dlaczego polscy reżyserzy kpią w swoich filmach z własnego narodu? Często tak się zdarza... Gdyby taki film nakręcili Niemcy czy Rosjanie to zaraz podniosłyby się głosy oburzenia, kto wie czy nie wyniknęłaby z tego afera międzynarodowa! A jak Polak Polaka ośmiesza, drwi i poniża to jest okej?
Gdy ktoś z zagranicy obejrzy ten film to pomyśli, że albo Polacy taki fajny naród, że mają dystans do siebie, albo że reżyser nienawidzi swoich rodaków i próbuje ich wyśmiać. Poza powyższym w filmie nie podoba mi się też przedstawienie mentalności zabobonnej i guślarskiej (czerpanie "dobrej energii" z przytulania się do drzew, czerpanie "dobrych fluidów" z głaskania krowy czy figurka buddyjska w gabinecie dyrektora). Ludzie ze wsi są najczęściej znacznie bardziej wierzący w Boga niż z miast, i nie wydaje mi się, by reprezentowali aż taką ciemnotę duchową, by wierzyć w takie durnoty, no ale może się mylę, nie wiem.
Poza tym okej, było się z czego pośmiać, momenty wzruszenia też były, ogólnie film sympatyczny, tylko nie do końca rozumiem zamysł reżysera, co chciał tym osiągnąć przedstawiając ludzi z polskiej wsi jako totalnych obiboków, alkoholików, niedorozwiniętych umysłowo, niechlujnych, brudasów, biedaków, itp. itd. Patrząc na wygląd i zachowanie tych ludzi momentami wręcz odrzucało mnie od ekranu, mój zmysł estetyczny bardzo cierpiał. Czy potrzebne było aż tak karykaturalne przedstawienie polskich wieśniaków?
Akurat dobra energia i dobre fluidy od zwierząt i przyrody są udowodnionym zjawiskiem - to nie jest durnota. Piszesz o kompromitowaniu Polaków, a sam skompromitowałeś się teraz po całosci. Hipoterapia to też gusła? Uspokajające działanie lasu to zabobon? A budda to to samo co dla katolików krzyż, więc o co chodzi.
A, zresztą...po cóż dyskutować...
Z resztą to nie obraz typowej polskiej wsi, tylko ukazanie w krzywym zwierciadle wioski po upadku PGR-ów odizolowanej, smutnej, stoczonej.
Też się zastanawiam, czy zbitka w jednej krótkiej opinii słów: oburzenie, afera, poniżenie, kpienie, nienawiść (ulubiony rzeczownik w tej kategorii pustogłowia) to na pewno opis realizacji pomysłu reżysera czy klasyczny bełkot przewrażliwionych, utęsknionych miłośników cenzury. Żeby przypadkiem Polska i Polacy nie wyglądali czasem jak wyglądają tylko tak, jak na świętym, prawackim obrazku.