ja również nie rozumiem :c

Tak, taki mocno przesadzony czy suspensowy. Przykuwał uwagę , a rozpierducha to tylko tło całości. Inne kino, za to 7

Może i film oryginalny, ale co z tego skoro gra aktorska na niskim poziomie? Właściwie tylko Billy Burke i William Fichtner dają radę, bo para głównych bohaterów, Cage i Heard, położyła role.

Jak dla mnie zarówno Cage jak i przede wszystkim Amber Heard świetnie zagrali swoje role, a sam film spokojnie zasługuje na 7/10. Dla Ciebie "W rytmie hip-hopu" to 8/10 ciekawe jak tam oceniłeś występ głównych aktorów bo według mnie Julia Stiles to drewno prawie w każdym swoim występie...

Każdy ma inny gust. Ja ci w profilu nie grzebię i nie wyszydzam twoich ocen, więc z łaski swojej odczep się od moich.

Z ciekawości pytam, możesz odpowiedzieć?

Dlaczego taka ocena? Ok. Powiem ci. Problem ze mną jest taki, że zawsze koszmarnie przeżywam. Nie ważne czy czytam książkę, czy oglądam film, serial lub sztukę w teatrze. Nie chodzę do kina, bo zwyczajnie przeszkadzam innym w oglądaniu. Głośno się śmieję, chlipię, klnę pod nosem. Oglądając Piekielną zemstę przez większość czasu podpierałam brodę na dłoni i starałam się nie usnąć. Cage grał tak, jakby rola sprawiała mu ból. Heard wyglądała i tyle. Jej aktorstwo zupełnie do mnie nie przemawia. Widziałam ją w dwóch czy trzech innych filmach, ale za nic nie powiem kogo grała, bo zwyczajnie nie zapadła mi w pamięć. Jak dla mnie, ona nie ma nic do zaoferowania, nawet popatrzeć na nią nie mam ochoty, bo kobiety mnie nie kręcą.
Co do Julii... Nie jest ona może aktorką z najwyższej półki, ale przyjemnie się ją ogląda. W rytmie hip- hopu była niezła. Film oglądałam kilka razy i jeszcze mi się nie znudził. Choć fakt, 8 to trochę na wyrost. Raczej mocne 6.
Ogólnie rzecz ujmując, oceniam filmy według własnego gustu. czasem widzę, że film jest przeciętny, oceniam na powiedzmy 5 czy 6 i oznaczam jako ulubiony, bo nawet jeśli jest trochę tandetny, czy ma sporo niedociągnięć dobrze się bawię oglądając go. Piekielna zemsta zachęciła mnie opisem, ale sam film niemal mnie uśpił. Tylko dzięki Księgowemu i Jonahowi nie umarłam z nudów. I dlatego dostaje 4. Bo jeśli film mnie nudzi i nie potrafię przypomnieć sobie żadnej sceny, to zwyczajnie nie zasługuje na więcej.

Spoko i tyle chciałem wiedzieć. Pozdrawiam!

Jak dla mnie księgowy de best.

Fajnie się oglądało
Ten film jest trochę podobny do Spawna
Dlaczego taka klapa finansowa ?

Przez pół filmu miałem wrażenie że to przekuty ghost rider, ten sam aktor, tematyka również zbliżona. Broń z piekła rodem... Uciekinier z piekła (tam, kilka diabłów, tu "skazaniec"), jak i łowca uciekiniera (tam ghost rider, tu księgowy).. Tak samo chodziło o sprowadzenie piekła na ziemię... Wiele podobieństw, ale inny sposób wykonania filmu. Tam nieco bardziej ciężki, z grą dobro-zło. Tutaj klimat rozpierduchy z adrenaliny - do przesady.
Film sam w sobie jest fajny, robi banana na twarzy, ale nie ma tu nic nowego czy nietypowego. A Amber, heh, powiedzmy że lubię blondynki ;)

Dokładnie. Fajne kino rozrywkowe