Popiełuszko. Wolność jest w nas/film/Popie%C5%82uszko.+Wolno%C5%9B%C4%87+jest+w+nas-2009-2033322009
pressbook
Inne
O FILMIE:
Największa polska produkcja 2009 roku: 7 tysięcy aktorów i statystów, 7 miesięcy zdjęć, 14 miast. Opowieść o człowieku, który ze skromnego chłopaka z podlaskiej wsi stał się duchowym przewodnikiem narodu oraz symbolem odwagi w walce o wolność i prawdę. Obraz przedstawia życie Księdza Jerzego od lat dzieciństwa na polskiej prowincji, poprzez okres kształtowania się jego powołania w wojsku, proces rodzenia się jego legendy w czasie ciężkiej próby stanu wojennego, aż po jego bestialski mord i gromadzący blisko pół miliona ludzi pogrzeb. Losy bohatera przedstawione są na tle kluczowych wydarzeń lat 80. Z rozmachem odtworzono m.in. strajki Sierpnia '80 oraz manifestacje stanu wojennego brutalnie tłumione przez władze PRL. Liczne sceny masowe oddają gorącą atmosferę tamtych dni, a w filmie udział biorą również autentyczni uczestnicy historycznych wydarzeń. Szczególną uwagę zwraca dopracowana scenografia, która doskonale oddaje estetyczny koloryt lat 80. To jeden z bardzo niewielu filmów przedstawiających ten tak ważny okres naszej najnowszej historii i z pewnością pierwszy ukazujący go tak wiernie. Obraz jest skierowany przede wszystkim do młodego pokolenia, które zna tamtą historię wyłącznie z przekazów telewizyjnych lub rodzinnych. Dotarciu do niego sprzyjać ma nowoczesny język filmu, w którego realizację zaangażowane będą najnowsze środki i rozwiązania techniczne. Przygotowania do produkcji trwały kilka lat, w ciągu których twórcy zgromadzili obszerną dokumentację i nawiązali bezpośredni kontakt z licznymi świadkami życia Księdza Popiełuszki. W toku powstawania scenariusza autor konsultował jego treść zarówno z rodziną Księdza Jerzego, jego przyjaciółmi, historykami, jak i przedstawicielami Kościoła zaangażowanymi w toczący się proces beatyfikacyjny. Producentem filmu, którego budżet wynosi niemal 12 mln zł, jest firma Focus Producers Sp. z o.o. Oprócz wkładu producenta obraz współfinansowany jest ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Samorządu Województwa Mazowieckiego, a koproducentem jest IF MAX-FILM S.A..
KILKA SŁÓW OD REŻYSERA:
?Choć bezpośrednio nigdy Księdza Popiełuszki nie poznałem, to będąc szesnastoletnim chłopakiem, podobnie jak wielu moich rówieśników, uczestniczyłem w jego pogrzebie. Wiedza o Nim docierała do mnie z ust starszych. Pamiętam również, że wracając po zakończonym pogrzebie ulicami Warszawy, wiele o Księdzu Jerzym rozmyślałem. Zastanawiałem się wtedy, czy potrafiłbym tak jak on poświęcić swoje życie za Prawdę. Widziałem Go jako wielkiego bohatera, istotę niemal z innego świata. Dziś, będąc Jego rówieśnikiem z czasu, gdy został zamordowany, widzę w nim człowieka, takiego jak my. Szczerego, skromnego, z przekornym poczuciem humoru. Szerzej dostrzegam również kontekst Jego powołania i podejmowanych wyborów, dzięki którym zwyciężył swój lęk z pomocą Bożą i nie bał się żyć tak jak nauczał. Im dłużej i głębiej poznaję tajemnicę jego życia, tym bardziej Go podziwiam i tym bardziej czuję potrzebę pokazania Jego historii.? Rafał Wieczyński
KS. JERZY POPIEŁUSZKO
