Największą bolączką tego filmu jest scenariusz, który opowiada tandetną historie, aktorzy udają, że grają w ambitnej produkcji - żenująca rola Kidman. O dziwo całkiem dobrze wypadł Zac Efron. Reasumują jak najbardziej nie polecam - szkoda życia na coś takiego
Ja ubolewam nad Cusackiem, ale Kidman też nie rozumiem. Totalnie okropny film. Nawet obleśnie okropny.
Cusack był największym zaskoczeniem tego filmu! Może powinien wybierać złe charaktery bo poszło mu świetnie :)
Ten film tak bardzo mnie przytłoczył, że nawet tego nie zauważyłam :). Może powinnam obejrzeć ponownie (chociaż raz to za dużo)...?
No właśnie! Historia mogłoby się wydawać tandetna, ale "ubrana" w lata sześćdziesiąte prezentuje się całkiem dobrze (przynajmniej jak na moje oko) ;) Plus świetny Cusack! Ja polecam!
Jakie głupoty gadacie, że aktor ma rolę głupiej, albo obleśnego psychopaty w ogóle nie znaczy że upadł nisko, tylko że dał radę dźwignąć taką postać i sprostać roli.
Gra świetna, obsada świetna, historia też niezła.
Co ty opowiadasz człowieku? Daniels w kilku miejscach posługuje się przerysowaniem postaci, karykaturalną formą, całkowicie świadomie.
Jego język filmowy jest nieco inny, ale z pewnością nie tandetny. Jak można nie widzieć, że reżyser wyprowadził aktorów w zupełnie nowe dla nich rejony i zrobił to z powodzeniem. To są świetne role aktorów, którzy złamali swój utarty wizerunek: McConaughey, Efron. Scenariusz świetnie oddaje klimat miejsca. Jest nieco ociężały, spowolniony i leniwy, aż miejscami lepi się od potu.
Nie rozumiem czepiania się Nicole Kidman, która nie oszukujmy się, ale tym właśnie filmem zerwała w pewnym sensie z łatką porcelanowej lali, którą przypięto jej kilka lat wcześniej. Nie tylko pokazała, że ma ogromny talent aktorski, ale także utwierdziła mnie w fakcie jej wielkiej plastyczności. Zagrała tutaj postać odbiegającą od wcześniejszych jej ról. Powiedzmy sobie szczerze, czy w jej filmografii dostaniemy choć jedną bohaterkę tak przepełnioną wyuzdaniem, brudem i seksem, a jednocześnie obdarzoną sporym dramatyzmem i złożonością rysu charakterologicznego? Zapoznałem się z dorobkiem Kidman bardzo dogłębnie i mogę od razu stwierdzić iż nie. Nicole na swój sposób przeszła przez pewną granicę i zagrała kogoś nietypowego, odchodzącego od schematów. To było wyzwanie, któremu aktorka podołała, odgrywają rolę śpiewającą. Przyznaję się, że "Pokusa" jako film perfekcją nie grzeszy, jednakże nie zgadzam się z tym, iż Nicole Kidman upadłą. Mnie osobiście zachwyciła pokazując swój całkowicie inny charakter. Była innowacyjna i na pewno odważna. Niewiele innych aktorem zgodziłoby się zagrać taki typ osobowości.
Chyba nie rozumiecie, na czym polega zawód aktora... Nicole Kidman w tym przypadku pokazała wyżyny swoich umiejętności, bo nie przypuszczałam, że ona potrafi tak przekonująco zagrać durną i egzaltowaną pipę! Cusack zrobił ze swojej postaci tak odrażającego buca, że nieustannie czułam obrzydzenie na jego widok. To, że nie lubicie tych postaci jakie zagrali, świadczy tylko o aktorskim talencie i waszej nader skromnej świadomości widzów. Aktorstwo jest największą zaletą tego filmu i warto go zobaczyć chociażby po to, by zaobserwować jak aktor zmienia skórę. Jeśli chcecie zobaczyć beznadziejną Nicole Kidman, obejrzycie Piętno. W tym filmie faktycznie poległa pośród autorskiego patosu.