PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=837}

Podziemny krąg

Fight Club
8,3 627 691
ocen
8,3 10 1 627691
8,3 45
ocen krytyków
Podziemny krąg
powrót do forum filmu Podziemny krąg

Na początek może trochę uproszczonych definicji:

Ego (Jack - Norton) - często rozumiane w znaczeniu "ja" jednostki ludzkiej. Ego wytwarza się, ponieważ zaspokojenie potrzeb organizmu wymaga działań w świecie rzeczywistym (obiektywnym) poprzez przekształcanie wyobrażeń w spostrzeżenia. Jest podporządkowane zasadzie rzeczywistości, działa za pośrednictwem procesu wtórnego, sprawuje kontrolę nad funkcjami poznawczymi i intelektualnymi. Ta część osobowości decyduje o przystąpieniu do działania, które popędy i w jaki sposób zostaną zaspokojone, oraz o tym które życzenia zostaną wyparte.

Id - (Tyler - Pitt) Zawiera w sobie dziedziczne i wrodzone wyposażenie psychiczne z popędami włącznie, działa na zasadzie impulsów i natychmiastowej gratyfikacji, zaspokojenia potrzeb. Pozostaje w ścisłym związku z procesami fizjologicznymi, z których czerpie energię. Id reprezentuje wewnętrzny świat subiektywnych doznań i nie posiada żadnej wiedzy o rzeczywistości obiektywnej.

Superego (Marla) - Jest to instancja „moralna”, dążąca do doskonałości (w przeciwieństwie do id kierującego się zasadą przyjemności). Główne funkcje superego to hamowanie impulsów id, przekonywanie ego, aby cele realistyczne zastąpiło moralnymi.