Ks. Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 r. we wsi Okopy koło Suchowoli na Białostocczyźnie. Ukończył Liceum Ogólnokształcące w Suchowoli i studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Warszawie. W latach 1966 -1968 odbywał służbę wojskową w jednostce w Bartoszycach, przeznaczonej specjalnie dla seminarzystów. Święcenia kapłańskie przyjął w maju 1972 roku z rąk Stefana Kardynała Wyszyńskiego, który był dla Księdza Popiełuszki wzorem i duchowym autorytetem. Pracował w kilku parafiach Archidiecezji Warszawskiej. Był m.in. duszpasterzem akademickim przy kościele św. Anny w Warszawie, duszpasterzem pielęgniarek, a po przełomowych strajkach Sierpnia ?80 zorganizował również duszpasterstwo Ludzi Pracy. Zasłynął jako jeden z kapelanów Solidarności i współorganizator, wraz z ks. Teofilem Boguckim, comiesięcznych Mszy Świętych za Ojczyznę, na których w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu gromadziły się wielotysięczne tłumy wiernych z całej Polski. Był jednym z inicjatorów Pielgrzymki Ludzi Pracy na Jasną Górę. Organizował wykłady dla robotników, comiesięczne spotkania modlitewne dla lekarzy, znany był również z troski o ludzi ubogich, prześladowanych oraz rodziny internowanych. W swojej działalności potrafił wokół idei wolności i solidarności zjednoczyć różne środowiska stolicy, od hutników, pielęgniarki i studentów, po artystów. 19 października 1984 r., wracając ze spotkania z wiernymi w Bydgoszczy, został w Górsku koło Torunia uprowadzony przez trzech funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Po kilku dniach poszukiwań, w ciągu których rzesze ludzi jednoczyły się na modlitewnym czuwaniu w intencji jego ocalenia, ciało Księdza Jerzego Popiełuszki zostało znalezione w wodach zalewu nieopodal Włocławka. Okoliczności śmierci pozostawiają do tej pory wiele wątpliwości. Do grobu Księdza Jerzego, znajdującego się obok kościoła św. Stanisława Kostki w Warszawie, stale przybywają liczni wierni z Polski i całego świata. Jan Paweł II modlił się u grobu Ks. Jerzego 14 czerwca 1987 r. Obecnie trwa proces beatyfikacyjny Sługi Bożego Księdza Jerzego Popiełuszki.
WYWIAD Z RAFAŁEM WIECZYŃSKIM, reżyserem filmu ?POPIEŁUSZKO?
Od Pana debiutu filmowego minęło ponad 15 lat, od tego czasu nie kręcił Pan pełnometrażowych filmów fabularnych, obecnie powraca Pan z superprodukcją ? bardzo odważny krok? Tak, faktycznie przez dość długi okres nie kręciłem filmów fabularnych. Może nie miałem wystarczającej motywacji, żeby o to walczyć. Z czasem dojrzałem do przeświadczenia, że jeśli mam poświęcić na produkcję filmu parę lat życia, to ten film musi być na ważny temat, mieć jakiś głębszy sens. Mój pierwszy film zrobiłem po prostu dlatego, że kochałem kino. Natomiast film ?Popiełuszko? zrobiłem dlatego, że uważam, iż Ksiądz Jerzy powinien mieć o sobie film zrobiony z rozmachem, opisujący również ówczesny kontekst historyczny, a sama postać musi być przedstawiona maksymalnie rzetelnie. W takich właśnie kategoriach myśleliśmy wraz z małżonką o tym filmie ? nie jako o superprodukcji samej w sobie, lecz jako o istotnym temacie, który należy przedstawić w odpowiedniej formie. Ile czasu trwały przygotowania do kręcenia tego filmu? Sam pomysł pojawił się w ?97 roku, gdy rozpoczął się proces beatyfikacyjny Ks. Jerzego. W istotny sposób zainspirowała mnie wtedy rozmowa z Księdzem Sochoniem, znajomym Księdza Popiełuszki. Prace rozpoczęliśmy dopiero w 2002 roku, po pewnym okresie dojrzewania do tego tematu. A zatem wkrótce zacznie się 7 rok intensywnej pracy nad tym projektem. Jakie były etapy tej pracy, na czym polegały przygotowania do produkcji Pana