Pierwsza część dla kogoś kto nie zna pozostałych części jak i "sedna sprawy" może być atrakcyjna - jest tam chociażby całkiem zaskakujące zakończenie a wcześniej dość oryginalna fabuła wzbudzająca zainteresowanie - przy pierwszym obejrzeniu. W części drugiej widz miał zostać zaintrygowany szokującymi scenami tortur, śmierci i to się nie udało moim zdaniem wcale bo ani nie są to ciekawie zrobione pułapki ani też rozwiązania fabularne nie są zbyt ciekawe i oryginalne ( motyw z jednym z bohaterów żywcem ściągnięty z pierwszego Cube, mówię o roli Franky'ego G). Niewiele się tutaj dzieje, zaledwie kilka scenek na krzyż i ciekawe że w jedynce w podobnym czasie projekcji udało się zamieścić więcej fabuły. Do tego dochodzi bełkot filozoficzny Jigsaw'a który ma się tak do wypowiedzi Kevina Specey z "Siedem" z finału , jak wypowiedź średnio rozgarniętego gimnazjalisty do profesora.