Czy to kolejny film w którym nic nie słychać, aktorzy bełkoczą, a do zrozumienia dialogów potrzeba napisów?
no niektóre kwestie to jakby w innym jezyku, wiec nie wiem czy wszystko zrozumiałam. i nie ogarniam dlaczego królikowski jest na plakacie, ile minut był na ekranie, ze 2-3 może? już bardziej tam powinnien znaleźć sie krzysztof czeczot czyli zupa
k...wa i inne wulgaryzmy bardzo dobrze słychać, zaś słuchać i oglądać tego gniota się nie da, ot polskie kino buuuuu
Niestety wiele polskich filmów cierpi na tę przypadłość. Dialogi cicho, muzyka za głośno. Być może tak ma być, a ja się nie znam.
Myślałem, że mam jakieś problemy ze słuchem, bo co chwilę nie rozumiałem co powiedzieli. Szkoda, bo to mocny i widoczny minus dla filmu. Jednak sam w sobie film oceniam pozytywnie, jak na polską produkcję nawet bardzo dobrze można go ocenić. Oczywiście można się przyczepić do kilku jeszcze rzeczy, ale nie ma tragedii. Poza dźwiękiem oczywiście ;)
Podobnie jak wieksxość osób, myślałem, że słuch mnie zawodzi, albo kopia jakaś trefna.
Tragiczny dźwięk dialogów, za to mega głośne tło, co znacznie utrudnia odbiór. Próbowałem na słuchawkach i efekt podobny.
Natomiast oglądanie filmu rodzimej produkcji z napisami, żeby wiedzieć co mówią aktorzy, to jakieś nieporozumienie. Gdyby nie to oraz słaba gra aktorska (część obsady "gra" jakby z kartki czytała), to film byłby salkiem niezły.
Otoz to ogladalam 2 nie zrozumialam wiekszosci irytowal fakt ze nie wiem co aktorzy mowia :/ czyzbym byla glucha? Niee... dzis obejrzalam w kinie 3 czesc... ledwo sie film zaczal a ja znowu nie slyszalam co oni mowia ... znowu jestem glucha?! Widze ze wiekszosc ma problem z dzwiekiem dziwi mnie to ze Vega nic z tym nie zrobil
..
niestety w polskich filmach zwykle tak jest ,że dobrze slychać wszystko oprócz głosu bohaterów który wydaje sie przytłumiony i wyciszony ;/
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że nie jestem osamotniona w tej epidemii zbiorowego niedosłuchu, całkiem poważnie myślałam, ze głuchnę na stare lata!
Szczerze, to nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam takie kłopoty ze zrozumieniem poszczególnych kwestii dialogów. Tak mnie to zirytowało, że już miałam wysmarować pikantnego posta tyczącego się braku odpowiedniej dykcji wśród polskich aktorów, a tu raz, że pokaźna rzesza widzów ma ten sam problem, to w dodatku widzę, że szanowny pan reżyser w kolejnych częściach tegoż wiekopomnego dzieła kinematografii polskiej dalej podąża tropem, w którym człowiek (czyt. widz) MODLI SIĘ O NAPISY W OJCZYSTYM JĘZYKU - wypada tylko pogratulować twórcom ...
3/4 dialogów pana Grabowskiego nie byłam w stanie zrozumieć, bełkotał za przeproszeniem pod nosem, reszta jeszcze ujdzie.
Dokładnie - dźwięk jest słaby, bardzo słaby. Podejrzewam, że to dźwiękowcy, nie sami aktorzy, bo jednak w większości polskich filmów już od dawna dźwięk jest poprawiony (jeszcze 10-15 lat temu każdy polski film tak brzmiał). Przykładem może być Roma Gąsiorowska, która wszak ma kiepską dykcję (jak na aktorkę), ale nie mam problemów, żeby zrozumieć jej kwestie. Ostatnia polska produkcja, przy której miałam podobne problemy to serial "Ludzie Chudego". W sumie to nawet nie wiem, czy słowo "dźwiękowcy" nie jest na wyrost w przypadku "Pitbulla". Ale jak dla mnie dźwięk wpasował się w całość - film jest słaby.
Wina leży zarówno po stronie aktorów (Pan Grabowski to już tak sepleni pod nosem, że aktorsko może konkurować ze "statystami" z Dworca Centralnego) i po stronie postprodukcji. To nie do końca musi być wina dźwiękowców, tylko braku pieniędzy na postprodukcję dźwięku i jego późniejszy mix przy montażu. Reżyser często skupia się na obrazie (koloryzacja), a na dobre dostosowanie ścieżek dźwiękowych nie ma już budżetu. Wtedy najlepiej nawet nagrany dźwięk staje się bełkotem wśród muzyki i innych efektów.
Zgadzam się z przedmówcami, też miałem problem zeby zrozumieć dialogi.
To juz nie pierwszy polski film ze zwalonym dźwiękiem....
Ja tak samo mam kłopot ze zrozumieniem dialogów w niektórych polskich filmach, a nawet czasem z lektorem tłumaczącym dialogi.
Dokładnie,wstyd żeby tak dobry film miał taki słaby dźwięk,tu by się przydał jeszcze lektor który dobrze tłumaczy.Tu żeby coś zrozumieć co gadają trzeba było co jakiś czas cofać film i słuchać dialogi jeszcze raz a i tak słabo było zrozumieć o czym gadają.Ehhhhh Polacy zawsze muszą coś schrzanić,nawet przy dobrej produkcji.Co do samego filmu to jest bardzo dobry,daje nadzieje że polskie kino jeszcze całkiem nie upadło ;).
Zgadzam sie. Podczas ogladania filmu online, musialem z 20-30 razy odtwarzac urywki, zeby doslyszec co oni mowia. Dykcja tych aktorow, pozostawia wiele do zyczenia.
Jednak musze przyznac, ze muzyka i efekty dzwiekowe, niezle sa dopasowane do filmu.