dokładnie też miałam takie odczucie po zakończeniu filmu. ale może właśnie miało takie być, żeby nie było, że życie faktycznie jest "utopią" i wszystko ładnie wychodzi. poza tym ukazano za pomocą tego smutnego faktu skalę na jaką "podaj dalej" się rozprzestrzeniło. ale trzeba też docenić fakt, że film bardzo wzrusza.

zakonczenie psuje wszystko. cale przeslanie, wszystkie pozytywne uczucia co do filmu.

Nie zgodzę się! Miłość przetrwała, mimo wszystko. Chłopak postawił na swoim. Wywalczył to uczucie. Zakończenie właśnie takie ma być, bo zycie nie składa się jedynie z utopijnej szczęśliwości. Niektórzy zbyt często dostają od życia po dupie...

Właśnie zakończenie jest najlepsze, bo pokazuje, że warto pomóc nawet narażając siebie. Bo co jesteśmy warci bez tego? To właśnie oznacza naszą wartość. Po to jesteśmy, tak mi się wydaje. Pomoc komuś nie zawsze jest łatwa, ale i tak warto, to dla mnie oznaczał koniec. I mimo, że chłopiec umarł to jego pomysł dalej się rozprzestrzeniał, myślę, że to pięknie pokazało, że ludzie są skorzy do pomocy, chcą ją otrzymywać i nieść innym, Trevor umarł, ale jego pomysł nadal żył, to tak jakby był nieśmiertelny, bo skoro on to zapoczątkował to każda osoba która otrzyma pomoc z okazji "podaj dalej" otrzyma pomoc od niego. Mimo śmierci nadal pomaga, tak jakby cząstka jego pozostała, pozostała w tych ludziach, tych praktykujących "podaj dalej" i tych stojących ze świecami pod jego domem. To jest moje zdanie. Pozdrawiam : )

Chciałabym jednak zauważyć, że film ten jest oparty na książce i mimo, że zmieniono parę rzeczy to takie zakończenie i tak było istotne, choćby po to, żeby- jak to już było powiedziane- pokazać, że życie to nie sielanka.

Tylko że w książce jego śmierć nie jest tak głupio pokazana. Trevor jest starszy, chłopak któremu chciał pomóc był Murzynem, a zabójcy neonazistami.

Rzeczywiście twórcy filmu sporo zmienili. Myślę, że gdyby w filmie Trevor był starszy, to jego postać, jego życie, poglądy, to co mówił i co robił wyglądałoby o wiele wiarygodniej.

Właśnie to zniszczyło mi odbiór całego filmu... Jak już zabijacie głównego bohatera, to zróbcie to z sensem. W filmie zrobili to w sposób tak sztuczny i naciągany, że aż brak słów.