Jakie dziwne to uczucie, dowiedzieć się po obejrzeniu tego filmu dziesiątki razy , że nie tylko Marla, ale i możliwe, że również Bob, Raymond K. Hessel i cholera wie kto jeszcze to kolejne osobowości Tylera.. Palahniuk to geniusz..
Nie no na podstawie samej książki ciężko to stwierdzić, nigdy bym na to nie wpadł :p Jest w filmie kilka rzeczy na to wskazujących jak np. brak odbicia w lustrze Marli i Tylera w hotelu, kiedy chciała popełnić samobójstwo albo inny argument chociaż nie taki mocny to w ostatniej scenie, kiedy Jack i Marla trzymają się za ręce ubrani tak samo, jakby jedno odbiciem drugiego. Kolejna rzecz scena na lotnisku kiedy strażnik opowiada o wibrującej rzeczy w jego bagażu sugerując, że to może być dildo, i jeśli Jack jest Marlą, to prawdopodobnie Marla, tzn. Jack będąc Marlą, mógł je tam włożyć :p Jest wiele takich drobnych szczegółów, które na pierwszy rzut oka wydają się być naciągane, ale jak się zastanowić to mają sens. Co do Bob'a ciężka sprawa też, koszula w której możemy go zobaczyć na spotkaniach grupy wsparcia jest widoczna w spalonym samochodzie na początku filmu - z resztą tym samym, którym później Jack z Tylerem się rozbijają - gdzie o jednej z ofiar technik mówi "ojciec był grubasem..", Bob ginie później w ten sam sposób co Tyler. Oszaleć można :p Nothing is real..
W książce jest opisane, że na lotnisku to była golarka.
A w filmie na grupie wsparcia w czasie rozmowy Marli z Narratorem podchodzi do nich terapeutka i komentuje, by się otworzyli
A i książkę polecam bardzo jak i inne książki Palahniuk'a, "Niewidzialne potwory", "Opętani", "Rozbitek" etc.
Marla musiała być prawdziwa, wskazuje na to kilka faktów:
1. Gdy uciekała z Tylerem z hotelu policjanci zatrzymali się obok niej i spytali ją gdzie jest pokój 51, ona powiedziała im, że jest na końcu korytarza i tam właśnie pobiegli.
2. W barze kelner (człowiek Tylera) wysłuchał jej zamówienia.
3. Na końcu filmu ludzie Tylera przywlekli ją do budynku.
4. Gdy po wyjściu z pralni wyszła na ulicę samochody zatrzymywały się przed nią.
W 1 i 4 np. mógł to być właśnie Jack będąc akurat Marlą (jako alter ego) :p
Postaram się znaleźć wiadomość, gdzie sam Palahniuk delikatnie to wszystko sugeruje.
Jakie to dziwne uczucie gdy doszukujesz się setnego dna gdzie go nie ma, nadinterpretujesz i opowiadasz głupotki.
A co jest w tym złego ? Wytłumacz mi chociaż w takim razie sprawę koszuli Bob'a w spalonym samochodzie, którym rozbili się Jack z Tyler'em.
Nawet jeśli te domysły miałyby okazać się prawdą, to raczej nie byłby to geniusz Palahniuka, co najwyżej zasługa Finchera. Nie przypominam sobie, by książka w ogóle na taki tok myślenia kierowała. Bez tego koniec jest dobry. Chociaż nie dziwię się takim podejrzeniom, jeśli przeczytało się trochę książek Palahniuka. ;)
Chyba jednak istnieje, skoro z tego co wiem w komiksowej kontynuacji jest z Narratorem i mają syna. Co do samego filmu kazdy ma swoje interpretacje.
Na podstawie książki tego nie stwierdzisz na pewno, ale na podstawie tego już tak:
http://www.jackdurden.com/
Uwaga! Dziury większe w tej interpretacji niż w moich skarpetkach, aaaa!
Marla istnieje. Przecież w końcówce filmu przyjechałą windą z kompanami Tylera/Narratora, a główny bohater stał z przestrzelonym ryjem. Jest i kilka innych scen w filmie, jak choćby te krzyki na klatce schodowej i moment, w którym Marla wychodzi z domu Tylera/Narratora miówąc, że "opuszcza ten obłęd" czy jakoś tak. Dawno oglądałem, nie pamiętam teraz dokładnie.