Bardzo poruszający, naprawdę warto go obejrzeć! To przede wszystkim historia Charlsa Eastmana i Sitting Bulla oraz Lakotów, których wieki temu sponiewieranych i pozbawionych godności zamknęli biali w rezerwatach: Standing Rock, Pine Ridge, Cheyenne River i in. Jeżeli wierzyć internetowym zapiskom z biografii Czerwonego Tomahawka, domniemanego zabójcy Siedzącego Byka, w filmie nie zgadza się pewna rzecz, a dokładnie to, iż jego zabójcą okazał się w nim Głowa Byka, który nie miał oddać śmiertelnego strzału. Obejrzyjcie!!!
to według mnie największa hańba w dziejach ameryki,zabijanie bezbronnych niestety białym amerykanom przychodziło z taką łatwością,cud,że indianie jeszcze istnieją.
No to bo Indianie wcale nie mordowali z zimną krwią w brutalny sposób kobiet i dzieci. W ogóle prowadzili taką pokojową i prosperująca egzystencję tylko jak zwykle ci straszni biali wszystko popsuli.
Wiesz, że po inwazji białych na terytorium Ameryki zginęło tam kilkadziesiąt milionów tubylców, którzy początkowo byli otwarci i przychylni obcym? Później rzeczywiście bronili SWOJEGO. Był nakaz zabijania bizonów, aby zmusić Indian do poddania się pozbawiając ich źródła pożywienia, kastrowano kobiety, dzieci porywano od rodziców mieszkały one w sierocińcach, nie wolno im było używać rodzinnego języka, nie wolno było wykonywać żadnych tradycyjnych czynności. Dzieci były bite i wyśmiewane. To się działo jeszcze w XX wieku! Aktor Eric Shweig został zabrany od biologicznej matki, wbrew jej woli w wieku 6 miesięcy. Nigdy jej nie poznał, był adoptowany i bardzo źle traktowany przez przybranych rodziców. Takich historii jest bardzo wiele, bo działo się to nagminnie!
W Ameryce Północnej i tak ten niewątpliwie straszny los nijak się miał do okrucieństw jakie spotkały Indian z regionów bardziej na południe... Fakt, że też nieco wcześniej, ale zawsze.
No nie wiem... w Ameryce Północnej już prawie nie ma Indian a w Południowej jest ich całkiem sporo.
No też nie wiem...
Ciężko powiedzieć ile ich dokładnie było te ponad 500 lat temu, różne źródła szacują, że od ok. 3,8 mln do może nawet 18, lecz teraz jest ich ok. 5,5 mln, a są oni w większości dobrze wykształceni i nieźle sytuowani w porównaniu do innych grup etnicznych. Najlepiej widać korzystają z "dobrodziejstw" białego człeka...
No coś ty, dobrze sytuowani? Byłeś kiedyś w USA albo Kanadzie? Przecież tam rdzenni mieszkańcy - niesłusznie zwani Indianami żyją w rezerwatach, w większości w skaranej nędzy, na poziomie życia krajów 3 świata, są obywatelami 2 kategorii. Jest tam największy odsetek samobójstw wśród młodzieży, bardzo niska średnia długość życia. Obejrzyj film Lakota People American Disgrace, lub Children of the Plains.
OK, jak się trafi, to w wolnej chwili się zapoznam z tymi tytułami.
A to dokładnie tak jak na całym Świecie: są bogaci i są biedacy.
Statystyki owego bogactwa można owszem zafałszować, ale szkolnictwa już gorzej, bo przecież ktoś musiał odbębnić te studia...