Dołączam się do tych ochów i achów ;)

Wielu krytyków, zwykłych widzów, a także ja sam, jest zdania, że jeśli nie interesuje cię historia zawarta w filmie, to warto go obejrzeć właśnie dla tej sceny.
Dla mnie jest to jedna z najlepszych scen w historii kina, a przynajmniej ostatnich lat.
Gdy oglądałem ją po raz pierwszy, nie miałem wątpliwości, że Akademia powinna przyznać Dario Marianelliemu Oscara za najlepszą muzykę.
To właśnie muzyka stanowi sedno tej sceny.
Elegy for Dunkirk znakomicie podkreśla rozpacz i bezradność angielskich żołnierzy oczekujących na niepewną przyszłość.
Szczególnie niesamowity jest chór złożony z żołnierzy wszelkich jednostek śpiewających poemat Whittier Hymn.
Oby było więcej takich scen w dzisiejszym kinie.

Fantastyczna była scena w 106 chyba minucie jak na drugim planie było widać karuzelę okrągłą i ktoś tam wisiał przez cały czas jak się obracała

Zgadza się. Kapitalny mastershot.

Mogę powiedzieć, że to zdecydowanie najlepszy mastershot jaki kiedykolwiek widziałem! Chciałbym zobaczyć making of tej sceny ;)

To jest scena, której nie da się zapomnieć. Nie dość, że sama w sobie piękna i emocjonująca to jeszcze do tego niesamowite tło muzyczne.