filmu? Pierwszym etapem, jeszcze przed napisaniem scenariusza było poznanie samego Księdza Jerzego, świadectw o nim, dokumentów o jego życiu. Oznaczało to więc dużo jeżdżenia po Polsce, rozmów z ludźmi, czytania dokumentów, oglądania zdjęć z tamtych czasów. Pierwszym wyzwaniem było zatem niejako wniknięcie w tę postać, jej zrozumienie, jak również decyzja o tym, z jakiej perspektywy przedstawimy jego historię. Najłatwiejszym rozwiązaniem byłoby patrzenie z dzisiejszej perspektywy, czyli np. opowiedzenie historii dziennikarza, który chce się czegoś dowiedzieć, dojść do jakichś informacji na temat Księdza. Ten sposób przedstawienia jednak za bardzo dystansowałby do osoby bohatera. Stwierdziliśmy więc, że najodpowiedniejsze będzie pokazanie tej historii jego własnymi oczami. Konieczne było na tyle dokładne poznanie Księdza Jerzego, aby przedstawić jego spojrzenie na otaczająca rzeczywistość. To bardzo trudne zadanie, ponieważ jest on postacią skomplikowaną, typem bohatera romantycznego, którego opisy w książkach i gazetach nie odzwierciedlają pełni jego kapłańskiej postawy. A kim był dla Pana osobiście Ksiądz Popiełuszko, jeszcze zanim zaczął Pan się zagłębiać w jego historię. Czy znał go Pan osobiście? Nie, nigdy nie poznałem osobiście Księdza Jerzego. W momencie jego śmierci byłem dopiero nastolatkiem, natomiast z chwilą, gdy jako harcerzowi przyszło mi służyć na jego pogrzebie, stał się on dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem i punktem odniesienia. Zadawałem sobie pytanie, czy sam byłbym w stanie pójść za tym w co wierzę do końca, tak jak on. Stał się dla mnie pewnym wzorem. Natomiast gdy zacząłem poznawać go bliżej podczas przygotowań do produkcji, zobaczyłem barwną postać budzącą ogromną sympatię, stojącą często przed trudami wyborów w mało oczywistych sytuacjach. Zrozumienie Jego dylematów, jeszcze bardziej zbliżyło mnie do niego jeszcze , ponieważ on zawsze znajdywał rozwiązania zgodne ze swoimi przekonaniami i wiarą, do końca szedł za swoim Mistrzem. A jak doszło do obsadzenia w głównej roli Adama Woronowicza? To również było duże wyzwanie. Ogłosiliśmy ogólnopolski casting w 2005 roku. Celem, który sobie wyznaczyłem, było szukanie idealnej osoby dla tej roli ? aktora lub nie ? aż do skutku. Okazało się to dużo prostsze niż myślałem, ponieważ w momencie gdy Adam Woronowicz pojawił się na castingu, ku własnemu niedowierzaniu stwierdziłem natychmiast, że widzę przed sobą Księdza Jerzego. Adam Woronowicz niesamowicie Go przypomina. Ma również za sobą formację religijną, która pozwala mu tak dobrze zrozumieć postać Księdza. Jak przebiegała współpraca z nim na planie filmu? Bardzo twórczo, często burzliwie, ale zawsze udawało nam się wspólnie dojść do dobrych rozwiązań. Obaj z Adamem chcieliśmy widzieć na planie nie jego , lecz samego Księdza Jerzego, co było ułatwione dzięki wcześniejszej pracy Adama nad rolą. Zapoznawał się on z postacią Księdza Jerzego, jak i z bezpośrednimi Mistrzami Księdza ? Prymasem Stefanem Wyszyńskim i Papieżem Janem Pawłem II. Dzięki życzliwości wykładowców Adam spędził również tydzień w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie, cały czas aktywnie uczestniczył w życiu Kościoła. Ta wewnętrzna formacja Adama uzupełniła jego zewnętrzne podobieństwo do Księdza Jerzego. Czy sama produkcja filmu była ciężka, czy w trakcie kręcenia coś Pana osobiście zaskakiwało? Od początku zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to trudna produkcja, a wszelkie uwagi ekspertów na temat możliwych komplikacji przy kręceniu jedynie nas motywowały do dalszego działania. Ogólnie czuliśmy Opatrzność czuwającą nad nami, jak na przykład w kwestii pogody, która w ciągu 74 dni zdjęć dopisywała nam wedle zaplanowanego harmonogramu, aż trudno to sobie wyobrazić. Było wiele trudnych momentów, które jednak szybko ustępowały, między innymi dzięki dobrej woli ludzi, którzy dla Księdza Jerzego chętnie pomagali przy produkcji. Przy bardzo trudnym technicznie i kosztownym ujęciu trikowym nad grobem Księdza Jerzego, podczas którego kamera przestała działać z nieznanych powodów i zawiodły wszystkie akumulatory, pomógł sam Ksiądz Jerzy Dopiero po tym jak na chwilę przystanąłem przy Jego grobie i pomodliłem się o pomoc, udało się uruchomić sprzęt. Inna sytuacja miała miejsce przy kręceniu w górach, gdy nie chciano zgodzić się na nasze zdjęcia z uwagi na 4 stopień zagrożenia lawinowego. Kiedy tam jednak dotarliśmy wyszło słońce, a zagrożenie zmniejszyło się wystarczająco, żebyśmy mogli pracować. Następnego dnia po zakończeniu zdjęć, pogoda znów gwałtownie się załamała. Takie przypadki zdarzały się często i nawet najbardziej sceptyczni członkowie ekipy zaczęli przyznawać, że musi być w tym coś szczególnego. Która scena w filmie była najtrudniejsza do nakręcenia? Najtrudniejsza była scena zbiorowa z udziałem 900 statystów na placu Zamkowym w Warszawie, kiedy nasza ekipa zablokowała pół Starego Miasta. Jednak również sceny męczeństwa Księdza Jerzego, trudne emocjonalnie i fizycznie były dla nas dużym wyzwaniem. Zdjęcia realizowaliśmy w wielu miejscach w Polsce - w Warszawie, Krakowie, Zakopanem, Bartoszycach, Gdańsku, Dębkach, na Jasnej Górze, we Włocławku, w Bydgoszczy, Bytomiu, Katowicach, Zakroczymiu, Suchowoli i każda scena w nowym miejscu była na swój sposób trudna. A czy zdarzały się na planie także momenty zabawne? Były zarówno zabawne, jak i ciekawe sytuacje. Jedna z nich miała miejsce kiedy kręciliśmy w miejscu zamieszkania Księdza Jerzego, na ulicy Chłodnej w Warszawie, gdzie nadal mieszkają jego dawni sąsiedzi. Odtworzyliśmy dokładnie strój Księdza Jerzego. Gdy Adam Woronowicz czekał na ujęcie, wchodziła do budynku jedna z mieszkanek. Kiedy ujrzała Adama w kostiumie, zamarła. Przez moment była przekonana, że stoi przed nią prawdziwy Ksiądz Jerzy. Dopiero po chwili dostrzegła kamery wokół i zrozumiała, co się dzieje. Jakie są Pana oczekiwania związane z odbiorem tego filmu przez publiczność, co chciałby Pan przekazać poprzez ten film? Głównym celem tego filmu jest danie świadectwa o Księdzu Jerzym. Chcieliśmy od początku uniknąć wymyślania wątków. Mam nadzieję, że dzięki olbrzymim ilościom materiałów które zebraliśmy na temat bohatera, udało nam się go wiernie przedstawić w filmie, jako osobę odważną, uczciwą i dobrą, kapłana, który nie potępia ludzi, a jednocześnie dużo od nich wymaga. Był wierny ?Bogu i Ojczyźnie? i jeśli się pamięta, że Ks. Jerzy oddał życie, to te słowa przestają brzmieć jak slogan. Życzyłbym sobie, aby ten film przywrócił jego osobę naszej zbiorowej pamięci, także w życiu codziennym, aby stał się swego rodzaju punktem odniesienia przy podejmowaniu decyzji na co dzień ? tak jak się to stało w moim przypadku. Czyli Ksiądz Jerzy pozostał w Panu po tej produkcji? Tak, nie spodziewałem się, że będzie mi tak bliski. Ale już przy