PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=493486}
5,8 4 232
oceny
5,8 10 1 4232
7,3 6
ocen krytyków
Pontypool
powrót do forum filmu Pontypool

Krótko powiem iż "Pontypool" jest do połowy znakomity. Głównie dzięki pomysłowi by tworzyć film-audycję, która sytuacje znane z horrorów przedstawia jako słowną relację z wydarzeń. Ujęcia są pomysłowe i dynamiczne, ale stanowią jedynie dodatek, bo i tak obejmują tylko salę transmisyjną. Główną rolę odgrywają słowa, a te Stephen McHattie wypowiada z gracją, odpowiednim tonem i nienaganną dykcją. Czasami wydaje się jakbyśmy słuchali audiobooka, mimo że mamy do czynienia z dziełem X muzy.
Pomysł pomysłem, ale wykonanie nie obyło się bez zgrzytów. Te omówię jednak już ze spoilerami, więc jeśli jeszcze nie widzieliście "Pontypool" warto zobaczyć, ale nie spodziewajcie się cudów. Dobry pomysł, został przedstawiony chaotycznie i miejscami niedorzecznie. Dlatego liczę że kiedyś niedostatki filmu uzupełni jeszcze niewydana na polskim podwórku książka Tony'ego Burgessa. A tymczasem...

SPOILERY
Po pochwałach przychodzi czas na kilka gorzkich słów. Przy czym, może to po prostu kwestia mojego pojmowania filmu i tutaj żadnych wad nie ma, a ja nie zrozumiałem scenariusza... No właśnie... Ni cholery nie pojmuję połowy rozwiązań. Już radiowy żargon z początku gdy Grant opisuje sytuacje z pijanymi policjantami wydaje mi się bełkotliwy. Lecz później jest dziwniej. Dlaczego bohater ma nagły atak wściekłości i musi wyjść na dwór? Czemu wszyscy zachowują się tak spokojnie w obliczu inwazji zombie? Skąd doktor wie o sposobie przenoszenia wirusa i czemu wszyscy wierzą mu na słowo gdy o tym opowiada? Dlaczego od razu spisują na straty Laurel-Ann? I na czym dokładnie polega sposób rozprzestrzeniania się "choroby" że jedne słowa działają, inne nie?
Większość reakcji bohaterów była dla mnie zupełnym absurdem. Nie zrozumcie mnie źle: nie żądałem nigdy logiki od horrorów, ale jakiś przyczynowo skutkowy ciąg zachowań ludzkich mógłby istnieć w "Pontypoolu" bo przez cały czas czułem się zagubiony. Podejrzewam więc że albo miałem złe tłumaczenie (co by trochę wyjaśniało) albo twórcy nie potrafili przenieść na język filmu książkowego oryginału. Jest jeszcze jedna opcja... jestem za głupi żeby to wszystko pojąć? Co by to nie było: w moich oczach doprowadziło to do nazwania tego dzieła zaledwie średnim.

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

Zgadzam się z przedmówcą. Pierwszą połowe filmu oglądałęm z wielkim zaciekawieniem, nie wiadomo co ale coś dużego się dzieje, niepokój. Później zaczęły się sytuację które nie zostały wyjaśnione do końca filmu i gdy pojawiły się napisy też miałem wrażenie że niestety chyba jestem za mało bystry i czegoś nie załapałem. Ocena z początkowej 8 spada na 6 bo pomimo lekkiego zawody fajny klimat, ciekawy pomysł, oglądało się dobrze.

ocenił(a) film na 6
tytus01

U mnie podobnie z 8 na 6, nie podobała mi się druga połowa i ten sposób rozprzestrzeniania się wirusa. Gdyby cały film był taki jak pierwsza połowa, to murowane 8. Fajnie działał początkowo na wyobraźnię. Taki inny, a później miałem wrażenie jakby to inny reżyser majstrował.

