec, to już kwestia drugorzędna. Najważniejsze jest, że dla ciągłości historii, powinien w jakiś sposób przeżyć. Nawet jeśli go nie lubię :D

Racja. Ja uważam, że mógł odgryźć sobie stopę lub zmiażdzyć ją pokrywą toaletową.

Ja zostaję przy wersji, że policja czy federlani znajdą go w tej łazience, zanim skona.

To też możliwe. Zresztą, twórcy nie zawsze muszą mówić prawdę.

I jak wrażenia po obejrzeniu całej serii? (Wybacz, jeśli jeden z moich postów zdradził Ci jakieś szczegóły z fabuły, tak czy inaczej nie miałam takiego zamiaru). W kwestii, którą opisałaś mam podobne odczucia - żeby kolejna część miała jakiś sens i była powiązana z poprzednimi, powinien pojawić się w niej Hoffman. Słuszenie zauważyłaś, że wszyscy ważniejsi bohaterowie polegli i tak szczerze mówiąc... co to za "Piła" bez żywego Johna, Amandy, Hoffmana. Sam Gordon tego nie udźwignie.

Mam nadzieję, że Hoffman przeżyje, martwi mnie jedynie to, że twórcy (podobno) oficjalnie potwierdzili jego śmierć (liczę na to, że ewentualnie zmienią zdanie).

Ciekawym rozwiązaniem byłoby pokazanie w Saw 8 wcześniejszych wydarzeń, wpisujących się w wolną filmową przestrzeń.

Ostatnie zdanie to dla mnie świetny pomysł! Bo siódma część naprawdę wg mnie mogłaby być już końcem, zamknęła wszystkie wydarzenia, a Gordon sobie teraz sam robi co chce, więc retrospekcja byłaby spoko, ale z retrospekcji niestety nie mogliby zrobić takiego efektownego zakończenia, jak robią przy każdej części, no i myślę, że fani nie tego oczekują, a powrót po tylu latach pewnie chcą nam zapewnić bardzo efektowny (i to mnie martwi, bo może wyjść naprawdę średnio). Co do spojlerów, to spoko, sama zapomniałam w mojej wypowiedzi powyżej zaznaczyć, że spojler, więc zdarza się :D Jeśli dobrze kojarzę, który to był post, to po prostu byłam zeźlona tak sama w sobie już wcześniej i to mnie tylko podbiło jeszcze bardziej :D

Mimo, że nie podoba mi się SAW 3D, powrót Gordona i zakończenie (ze względu na osobistą sympatię do Hoffa), to muszę przyznać że klamra kompozycyjna wyszła im nawet dobrze - zaczęło się i skończyło w tym samym miejscu, z tym samym bohaterem, ok. Dość zgrabny pomysł, niech im będzie i niech to już zostawią. Poza tym nazywając siódmą część "final chapter" i robiąc ósemkę będąca kontynuacją to... No sama wiesz, pewnie nasuwa Ci się podobny wniosek. Przy czym masz rację pisząc o tym efektownym zakończeniu. Hmm wiesz, ja w sumie mam chyba jedno życzenie - niech zaskoczą nas czymś innym, niż kolejnym ukrytym współpracownikiem Johna, jak dla mnie jest ich już wystarczająco dużo :D

Dokładnie :D Teraz to już nie wiem, na zakończeniu ósmej części musiałoby się chyba okazać, że Jill i John mieli jednak jakieś dziecko wcześniej, które teraz jest już nastolatkiem czy tam dwudziestolatkiem i on zabije Hoffmana, Gordona i przejmie imperium gier :D Więc generalnie wydaje mi się, że mamy podobne odczucia i myśli względem tej serii i jej ewentualnej kontynuacji :)

To by było. Choć i tak liczę na Hoffmana.

Najgorzej to ma chyba Hoffman,7 lat siedzieć w łazience? xD

Mnie tam ciekawi, czy Hoffman żyje.

No fakt, trochę "przesrane" że się tak wyrażę :P

A może to będzie prequel do Saw 1

I byłoby to dobre rozwiązanie.

Tak. Trochę żal mi Hoffa, jedynym powodem, dla którego stał się taki była śmierć siostry.

