to, że w filmie tym są pewne...niepowodzenia bohaterów; by nie spoilerować - kilka razy sprawiają wrażenie nieudaczników, więc nie jest to takie zwyczajne robienie mielonych z łobuzów, jak to bywa u Seagala, któremu wszystko idzie jak po sznurku. Niemniej film średni. Już nie mówię, że w realu to by służby specjalne szybko i cicho się rozprawiły z draniami o mentalności jakichś naszych przodków z XIX w., którzy w pociągu widzieli szczyt technicznych marzeń (kto normalny wybrałby pociąg jako rakietę Pershing?).