Plytki, nudny film, ktory opowiada historie o niczym...z doborowa obsada...ale tak sie czasami zdarza + nieciekawa tym razem muzyka Bregovica.
Cóż...
Chyba jestem dziwna, bo bardzo lubię ten film. Nie nudziłam się w czasie jego oglądania ani przez moment. Podoba mi się pomysł połączenia duchowego między stanem ogrodu i stanem umysłu. W dawnych czasach projektowanie ogrodów było rodzajem sztuki, która miała przemawiać do oglądająch. W filmie mamy przeciwstawione dwa typy ogrodu - romantyczny, "angielski", bliski naturze, symbolizujący wolność i francuski - uporządkowany, symbolizujący ograniczenia. I do trgo poezja Marvella! Jak widać rózne rzeczy podobają się różnym osobom. :-)
Oczywiście szanuję czyjeś zdanie, ale według mnie ten film wcale nie był płytki :)
Fakt, był stary, dlatego może to budzić niechęć w trakcie oglądania. Powoduje to także klimat , no bo to w końcu nie takie teraźniejsze czasy, ale z pewnością nie był denny.
Mnie osobiście bardzo się podobał i polecam go, ale rozumiem, jeśli ktoś po prostu nie ma ochoty go oglądać ;)