Mam na myśli takie, w których pojawia się tylko tych dwóch aktorów (dwie aktorki/dwoje aktorów) i nikt poza nimi przez cały seans - tzn. że np. "Antychryst" odpada, bo tam i dziecko pary głównych bohaterów na początku i tłumy bezimiennych ludzi na końcu.
Mi przychodzi do głowy tylko "Ostatni dzień lata" Tadeusza Konwickiego. A Wam?
"Pojedynek" naprawdę wyśmienity - doskonale zagrany (najlepsza rola w karierze Lawa i jedna z lepszych Caine'a) i zainscenizowany (w sumie statyczny tekst dialogu Branagh tak urozmaicił operatorką, że ma się wrażenie, że w filmie nieustannie coś się dzieje - nie można wzroku oderwać od ekranu. Fakt, że za scenariusz wziął się noblista Pinter (choć dialogi zapewne autorstwa autora sztuki, nie Pintera) również nie jest bez znaczenia. Pinter był IMO lepszym scenarzystą, niż dramaturgiem (choć jestem chyba w tym poglądzie osamotniony :P ). Ode mnie 9/10 (inna sprawa, że ja zawsze miałem słabość do filmów, w których aktorstwo i dialog są ważniejsze od skomplikowanej fabuły i nadmiaru efektów specjalnych)
Generalnie film niczym spektakl teatralny.I nie chodzi tu tylko o dwójkę aktorów.Tutaj dialogi są najważniejsze, ale napisano je z rozmachem.No i są inteligentne, zupełnie jak fabuła,o ile ona też może taka być.
Jak mało do którego filmu pasuje tutaj określenie BŁYSKOTLIWY.A patrząc na Law'a przypomniał mi się Ledger'owski Joker.
Gorąco polecam holenderski film "Wywiad" (jest też amerykański remake ze Stevem Buscemi i Sienną Miller, ale tej wersji nie znam).
Co do gry Law'a to zgadzam się w 100% - po prostu mnie powalił! Rola dopracowana przez Niego pod każdym względem. Brawo!
Również gorąco polecam, tytuł wersji amerykańskiej to "Interview": http://www.filmweb.pl/Interview Po tej roli pokochałam Buscemiego, Sienna Miller również dała radę. Jeśli chodzi o dorwanie filmu, to na pewno się znajdzie na PirateBay.
Polecałabym też "Kto się boi Virginii Woolf?" z Elizabeth Taylor http://www.filmweb.pl/film/Kto+si%C4%99+boi+Virginii+Woolf%3F-1966-12228 wprawdzie jest to pojedynek na 4 aktorów, ale jest to gra aktorska najwyższych lotów.
Może jeszcze być Persona, ale to jednak inne kino i niby do wprowadzenia ktoś też jest. Ale cały film rozgrywa się między dwoma kobietami.
mi się kojarzy jeszcze "kaseta" - też mi się podobał, uma thurman, ethan hawk i nie pamiętam kto jeszcze.. 3 osoby, akcja dzieje się w jednym pokoju..
To nie Kaseta a "Taśma" - Tape. A ten 3 aktor, to Robert Sean Leonard , popularny Willson z Dr. Housa ^^
jeśli lubisz filmy wojenne to polecam ci "Hell in the Pacific" z 1968 roku z lee marvinem oraz toshiro mifune. świetne kino no i oczywiście tylko dwóch bohaterów.
"Moon" można by tu zaliczyć. Tyle tylko, że w "Moon" to jednak fabuła dominuje nad aktorami, a nie na odwrót (tzn. ważniejszy jest przebieg akcji, niż relacje między bohaterem).
Skoro spodobał Ci się "Pojedynek", myślę, że warto sięgnąć teraz po "Detektywa" (czyli pierwsza filmowa wersja historii znanej z "Pojedynku").
Na chwilę obecną taki jedynie "podwójny" film (wyłączając kogokolwiek poza dwójką aktorów) przypomina mi się jeszcze krótkometrażowa cząstka "Pociąg do Darjeeling" - "Hotel Chevalier" .
Prócz tego nasuwa mi się cała masa filmów z dwójką głównych bohaterów, jednak z tłem innych, a to chyba Cię nie interesuje. .
Dwa japońskie filmy - 2LDK i Aragami (w drugim jest 2,5 aktorów). Oba filmy to wynik zakładu pomiędzy reżyserami o to, który zrobi lepszy film ograniczając się do jednej lokacji, dwóch aktorów i tygodnia czasu.
BTW No i jeszcze oryginalny Sleuth z 1972 - dużo lepszy.
Zależy Ci koniecznie na ilości aktorów czy na kinie tzw. "gadanym"? Jeśli kino gadane to wymieniona już Taśma - 2 aktorów, Big Kahuna - 3 aktorów, Before Sunrise + Sunset - dwoje aktorów + statyści, Hurlyburly - kilkoro ale większość scen to rozmowy w 2-3 osoby.
M_Valo: mnie interesują, wymień proszę.
Kiedyś na youtube był film "Closed land" z Alanem Rickmanem i aktorką, której nazwiska nie pamiętam. Świetny film, rewelacyjny Rickman. Cięzko go znaleźć w internecie, ja oglądałam po angielsku.
Oryginał lepszy, dużo lepszy. Tape, Interviev, jeszzce pułapka po polsku . i kiedys widziałęm japonski film tylko nie pamietam tytułu. Tyle mi przychodzi na myśl
może Wong Kar Wai "Spragnieni miłości". Wspaniały film ale to Honkong a nie Japonia więc nie wiem czy o to Ci chodziło. Tylko nie polega na dialogach tylko raczej na klimacie. Bardzo dobrze zilustrowany muzycznie. Jeżeli ktoś lubi takie filmy jak 12 ANGRY MEN i rusza go "Dym" to "Spragnieni miłości" będą filmem dla niego.
Tu:
http://www.filmweb.pl/film/Transakcja-1999-10194
Jest trzech aktorów, ale są tak dobrzy, jakby było dwóch. Nie, wyszło kiepsko. Ale film niezły.
Jeszcze '12 gniewnych ludzi', może trochę większa obsada, ale konwencja również niemal teatralna.
Bóg jeden wie, panie Allison na taki tytuł na fw się jeszcze natknąłem, wiem że kiedyś go widziałem. Znowu wojenny ale tym razem zakonnica i kapral na wyspie we dwoje. staroć
Ostatnia wiosna (Spring Forward) pojawiają sie ogólnie inni aktorzy i aktorki ale jest motyw dwóch głównych. bardzo ładny fim, polecam.
"Sunset Limited" - zdecydowanie film nie tak lekki jak "Sleuth", raczej dyskusja odnośnie dogmatów wiary i sensu, czy sprawiedliwości w życiu, jednakże zdecydowanie wart obejrzenia. Tommy Lee Jones i Samuel L. Jackson stają się władcami ekranu.
Po obejrzeniu pojedynku, od razu do porownania nasunal mi sie sunset limited, i co ? ten drugi zdecydowanie lepszy :) pojedynek to jak dziecinna zabawa przy sunsecie :)
"Guildstern i Rosencrantz nie zyja", moze nie do konca film na dwoch aktorow, ale za to jak dobry :)
Przychodzi mi na myśl jednen konkretny film, a mianowicie: "Piekło na Pacyfiku" ->> http://www.filmweb.pl/film/Piek%C5%82o+na+Pacyfiku-1968-37617 z Lee Marvinem i Toshiro Mifune.
Może nie do końca tylko i wyłącznie film dwóch aktorów, ale też świetny "Ziemia niczyja" --> http://www.filmweb.pl/Ziemia.Niczyja
Szczerze polecam!
Dzięki za wszystkie wcześniejsze odpowiedzi - i czekam na kolejne. :P
Oglądałem już sporo z tych filmów, które polecacie ("Before Sunrise", "Before Sunset", "Barwy ochronne", "Ziemię niczyją", "12 gniewnych ludzi", "Moon", "Antychrysta", "Personę", "Taśmę", "Pułapkę", "Spragnionych miłości"). Niemniej ciekawiło mnie, ile jest filmów, w których rzeczywiście jest tylko dwóch aktorów od samego początku do samego końca - bo wydaje mi się, że to minimum obsadowe, jeśli chce się w filmie uzyskać jakiś dialog. :P (No, mógłby ktoś rozmawiać sam ze sobą przez cały film, ale wolę międzyludzką interakcję. :P) Poza tym ciekawe, że można taką dwójkę wprowadzić na ekran bez rozbudowanych ekspozycji z udziałem innych osób - a mimo wszystko to jakoś "gra".
Niemniej jestem wdzięczny za wszystkie propozycje. :) I - jak pisałem - czekam na kolejne. ;)
Pozdrawiam.
"Uprowadzona Alice Creed" co prawda mamy tu trzech aktorów ale film bardzo dobry ;)
Dorzucam "Death and the Maiden" Polańskiego, aż 3 aktorów, co prawda, ale warto.
serial "Bez Tajemnic" albo w oryginale, albo polski remake zrobiony przez HBO (fabula ponoć prawie identyczna - widziałem tylko wersje PL) ...naprawdę wciąga, ale jednocześnie lekko dołuje, trzeba robić sobie "odstępy" między odcinkami ;)
Czysta formalność ( La puta formalita ) francusko - włoski film, Romana Polańskiego, z 1994 roku, z Gerardem Depardieu , genialny film, polecam .
nie wiem czy ktoś już o nim wspomniał http://www.filmweb.pl/film/Closet+Land-1991-4614 świetny film z Alanem Rickmanem i Madeleine Stowe
"Noc w Rzymie" x) - http://www.filmweb.pl/film/Noc+w+Rzymie-2010-489633
W sumie jest to erotyk, ale wiele czasu zajmują rozmowy dziewczyn, odsłanianie się przed sobą nawzajem, swoich tożsamości, historii. Rozbudowanych scen porno w nim nie zauważyłem. Pojawia się też kilkuminutowy epizod trzeciej osoby, ale on już zamyka obsadę aktorską.