Mnie też go żal. Czy to był jedyny powód? Sama nie wiem, myślę że najbardziej zmienił go szantaż Johna. Bez względu na to, czy tego chciał czy nie, to zabijał głównie dlatego, żeby zachować swoją "anonimowość" i wolność. Myślę, że nie miał wybitnego poczucia misji ani też nie czerpał z tego wielkiej wewnętrznej satysfakcji. Robił to co musiał, w pewnym sensie oczywiście.

Aha. Po śmierci siostry był zły, że jej morderca wcześniej wyszedł więzienia i go zabił. A później John go zaszantażował i tyle.

Tak czy inaczej, mam nadzieję że go zobaczymy w kolejnej części, bez względu na to jakie wydarzenia będą w niej przedstawione :D

Zgadzam się. nawet jeśli nie żyje to oby w retrospekcjach go dali. Ciekawe, ile ma lat.

Tzn?

Ok. 40 lat. Zresztą John po śmierci pojawiał sięwe flashbackach.

Ja stawiam na takie 45 ^ ^

Aha.

(spojlers) W jednym z wątków czytałam o tym, że on dlatego został poddany testowi później (przez Jill), bo John obawiał się, że tak jak w wypadku Amandy, zbyt mocno spodoba mu się zabijanie ludzi lub też oboje zbyt mocno wierzą w to, że obiekty testów nie zasługują na życie i udowodnili to swoim zachowaniem codziennym (no i na dowód mamy przykłady gier zarówno Jego jak i Amandy, w których wygrana była niemożliwa lub pomimo wygranej i tak się umierało). Skłaniam się ku tej wersji, może na początku szantaż, ale po prostu spodobała mu się rola sędziego (zwłaszcza, że Hoffman kontynuował swoje dzieło nawet po śmierci Johna, który nie mógł go już szantażować, a nawet i po śmierci Jill, która mogła być ostatnią osobą, która by go mogła wkopać ewentualnie). No i nie jest mi w ogóle żal Hoffmana, bo gdyby każdy, komu zginie ktoś z rodziny szukał tak chorej zemsty, jaką on uskutecznił, to nie chciałabym żyć w takim świecie. Ewidentnie miał w sobie pierwiastek psychopaty, bo nie wpadłby na taką torturę, jaką wymyślił dla chłopaka swojej siostry.

Masz rację.

Nie sposób się z Tobą nie zgodzić, masz rację - jakiś pierwiastek psychola musiał w sobie mieć, to nie ulega wątpliwości. Sposób na zemstę - też chory, nie ma co dyskutować. Popełnił błąd, jednak gdyby nie John i jego sposoby na odkupienie duszy, myślę że skończyłoby się tylko na tym jednym morderstwie ze strony Hoffmana. Wiem, próbuję go tłumaczyć ale to mój ulubiony bohater (chyba jestem jego fanką :P), dla mnie jest postacią tragiczną i oceniam go przez to nieco łagodniej :D

Ja też. W ogóle są jakieś sensowne sposoby na ucieczkę z łązienki ?

Tak jak wyżej pisałam, dla mnie najsensowniejszym sposobem na wyjście Hoffa byłoby dotarcie policji do łazienki. Jeśli chodzi o sposoby, w których Hoffman sam wydostaje się z pułapki to raczej nie będę oryginalna - może zrobić to co Erick (za pomocą klapy albo czegoś innego, w końcu w łazience jest trochę gratów), może mieć przy sobie coś o czym nie wiemy, co mogłoby mu pomóc, może sam wpadnie na jakiś kreatywny sposób, niektórzy mówią o kluczu w odpływie, albo o drugiej pile którą częściowo zniszczył Adam, jednak te dwie ostatnie wersje są dla mnie trochę naciągane.

Inne pomysły?

Może odgryzienie nogi.

Odgrzyzienie sobie stopy.

Poza odgrzyzieniem sobie stopy, żaden.

Ktoś może mu jeszcze pomóc. Nie wiem kto i z jakiego powodu miałby to robić (opcja raczej naciągana), ale teoretycznie - jest to jakieś wyjście z sytuacji.

To też możliwe.

Z tą policją nie wiem, nawet choć samochód Zeppa tam jest, to jakoś nikt nie znalazł.

Dla mnie Piła VIII będzię pewnie podsumowującym wszystko filmem. Czyli retrospekcje, co robi Gordon i może na koniec wybicie wszystkich możliwych współpracowników Jigsawa.

To niezły pomysł.