zapoznawaniu się z materiałami zauważyłem, że ludzie, którzy się z nim zetknęli trzymają jego fotografie wśród zdjęć rodzinnych, niczym zdjęcia kogoś bardzo bliskiego. I widzę teraz po sobie, jak mocny ślad pozostawia po sobie Ksiądz Jerzy, kiedy się go poznaje. Chciałbym to również przekazać ludziom poprzez nasz film. Oczywiście innym ważnym celem filmu jest upowszechnianie wiedzy na temat ówczesnej sytuacji historycznej i politycznej, ponieważ dziś wśród młodych dominuje pogląd wyrobiony na podstawie filmów Barei, że tamten czas był okresem groteskowych i absurdalnych sytuacji, co nie jest całą prawdą. Tamten reżim był ciężki, a czas Solidarności był czasem pojawiania się w ludziach nowych sił, jak i odradzania się wartości moralnych i tradycji romantycznych. Wydaje mi się, że pod tym względem ten okres jest dzisiaj mocno niedoceniony. Jak zaprosiłby Pan widzów do obejrzenia tego film, dlaczego według Pana warto na niego iść do kina? Mam nadzieję, że jest to film, którego się Państwo nie spodziewacie. Nie spodziewacie się może jakim ciekawym i fantastycznym człowiekiem był Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Nie spodziewacie się jak dramatyczne i interesujące było jego życie. Może nie spodziewacie się również rozmachu, efektów specjalnych i humoru, które staraliśmy się zawrzeć w tym filmie, aby wyłamał się martyrologicznym schematom, bo zupełnie nie pasował do nich Ks. Jerzy. Nie spodziewacie się, że ten człowiek nawet dzisiaj, w dwudziestym pierwszym wieku, wciąż może dla wielu stanowić przykład i być przyjacielem w codziennym życiu. Osobiście chciałbym być taki jak On. Serdecznie zapraszam do obejrzenia filmu.
WYWIAD Z ADAMEM WORONOWICZEM, odtwórcą roli tytułowej w filmie ?POPIEŁUSZKO? w reżyserii Rafała Wieczyńskiego.
?Popiełuszko? to, w pewnym sensie, film debiutantów. Niewiele wiadomo zarówno o Rafale Wieczyńskim, reżyserze, jak i o Panu, odtwórcy głównej roli. Czy mógłby Pan powiedzieć parę słów o sobie? Pochodzę z Białegostoku, rocznik ?73, a więc nie byłem taki mały, żeby nie pamiętać czasów, w których rozgrywa się nasz film. Byłem już na tyle duży, żeby rozumieć, że dzieją się rzeczy ważne ? pamiętam sierpień ?80, kiedy mama zostawiła nas trochę dłużej u babci na wakacjach, nie wiedząc jak się potoczą wypadki w kraju. Początki mojej kariery aktorskiej to studia w Akademii Teatralnej na Miodowej w Warszawie, później angaż w Teatrze Rozmaitości u Piotra Cieplaka, a następnie w Teatrze Powszechnym, w którym gram do dzisiaj. Grałem też w kilku filmach - w ?Torowisku?Urszuli Urbaniak, w filmie ?Chopin ? pragnienie miłości? ? a także w teatrach telewizji. Rzeczywiście, szerszej publiczności nie jestem zbyt dobrze znany. Jak to się stało, że wybrał Pan zawód aktora? Czy od zawsze czuł Pan, że to Pana przeznaczenie, czy to raczej przyszło z czasem? Od zawsze chciałem zostać historykiem, jednak pewne wydarzenia i osoby w moim życiu zmieniły moje pierwotne plany. Taką osobą była z pewnością Pani Profesor Sytnik, moja polonistka w liceum. Wiele zawdzięczam też pani Antoninie Sokołowskiej, która kierowała amatorskim teatrem ?Klaps?. Potem zdałem do PWST w Warszawie i skończyłem ją w 1997 roku. Czy mógłby Pan opowiedzieć o swoich filmowych inspiracjach? Pochodzę z tego pokolenia, które wychowało się na ?Czterech pancernych?, na J-23, na westernach, czyli na tym, co można było w tamtych czasach obejrzeć w telewizji. Jednak największe wtedy wrażenie zrobiły na mnie ?Gwiezdne wojny? Lucasa. Ważnymi filmami były ?Spaleni słońcem?Michałkowa, ?Zły porucznik? z Harvey Keitelem. ?Ojciec chrzestny? to film, którego konstrukcja i gra aktorska inspirują mnie do dziś. Studia, to odkrycie na nowo ?Popiołu i diamentu?Wajdy i ?Andrieja Rublowa? Tarkowskiego. W jaki sposób został Pan Księdzem Jerzym? Wszystko zaczęło się od zwyczajnego castingu. Tu zadziałała zasada pierwszego strzału, po chwili od rozpoczęcia kamera nie była już właściwie potrzebna. Kiedy Rafał Wieczyński zaproponował mi już oficjalnie tę rolę, to ja się oczywiście bardzo ucieszyłem, ale jeszcze nie wiedziałem, co mnie tak naprawdę czeka, jak wielkie to będzie wyzwanie. Jaka była pierwsza myśl, która przyszła Panu do głowy kiedy dostał Pan tę rolę? Pierwsze skojarzenie, to było prosektorium w Białymstoku, pod którym stałem z kolegami w 1984 roku i skąd nyską wywożono zwłoki Księdza Jerzego. Drugi obrazek, który mi przyszedł wtedy do głowy, to było zdjęcie Księdza Jerzego, które wisiało u nas w domu, w Białymstoku. Te zdjęcia były wtedy wszędzie, tak jak makatki z napisem ?Solidarność? i zdjęcia papieża. Przypomniała mi się też jedyna Msza za Ojczyznę, na której byłem, 2 czy 3 lata po śmierci Księdza Jerzego. Pamiętam to nieodparte wrażenie, że ludzie wracali z niej odmienieni, silniejsi. To naprawdę dużo dla nich znaczyło. Ale o samym Księdzu Jerzym wiedziałem niewiele. Jak wyglądały Pana przygotowania do tej roli? Przede wszystkim chciałem pozwolić sobie na komfort pracy tylko nad tym filmem. Stopniowo rezygnowałem ze wszystkich składanych mi propozycji. Spotykałem się z ludźmi, którzy osobiście znali Księdza Jerzego. Poznałem jego matkę i braci. Przeglądałem materiały z Mszy za Ojczyznę, zdjęcia. Chciałem wiedzieć o nim jak najwięcej. Nie chciałem się obok tego tematu prześlizgnąć, wiedziałem, że muszę to zrobić najlepiej jak potrafię. Podobno Rafał Wieczyński nawet umieścił Pana w seminarium? Tak, spędziłem tam tydzień, chodziłem normalnie z chłopakami na zajęcia dla I-ego kursu. Czy jest Pan zadowolony z efektów pracy nad rolą? To już ocenią widzowie. Czy pamięta Pan jakiś szczególnie trudny moment w czasie pracy na planie? Na pewno takimi scenami były sceny porwania Księdza Jerzego i jego śmierci. Zdarzają się takie twierdzenia, że Ksiądz Popiełuszko wykreował się przez swoją śmierć? Są to twierdzenia obraźliwe, tego typu sugestie są dla mnie absolutnie nie na miejscu. Jakie są Pana oczekiwania związane z odbiorem tego filmu? Chciałbym, żeby został dobrze przyjęty. Czy nie boi się Pan, że jako aktor będzie Pan już zawsze kojarzony tylko z Księdzem Jerzym? Wiem, że jestem w stanie zagrać naprawdę skrajnie różne role. Jeśli ktoś mi zaufa, da czas do pracy nad rolą, to jestem w stanie zmierzyć się z każdym zadaniem. Czy zatem zobaczymy kiedyś Adama Woronowicza w komedii romantycznej? Na pewno bardzo bym chciał zagrać w komedii, ale czy będzie to komedia romantyczna? A co z ewentualnym statusem gwiazdy? Musi się Pan przecież liczyć z falą popularności po tym filmie. Czy zgodziłby się Pan np. na występ w ?Tańcu z gwiazdami?? Nie powiem, żebym się jakoś do tego palił? Choć z drugiej strony, kiedyś stwierdziłem, że jeśli namówią do udziału w tym programie Roberta Więckiewicza, Marcina Dorocińskiego albo Łukasza Simlata, to ja stracę argument, żeby odmówić.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.