Moje pierwsze skojarzenie po ostatniej scenie filmu sprowadziło się do tego, że właśnie widziałem paralelę kształtowania się osobowości, ściślej zaburzeń osobowości. Nic w tym filmie nie jest prawdziwe, ani rzeczywiste, może poza uosobieniem głównego bohatera-narratora, który przedstawia się jako Jack oraz ogólnym zarysem jego sytuacji życiowej z początku filmu, która im dalej ją śledzimy tym bardziej opuszcza rzeczywistość (Jak mówi Jack "Bezsenność sprawia, że nic nie jest realne. Wszystko wydaje się takie odległe").
Jak wskazuje czołówka, poruszamy się po zakamarkach jego mózgu, a stamtąd wędrujemy prosto do sceny w wieżowcu, a dalej narrator snuje swoją opowieść, która na powrót zawraca nas do tego momentu.
Jacka poznajemy w "bardzo dziwnym momencie jego życia", goniącego sam nie wie za czym, przepracowanego, zadomowionego w swoim małym idealnie urządzonym świcie (jego apartament w którym wszystko jest na swoim miejscu, pieczołowicie dobierane, odpowiednio umeblowane itd.), cierpiącego na bezsenność z objawami narkolepsji. Idzie do lekarza, który zamiast przepisać mu leki, odsyła go na terapię ludzi chorych na nowotwory.
I tak zaczyna się podróż Jacka po grupach wsparcia chorych na różne choroby związane z jądrami, wątrobą, płucami, sercem itd. itd. co przynosi ulgę Jackowi.
Można by powiedzieć, że jego problem z bezsennością został przerzucony na inne organy jego organizmu,(ewentualnie drugi wariant to uzależnienie od leków, Jack wspomina iż się uzależnił od terapii). Tym samym Jack chciał oszukać swoją głowę i zamieść problem pod dywan. I prawie mu się to udało, aż tu nagle pojawiła się Marla (superego), uświadamiając mu, że problem w głowie nie zniknie i nagle Jack ma znowu problemy ze snem itd. Obwiniając superego, Jack wypiera je, chce go unikać, bo obwinia je za nawrót swojego stanu. Tuż po tym jak odrzuca superego, które de facto doprowadziłoby do równowagi jego umysłu, stabilności, gdyby je tylko dopuścił do głosu, pojawia się Tyler (id), który uosabia świat przyjemności (pali, pije, pi*przy), wolności poza wszelkimi normami społecznymi i moralnymi (przeciwieństwo superego). Jack na rzecz znajomości z id odrzuca superego i terapię która przynosiła mu ulgę (odstawienie spowodowało pogorszenie się stanu Jacka). Jack chętnie dopuszcza do głosu id i zaraz potem okazuje się, że jego apartament spłonął (zawalił się cały uporządkowany świat Jacka, wszelka kontrola nad sobą zniknęła, zaczyna się droga do dominacji id). Jack dokonuje ostatecznego wyboru, może zadzwonić do superego, albo do id i jak sam wskazuje, sam nie wie dlaczego wybiera id (scena w budce telefonicznej). Zamieszkują razem w domu, który jest przeciwieństwem jego apartamentu, rozwalony, przeciekający, sypiąca się rudera, która odzwierciedla rozpadającą się coraz bardziej psychikę Jacka.
To co dzieje się dalej to oddalanie się Jacka od rzeczywistości, popadanie w coraz większy absurd. Sam podziemny krąg, walki itd. to obraz walki w umyśle Jacka i pewnego szaleństwa które zatacza coraz większe kręgi. Jak się okazuje jedyna słuszna walka jaką toczy Jack to walka sam ze sobą.
Od czasu do czasu do nowego domu Jacka wpada superego. Wtedy widzimy w jednym punkcie ego, superego i id. Jednak superego i id, nigdy nie mają ze sobą tak naprawdę do czynienia, jedno i drugie próbuje dotrzeć do ego, jednak ono wybiera przeważnie id i wyrzuca za każdym razem superego za drzwi. Zabawną symboliczną, metaforą seksu Tylera (Jacka) i Marli jest "dymanie superego".
Nadmierne podporządkowanie się ego pod id i brak superego, powoduje, że id bierze górę nad ego, i zaczyna sobie swawolnie przejmować kontrolę nad umysłem Jacka. Do tego stopnia, że Jack traci wszelką kontrolę nad swoją głową, nie wie co się w niej dzieje - zaczyna się operacja "CHAOS", bo stan jego umysłu to jeden wieli bałagan (brak kontroli obrazuje scena w samochodzie, kiedy jadą bez trzymanki). Gdy Jack się orientuje próbuje coś z tym zrobić, ale nie ma już zakamarka umysłu w który mógłby się ukryć (wszyscy ludzie zdają się być wtajemniczeni w CHAOS, w restauracji, na policji itd.). Id swoim działaniem i CHAOSEM chce zburzyć budynki będące filarami świadomości głównego bohatera.
Ostatecznie wszystko sprowadza się do końcowej sceny w wieżowcu, gdzie Jack rozumie, że nie może wybierać, że do równowagi i zmiany musi zaakceptować przejąć kontrolę nad id, oraz potrzebuje superego dla balansu (słowa Jacka tuż przed strzałem "Mam otwarte oczy"), dlatego odzyskuje kontrolę nad swoim Ja (strzelając do siebie), otwiera się na superego odnajdując w niej równowagę i ogląda jak upadają filary dotychczasowego świata, tak aby mógł budować go od nowa z superego u boku. Innymi słowy, odnajduje spokój.

To tak na pierwsze wrażenie po obejrzeniu. Oczywiście film jest wielowymiarowy i można w nim dostrzec wiele różnych odniesień, metafor, mądrości, dla mnie jednak dominuje taka interpretacja.

ocenił(a) film na 10
darek_sith

bardzo ciekawa interpretacja

ocenił(a) film na 10
darek_sith

Najsensowniejsza interpretacja jaką kiedykolwiek czytałem. :)

darek_sith

To najmądrzejsza interpretacja filmu, z jaką się spotkałam. Brawo.

ocenił(a) film na 3
darek_sith

Szkoda, że nie przeczytałem tego przed seansem, oszczędził bym sobie czas który zmarnowałem na ten film. Nie wiedziałem, że to film o czubku zaprawiony " wszystko to metafora nic nie jest realne" dobrze, że dotarłem tylko do połowy.

Za interpretacje dziękuję.

ocenił(a) film na 10
darek_sith

Super, świetna interpretacja!

ocenił(a) film na 8
darek_sith

www jackdurden com ?

użytkownik usunięty
darek_sith

Miałem dokładnie to samo odczucie po filmie - w życiu potrzeba tego balansu w superego...
Choć i tak ponad wszystko chciałbym być jak Tyler Durden - nawet jeśli byłoby to dla mnie w przyszłości zgubne...

ocenił(a) film na 2
darek_sith

ale wiesz że cała ta "nauka" Freuda jest o przysłowiowy kant potłuc

ocenił(a) film na 8
e_mjot

Nie, nie wiem. Podaj lepszą strukturę osobowości to może zmienię poglądy.

ocenił(a) film na 2
darek_sith

Tomasz Witkowski, Zakazana psychologia, t. I Pomiędzy nauką a szarlatanerią. Rozdział II W odbitym blasku empirii - grzechy terapeutów.
Psychoanaliza - zamek w chmurach ss. 117-139

Nie będę strzępił języka nadaremnie. Nie jestem specjalistą. Tomasz Witkowski jest. I to wysokiej klasy.

ocenił(a) film na 8
e_mjot

Generalnie Freud jest ostro krytykowany za swoje poglądy i z tym się zgadzam. Ale akurat struktura osobowości która dzieli się na kilka "części" to nie jest jego wymysł. Już w starożytnej Grecji Sokrates wymyślił coś bardzo podobnego, a za nim kilku innych filozofów, a później psychologów. I to akurat nie jest krytykowane w doktrynie. Freud jedynie nieco skopiował i wyłożył po swojemu te założenia, tak więc w tym przypadku to nie do końca taki pic na wodę.

ocenił(a) film na 2
darek_sith

Proponuję jednak przeczytać

ocenił(a) film na 8
darek_sith

Może Jung? :)))

ocenił(a) film na 9
darek_sith

oo człowieku niesamowita interpretacja !!

ocenił(a) film na 7
normalny_TYP

Wiele wyjaśnia. Film ogólnie skupia się na psychicznej sferze funkcjonowania człowieka, a raczej na dysfunkcyjności i braku ładu w ludzkim umyśle. Widzimy postępujące szaleństwo i desperackie próby by powstrzymać narastający chaos. Niestety, raz wprawiona w ruch maszyna okazuje się nie do powstrzymania i prze naprzód niczym stalowy rozpędzony pociąg ciągnąc za sobą wagony pełne szaleństwa. Uwolnione zło ma niszczącą siłę, której nie sposób powstrzymać.

darek_sith

Polecam oglądać na https://cdafilmy.online

darek_sith

Dziękuję. Po Twojej interpretacji ten film nabrał sensu :)

ocenił(a) film na 10
darek_sith

GENIALNY film! Do interpretacji jeszcze dorzuciłabym taki aspekt jakim jest najogólniej rzecz biorąc niedopasowanie człowieka do współczesnego świata - tu dobry cytat "jesteśmy pokoleniem mężczyzn wychowanych przez kobiety". No i sceny w pracy pokazujące w jak bardzo nienaturalnych warunkach wielu z nas utknęło...

ocenił(a) film na 6
darek_sith

Spróbuj założyć, że jest to czarna komedia (bardzo wiele na to wskazuje), a wtedy Twoje dywagacje okażą się akademickim biciem piany.

ocenił(a) film na 8
darek_sith

prawdziwy psychologiczny film

ocenił(a) film na 9
darek_sith

Ciekawa interpretacja, ale nie bardzo mi pasuje Marla jako superego i część "dążąca do doskonałości", czy moralności. Marla ma podobne destrukcyjne zapędy jak sam Narrator. Obojga fascynuje śmierć i mają swoje niezdrowe wzorce na radzenie sobie z rzeczywistością

ocenił(a) film na 8
lenena

Nie da się tej interpretacji przełożyć 1:1 na film. Dlatego każde z nich dzieli różne cechy, ale istotne są te dominujące. Z pewnego punktu widzenia nie można Marli posądzać o destrukcyjne zapędy zestawiając ją z Tylerem.

ocenił(a) film na 7
darek_sith

Lepiej wziąć Junga niż Freuda i zinterpretować to jako trio: Ego, Cień i Anima. Ale jakoś mi się nie chcę ;) Za to może kogoś zachęce do poczytania Junga, który nie wiedzieć czemu jest mniej popularny niż Freud.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones