Postanowiłem go obejrzeć bo był ostatnim filmem na moim kompie, a jestem w delegacji od 1,5 miesiąca i oglądam wszystko co mam. Udało się, obejrzałem i nie zrzygałem się nawet.
Po obejrzeniu tego "filmu" natchnęła mnie Euterpe, chwyciłem więc kawałek szmaty, wygrzebałem węgiel z pieca i ułożyłem taki oto wiersz:
"na górze gówno,
na dole gówno,
widzę wciąż gówno,
gówno"
Film ten polecam głównie koprofilom, miłośnikom zmieniania pieluch starcom, miłośnikom defekacji w ogóle, oraz zasadniczo wszystkim gówniarzom.
PS ktoś mógłby się zapytać dlaczego dałem 2 a nie 1/10 w ocenie. Otóż dlatego że jak pisałem wcześniej nie zrzygałem się po seansie. To jedyny powód...