PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=545486}

Połów szczęścia w Jemenie

Salmon Fishing in the Yemen
6,4 24 066
ocen
6,4 10 1 24066
5,9 8
ocen krytyków
Połów szczęścia w Jemenie
powrót do forum filmu Połów szczęścia w Jemenie

On nie jest na tyle dojrzały, by przełamać nudną rutynę z żoną. Dlatego rzuca się w ramiona
młodszej i piękniejszej, łudząc się, że z tą akurat rutyna nigdy go nie dopadnie. Historyjek opartych
na tym schemacie mieliśmy już w kinie wiele, więc dla mnie ani to nowe, ani romantyczne. Szejk-
mędrzec który pod galabiją zapewne chowa jakąś "Wielką księgę aforyzmów" i studiuje ją w
wolnym czasie, jakoś nie dodaje temu odgrzewanemu kotletowi wiele uroku. Miało być zabawnie i
romantycznie, a jak dla mnie wyszło nijak. Można obejrzeć, ale... po co?

alicja_p_filmweb

problem nie tkwił w niedojrzałości jego, czy w rutynie. problem tkwił w jego żonie, która nie okazywała mu w żaden sposób uczuć; jest parę takich scen, w których doskonale to widać. do pewnego czasu zależało mu na odratowaniu tego małżeństwa, ale punktem zwrotnym był jej wyjazd.

ocenił(a) film na 5
nata_a

Może... Mnie jakoś nie przekonała ta historia...

alicja_p_filmweb

To dobrze, bo mnie w ogóle nie przekonała. Kiła i mogiła.

nata_a

Film mógł być zdecydowanie lepszy, no, a wyszło jak wyszło. Jeśli mam wyrażać swoje zdanie, to prędzej zrozumiem jego postawę, widząc jaka była dla niego żona, niż postawę Harriet, gdzie wydawało się, że jest zakochana w swoim chłopaku, rozpacza, bo myśli, że umarł, a gdy się pojawia odprawia go z kwitkiem. No chyba jakaś lojalność być powinna, tym bardziej, że ten chłopak nic nie zrobił, żeby go tak potraktować.

ocenił(a) film na 7
Camilla3

no jak to nic nie zrobił- umarł i ożył :P

mnie akurat film sie podobal (piekne widoki i energiczna KST)
ale rzeczywiscie jakies to takie banalne...

Camilla3

Harriet "znała" swoje chłopaka trzy tygodnie. Sama zresztą powiedziała, gdy już myślała, że nie żyje, że tak naprawdę nie miała szansy go dobrze poznać. A z Fredem spędziła sporo czasu realizując projekt, na pewno lepiej go poznała, przywiązała się do niego. Rozpaczała tak, jakby to chyba zrobiła każda normalna kobieta, która w jakiś sposób była związana uczuciowo z mężczyzną, który zginął. Nieważne, czy znała go trzy tygodnie czy pół roku. Wydaje mi się jednak, że jej rozpacz po jego domniemanej śmierci nie oznacza od razu, że kocha go nad życie i powinna z nim zostać, gdy wrócił. Kto wie, czy w ogóle by wyszło coś poważnego z tego związku, gdyby on nigdy nie zaginął w akcji. Faktycznie, chłopak nic nie zrobił, żeby zasłużyć sobie na "kosza", ale z drugiej strony trudno oczekiwać, że Harriet nie będzie żywić głębszych uczuć do Freda, z którym spędziła tyle czasu, niż do faceta, z którym znała się niecałe trzy tygodnie.
Takie jest moje zdanie.

ocenił(a) film na 5
alicja_p_filmweb

Jak dla mnie to typowy film Lasse Hallstroma: trochę cukru, trochę pudru, ładne okoliczności przyrody i szczypta humoru i idealną, och jak piękną komedia romantyczna gotowa: Ach jak wzrusząjąco, ach jak uroczo...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones