Rzecz jest o życiu- egzystencjalna zaduma(słowo jest w pełni adekwatne) nad istotą życia, wartościami, wyborami i przede wszystkim o dorastaniu i wiążącej się z tym odpowiedzialności.To jest jedna wielka melancholia, momentami dekadentyzm i refleksja nad przemijaniem. I przyjaźń- jedno wielkie, nieprzemijające uczucie między najlepszymi kumplami.W filmie brak bohaterów kobiecych.
Film ma formę troszkę alegoryczną: Goteborg(?) jawi się jako miejsce gdzie zaczyna się dorosłość i gdzie wszyscy młodzi niedługo planują wyjechać. W opozycji jest puszcza gdzie zapuszczają się pozornie bez celu główni bohaterowie; tam czują się bezpiecznie, sczęśliwie i ,co najważniejsze, naturalnie.Wszyscy są zawieszenie w lekkim letargu małomiasteczkowej stagnacji. Czas płynie wolno, życie przemija na niezobowiązujących przyjemnościach, jednak moment wchodzenia w dorosłość zbliża się nie ubłaganie. Niektórzy nie godzą się z tym faktem decydując się na ostateczność.
I co chyba najważniejsze: klimat! Muzyka jest hipnotyzująca, zdjęcia sugestywne a te wstawki z filmików z dzieciństwa pieczętują arcydzieło. Musze się zaopatrzyć w soundtrack.
Naturalność tego filmu jest jednym z jego głównych atutów.Niektóre zachowania bohaterów ścinają z nóg swoją beztroską.
11/10