PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=506803}

Poradnik pozytywnego myślenia

Silver Linings Playbook
7,2 298 778
ocen
7,2 10 1 298778
6,8 39
ocen krytyków
Poradnik pozytywnego myślenia
powrót do forum filmu Poradnik pozytywnego myślenia

Są tutaj tacy, którzy twierdzą że film nie umywa się do książki. Po drugiej stronie stoją Ci, którzy twierdzą, że na
filmweb oceniamy film, a nie książkę. Spoko, faktycznie oceniamy film, ale nie zapominajmy, że ów film został
nakręcony na podstawie "niechlubnej" książki. Ponadto na swoją i reszty obronę posiadam argument, iż jest
mnóstwo adaptacji (m.in. hobbit, czy kolor purpury - przykłady wybitne, ale też przypadkowe), gdzie film także jest
fantastyczny. Po prostu Ci którzy czytali książkę patrzą na to owe "dzieło" bardziej krytycznie i z większym dystansem,
zamiast od razu padać na kolana i bić pokłony.

Co do samego filmu, moim zdaniem, zakończenie i to całe zagmatwanie wątków nie było do końca złe, ale jako
większa fanka książki (chociaż też nie uważam jej za tak fantastyczną jak większość ludzkości) uważam, że to co
zrobiono poprzez film, dla całej tej historii to lekkie nieposzanowanie kunsztu autora. W książce wszystko do siebie
pasuje i ma sens, a film nieco jest kołomyją wszystkiego i niczego. A najbardziej rozdrażnił mnie brak wątku ojca i
brata Pata. Obaj można powiedzieć, byli sensem tej opowiastki, a w filmie? Ojciec jest irytująco komediowy, co jest
totalnym zaprzeczeniem pierwowzoru. Brata głównego bohatera natomiast jakby w ogóle nie uwzględniono. Jaki
sens miała zatem ta cała bójka, skoro nie było widać zażyłości braterskiej? A poza tym, to że Pat w psychiatryku
spędził lata (w książce), a nie miesiące, jak to przestawiono w filmie też ma duże znaczenie.
Mam bardzo mieszane uczucia i z jednej strony chyba wolałabym nie czytać książki jeżeli zdecydowałam się na film.
Albo odwrotnie.

Ponadto dodam, że nie kumam zachwytów nad grą Jennifer (mimo, że w Igrzyskach bardzo ją polubiłam).
Zdecydowanie większe brawa dla Bradleya. Ale mogę w tej kwestii się nie znać.

Chciałabym wiedzieć co o tym sądzicie.

Kreciolka

Zgadzam się absolutnie, że gra Bradleya Coopera bardziej do mnie przemówiła.
Jestem z tych, którzy najpierw obejrzeli film, apotem przeczytali książkę i bardzo się z tego cieszę.
Film wydał mi się całkiem w porządku, co zachęciło mnie do kupienia książki, co kompletnie otworzyło mi oczy na całą fabułę, wspominając zarys jej w filmie poczułam się trochę zażenowana, ponieważ spłycili całą historię do konkursu tańca tak naprawdę. A moim zdaniem w książce nie jest to najważniejszy wątek.
Również czuję się zasmucona faktem totalnego zaburzenia relacji rodzinnych w tym domu, mama jest za mało troskliwa, ojciec jest jakąś karykaturą siebie z książki, a brat to ogólnie poszedł gdzieś w odstawkę. A nie raz oczy mi trochę zwilgotniały przy książce jak widziałam jak bardzo szczera jest miłość Pata i Jake'a.
Ogólnie moim zdaniem film sam w sobie na plus, po przeczytaniu książki i jakichś oczekiwaniach można poczuć duży zawód.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones