Ironiczno-gorzkie spojrzenie na rodzimy "szołbiz",ale zarazem jakże prawdziwe.Niektóre sceny są wprost świetne (jak dialog Jakubik-Tymon,scena z Peszkiem czy końcówka w Polsadzie).Humor również na niezłym poziomie można się kilka razy szczerze uśmiechnąć.Dobre wyraziste postaci a wszystkich przebija menago Czesław Skandal.Szczerze polecam.
Zgadzam się, ale moim zdaniem dialogi mogłyby być nieco lepsze, inteligentnie nokautujące realia polskiego "szołbizu", tzn. takie na poziomie pierwszej części "PitBulla", w którym pierwszoplanowe postacie często wulgarnie ale błyskotliwie szydzą z realiów panujących w polskiej policji. W "Polskim gównie" czegoś takiego brakuje, zbyt dużo w nim rzucania mięchem dla rzucania mięchem. Choć z drugiej strony teksty tych wszystkich prześmiewczych pioseneczek są bardzo trafne.
Szkoda tylko że chaotyczny, bez sensu i jakiejkolwiek konkluzji. Humor na żenujacym poziomie odpowiadajacy zresztą poziomowi całemu filmu. O jakich błyskotliwych dialogach mówisz, skoro postacie miały być proste i prymitywne.
No właśnie. Co z tego, że było kilka śmiesznych scen, skoro film jako całość kompletnie nie trzyma się kupy? To raczej zbiór średnio udanych skeczy, a nie film.
No tak...realnie nawalony Brylewski, sceny ze śpiewającym Czesławem Skandalem aż przykre, a sex z nim pokazany... lepiej nie wiedzieć co reżyser miał w głowie. Cała reszta lamusów kojarzonych z punkiem nawet spoko...Mozil i Jakubik w sensie, ale to i tak wszystko źle zmontowane i to takie pomieszanie bananów z punkami. Szczerze to wybrali tego Skandala do scen ze śpiewem jakby chcieli z niego banana zrobić na ekranie a jednak... tam tylu pozerów z tvnu było że szok,