to chciałem wpisać...
Strasznie irytujące jest to, że nagle wszyscy zapomnieli jak się biega i wszyscy o wszystko się potykają. Gra aktorska na poziomie przedstawień przedszkolnych (nie obrażając przedszkolaków). Szkoda czasu, nie polecam.
To pierwszy slasher jaki obejrzałeś? Nie wiesz, że to już jest standard jak ofiara ucieka przed oprawcą to MUSI się potknąć o jakieś wystające gałęzie albo kamienie :)
Slasher'ów widziałem już całe mnóstwo i w każdym jest tak jak piszesz, no ale bez przesady:-) tutaj jest wszystkiego x5, czyż nie było by lepiej, gdyby wszyscy byli zarżnięci poprzez spryt (wymyślne pułapki) oprawcy? a nie przez ciamajdowatość ofiar?
" czyż nie było by lepiej, gdyby wszyscy byli zarżnięci poprzez spryt (wymyślne pułapki) oprawcy?" - Leatherface to nie Jigsaw, żeby się bawić w pułapki :)
Prawda, w tym konkretnym przypadku nie chodzi o pułapki wręcz przeciwnie , chodzi o proste i bezmyślne ćwiartowanie, ale czy ów ofiary muszą się same podkładać pod piłę ? Chodzi mi tylko o ten konkretny film, bo fakt wszędzie sie wszyscy potykają, ale tutaj jest to nagminne. Może scenarzysta nie miał pomysłów jak Leatherface ma ich dorwać?
Nic o scenariuszu nie pisałem, bo tak jak mówisz nie ma sensu.... ;)
A tak swoją drogą jako Maniaczka Horrorów możesz jakiś polecić? Taki np. który nie był w szerokiej dystrybucji i zapadł Tobie mocno w pamięci.
Dlatego nie oglądam slasherów, zbyt bolą mnie w mózg ludzkie zachowania pozbawione krzty logiki i instynktu samozachowawczego oraz naszpikowana do granic możliwości absurdami fabuła, dodatkowo jak ktoś już wcześniej wspomniał byle kijek może stać się przeszkodą nie do pokonania, nitka śmiertelną pułapką, powiew wiatru może zwalić z nóg, a schody, to już w ogóle wyższa szkoła jazdy. Jeśli w takim filmie są schody, to mogę obstawiać dziesięć do jednego, że ktoś dzięki nim wyzionie ducha.