Długo zbierałem się do obejrzenia tego filmu, wiele osób go chwaliło. Zawiodłem się niemiłosiernie, toż to gniot usiłujący być czymś więcej. Reżyser nawet nie próbował sprawić by widz mógł uwierzyć w historię jak miało to miejsce np. w Wyspie tajemnic. Tutaj postacie bezczelnie wchodzą w interakcję z obydwoma bohaterami.
Mnie też film nie urzekł. Moi znajomi ocenili ten film na 8, 9 a nawet 10. Dziś popołudniu skończyłem czytać książkę i na jej tle film wypada naprawdę blado. Porównując z książką, jest wiele niedopatrzeń. Pod koniec książki dowiadujemy się kim jest tak naprawdę Tyler. W filmie to widać już chyba w 3/4 filmu i końcówka jest jakaś taka...pusta?