Obejrzalam wlasnie fragment tego filmu i juz po 3 min mialam wrazenie,ze skads to znam...Czy on aby nie jest podobny do naszego rodzimego filmu"Skazany na blusa' z Tomaszem Kotem???
A no fakt. Przyznam się, że podchodząc do tego filmu spodziewałem się "babskiego romansidła", a tu, bardzo pozytywne zaskoczenie :) Miałem również skojarzenia z filmem "Skazany na bluesa" choćby ze względu na narkotyki i uzależnienie i suma sumarum najważniejsze, że to fajny film biograficzny, a nie naciągana hollywoodzka romantyczna historyjka.