Piekło - druga część tryptyku Piesiewicza Niebo-Piekło-Czyściec - jest dobrym, smutnym i przygnębiającym dramatem.
Historia toczy się bardzo powoli, ale to nie znaczy, że film jest nudny. Wręcz przeciwnie od samego początku nas wciąga, hipnotyzuje i
nie wypuszcza aż do samych napisów końcowych. Danis Tanović przedstawia nam trzy z pozoru nie związane ze sobą kobiety. Sophie (świetna Emmanuelle Béart) - nieszczęśliwą żonę, którą zdradza mąż fotograf, Celine (Karin Viard) - młodą dziewczynę uwikłaną w romans oraz Anne (Marie Gillain) - zagubioną i przygnębioną kobietę, która opiekuje się swoją chorą matką. Przez cały film krążym wokół tych trzech kobiet, aż na samym końcu Tanović łączy i wyjaśnia wszystkie wątki przedstawionej historii.
Piekło jest trzymającą w napięciu analizą tego, jak wielki wpływ na życie człowieka ma zło. Jak przeszłość, nieszczęśliwe dzieciństwo może wpływać na dorosłego już człowieka, jak ogromne piętno może na nim zostawić. Mówi o tym jak przerażająco wielkie straty, na codzień wyrządza każdemu z nas, jak krąży nieustannie, wkrada się w nasze życie i nigdy nie znika. O tym jak trudno z nim walczyć, jak prawie nie można pokonać. Tanović mówi o ziemskim piekle powstałym właśnie przez to zło. O piekle, którego powodem bywa miłość, czasem jej brak, bezsilność czy obowiązkowość. Opowiada o nieporozumieniach, zawziętości ludzi, niemożności podjęcia walki, bezsilności...
Flm zagrany jest dobrze, co prawda nikt z aktorów - a raczej aktorek - nie wybija się ponad szereg, ale nikt też nie zaniża
odpowiedniego poziomu. Dodatowo ładne zdjęcia i cudowna, rewelacyjna muzyka Danisa Tanovića i Segvica Dusko budują niepowtarzalny, przygnębiający, ciemny nastrój zagubienia i samotności..
7/10