Lucky_luke

Kto się zachowuje spokojnie w obliczu inwazji zombie? Naoczni świadkowie panikują jak widzą gryzących kanibali, w radiu nie dowierzają, bo w końcu to przeczy zdrowemu rozsądkowi, a w radiu nauczyli się podchodzić do takich newsów z dystansem. Grant jest przecież zaangażowany w tę całą sprawę, w przeciwieństwie do zblazowanej managerki. Doktor wie o sposobie przenoszenia wirusa bo widział to naocznie plus był później w radiu i wpadł na ten pomysł po rozmowie z radiowcami (trochę naciągane, ale logiczne, ciąg przyczynowo skutkowy: zaobserwował objawy i wysnuł wnioski). A wierzą mu na słowo bo to jedyny głos logiki i rozsądku w morzu otaczającego ich szaleństwa. Dziewczynę spisują na straty bo w przeciwieństwie do innych bohaterów horrorów są ludźmi zdrowo myślącymi i widząc pierwsze oznaki zakażenia wiedzą, że nic jej nie pomoże i lepiej nie ryzykować. Co do reszty się nie wypowiem, bo filmu aż tak szczegółowo nie pamiętam

ocenił(a) film na 10
Lucky_luke

Zgadzam się.Znakomity pomysł.Klimat.Mi się bardzo podobał.

użytkownik usunięty
Lucky_luke

Oglądałem w oryginale i też do końca nie zrozumiałem na czym niby rozprzestrzenianie się wirusa polegało. Ciekawe czy w książce jest to jakoś sensowniej wytłumaczone, bo pomysł już z założenia wydaje się mocno niedorzeczny.

ocenił(a) film na 4
Lucky_luke

no pierwsza połowa dobra (szkoda że film nie był w tym stylu do końca) , a potem już słabo :(
tak więc zgadzam się z twoją opinią .

i nie jesteś głupi to pomysł na przemianę w zombiaka jest jakiś taki durny :P

ocenił(a) film na 5
Lucky_luke

Muszę przyznać, że o ile pomysł przedstawienia epidemii w formie audycji radiowej był ciekawy, tak pociągnięcie w ten sposób całego filmu byłoby dla mnie srogim rozczarowaniem. To byłby taki filmowy audiobook - ciekawszy od zwykłego audiobooka bo uzupełniony o reakcje bohaterów, ale rozczarowujący w kwestii filmowej bo pozbawiony zagrożenia dla bohaterów zamkniętych w stosunkowo bezpiecznym studiu i fabularnie zbliżony do wielu innych filmów o zombie.

Natomiast co do rozwiązania...
...:::[SPOILER]:::...
... podobało mi się uzasadnienie wykorzystania formy audycji radiowej poprzez przenoszenie wirusa przez jakieś słowo. Problem w tym, że pomysł ten IMO nie kleił się w szczegółach. Po pierwsze - okres walentynek i wspomnienie o zaginionym kocie (imieniem Honey jeśli dobrze pamiętam) sugerowały że to jakieś słowotwórstwo związane z tym pieszczotliwym imieniem wywołuje agresywne zachowania. Potem pojawił się przekaz którego nie należało tłumaczyć, a który również sugerował by unikać zdrobnień i zmiękczeń - czyli na bank chodzi o jakieś zdrobnienie od Honey. Sęk jednak w tym, że w dalszym toku fabuły nikt nie używał żadnego zmiękczenia Honey, a ludzie w studiu i tak zaczynali chorować. Późniejsze desperackie próby by zacierać znaczenia wyrazów poprzez zabawy językowe też nie wydawał się dobrym rozwiązaniem problemu - zwłaszcza gdy wokół szalała śmierć, epidemia, a oni zastępowali nieprzyjazne słowa znaczeniami przyjaznymi (od tego powinni chyba jeszcze bardziej przybliżyć się do zombie).
...:::[SPOILER OFF]:::..

ocenił(a) film na 5
Khaosth

A helikopter Słoneczko? Też zdrobnienie, które powtarzało się często.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones