PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=506803}

Poradnik pozytywnego myślenia

Silver Linings Playbook
7,2 298 780
ocen
7,2 10 1 298780
6,8 39
ocen krytyków
Poradnik pozytywnego myślenia
powrót do forum filmu Poradnik pozytywnego myślenia

No, nie spodziewałam się aż takiego zawodu. Nie dość, że gra aktorska na naprawdę przeciętnym
poziomie (oskar dla Jannifer Lawrence to jakieś wielkie nieporozumienie!), to jeszcze fabuła
zdecydowanie za prosta i mdła jak na film, który miałby dostać tyle wyróżnień. Nie rozumiem
fenomenu! Naprawdę nic specjalnego. Polecam jedynie na odmóżdżenie po długim dniu pracy i
małą drzemkę przed telewizorem. Film jak tysiące innych amerykańskich produkcji! Słabizna. Daję
4/10, bo jakby się uparł, naprawdę jedynie "ujdzie".

ocenił(a) film na 3
pertchibo

Wow,tylko jedyna osoba ma takie zdanie jak ja ?
Nie zasługiwała na oskara,film jest dość beznadziejny,także się dziwię nominacją dla De Niro,który w tym filmie akurat się nie popisał....

użytkownik usunięty
pertchibo

SPOILERY! --->

Zgadzam się. Film przereklamowany do granic. To zwykła, i to cienka komedia romantyczna. Z tą różnicą, że bohaterowie są psychicznie chorzy. A i ich choroby są przedstawione niezbyt realistycznie. Zakończenie jak w każdym rom-comie. Nieporozumienie między kochankami, ona wybiega, on ją goni (z tym, ze nie odbyło się to na lotnisku), i wyznaje miłość. Oskar dla Lawrence to śmiech na sali. Ten film skojarzył mi się z czymś, co TVP puściłoby wieczorkiem w cyklu "Okruchy życia". No i najlepsze - miłość leczy schizofrenię. Kto potrzebuje psychiatry i leków, jak wystarczy się zakochać?
Ewidentnie ten film był tylko "zapychaczem" na Oskarach, bo mieli za mały wybór w tym roku. Akademia już dawno straciła w moich oczach szacunek.

PS. To, że amatorzy dostali się do konkursu dla profesjonalnych tancerzy mnie przerasta.

użytkownik usunięty

No i średnio zabawny, jak na "komedię". Zaśmiałam się tylko raz przez cały film. Ale przyznam, że przedstawienie choroby psychicznej jako narzędzie komedii to coś innego. Zwykle tą kartą gra się w dramatach. To oczywiście nic śmiesznego. Może dlatego się nie udało...

ocenił(a) film na 4

ja się nie zaśmiałam ani razu...

użytkownik usunięty
lunaluna

Może nie "zaśmiałam" tyle co się uśmiechnęłam. Mianowicie z min innych tancerzy, gdy tamci zaczęli się cieszyć, że dostali średnią 5.

ocenił(a) film na 4

aaa no dobra...może ja się LEKKO uśmiechnęłam ;) kiedy tańczyli a ona na niego karkołomnie wskoczyła...ale ogólnie nie nazwałabym tego filmu komedią.

Może dlatego jest to komedio-dramat. Nie każda komedia musi być wypchana żartami. Komedio-dramaty zazwyczaj mają taką właśnie formę, pokazania trudnego tematu w łatwy i uproszczony sposób, by człowiek miło spędził czas a przy okazji spojrzał na coś z innej perspektywy . Mi film się bardzo podobał właśnie dlatego. Nie przepadam za komediami, które sypią gagami i fajerwerkami z pod pachy. A Jennifer była tu całkiem niezła. Tym bardziej że tych filmów co roku nie wychodzi aż tak dużo, by każdego roku wygrywało arcydzieło, muszą wybierać z tego co mają a moim zdaniem na tle innych nominowanych aktorek wypadła całkiem nieźle.

ocenił(a) film na 3

Nikt, kto miałby chociaż najdrobniejszy problem natury psychicznej, nie powie, że można się z tego śmiać. Sam mam depresję od paru lat i nie zaśmiałem się ani razu podczas oglądania tego filmu. Film pokazuje jedynie jak mizerna jest wiedza reżysera na temat chorób psychicznych.

dingo21

A kto miał na serio do czynienia z chorymi, i szukał w filmie głębszego sensu, rozczarowuje się z każdym zwrotem akcji coraz bardziej. Ani śmieszne, ani głębokie, ani artystyczne, ani interesujące - i nie warte poświęcenia 2 h życia. Drewno i nuda.

Dokladnie,100 procent racji, uuuffff. Juz myslalam,ze tylko ja mam takie odczucia po filmie..
Milosc leczy schizofrenię.. heh ;] w innym wątku probowalam jednemu zaciętemu tlumaczyc,ale niektorzy po prostu nie rozumieją ze to tak idylliczne jak.. hm. Złamać sobie nogę i liczyc na to,ze nowa dziewczyna ją uleczy.. ( oczywiscie bez leków i lekarza:D)... Strasznie banalny i naiwny film ;]

użytkownik usunięty

On chorował na CHAD, a nie na schizofrenię, a CHAD jest jak najbardziej uleczalne. Ona, zdaje się, borderline lub depresję - też uleczalne.

Jeśli chodzi o taniec, to (przynajmniej w Polsce) nie jest to tak, że tancerze dzielą się na amatorów i profesjonalistów. Chodzi o to, że bierze się udział w konkursach i na tych konkursach są klasy: E, D, C, B, A, S. Każda z klas ma swoje osobne turnieje. Klasa E jest najniższa i osoby w tej klasie biorą udział w turnieju dla klasy E (jeśli para bierze lekcje tańca, ale nie bierze udziału w turniejach nie jest w żadnej klasie, nawet jeśli b. dobrze tańczy). Para biorąca udział w turnieju (dla dowolnej klasy od E do S) za zajęcie miejsc 1-3 dostaje jeden punkt. Para, zdobywając kolejne punkty, przechodzi do klas wyższych. Jest możliwe, by tancerze znajdujący się w klasie E, brali udział w turnieju dla klasy S (tej najwyższej) i jest możliwe by wygrali turniej dla klasy S, ale... nadal będą w klasie E. Klas nie można przeskoczyć. Można przejść do wyższej klasy tylko poprzez zdobycie odpowiedniej ilości punktów w swojej lub wyższej klasie. Tak więc początkujący z klasy E mogą rywalizować z zaawansowanymi w klasie S i mogą z nimi wygrywać, ale to nie zmienia im klasy. W rzeczywistości chyba się nie zdarza, by pary z klasy E brały udział turniejach dla klasy S, bo prawdopodobnie bardzo dużo czasu zajęłoby im, by w ogóle zaczęły wygrywać (i zdobywać punkty potrzebne do przejścia do wyższej klasy). Dlatego pary taneczne zaczynają zazwyczaj tańczyć w swojej klasie ze słabszymi parami, z którymi mają szansę wygrać.


Reasumując, nie wiem, czy na zachodzie jest inaczej, ale w Polsce jak najbardziej można brać udział w turnieju dla najwyższej klasy, nie tańcząc w turnieju nigdy wcześniej. Najwyżej przegra się z kretesem.


Mam nadzieję, że to co napisałam, wyjaśnia wątpliwości.

ocenił(a) film na 6
pertchibo

A czego się dziwicie Oscarem?
W końcu Obama dostał Nobla za... nic, lub można rzec za kolor skóry.
USA to chory kraj.

użytkownik usunięty
baraqs

Skoro Ben Affleck dostał 2 Oskary w karierze, to już się niczemu nie dziwię xD

ocenił(a) film na 6

Nie przesadzaj, myślę że jako scenarzysta jest niezły. Jako aktor- drewno. "Gdzie jesteś Amando" i "Miasto złodziei" to dobre filmy . Operacja Argo - jak dla mie świetny film, mimo że znałam już fabułę ;). Jeśli chodzi o Poradnik Pozytywnego Myślenia- koszmar, nabzdyczona komedia z małym elementem dramatu. Też byłam zawiedziona. Ale jeśli chodzi o Afflecka będę bronić :)

użytkownik usunięty
von_trupka

Słyszałam, że filmy które napisał / wyreżyserował są dobre. Miałam na myśli jego aktorstwo. Wiem, że nie za to zastał nagrodzony, ale inaczej żarcik by się nie udał xD Ale teraz został Batmanem, więc będzie się z czego pośmiać :3

ocenił(a) film na 6

Rzeczywiście, żarcik by się nie udał ;)

ocenił(a) film na 6

Poza tym - filmów się nie pisze, tylko scenariusze do nich ;) . Pisze się muzykę do filmów, ewentualnie też książki. Oraz klasówki w podstawówce.

ocenił(a) film na 6
von_trupka

Nie, muzykę się komponuje.

ocenił(a) film na 6
baraqs

Niezła komedia, niegłupia, dobrze zagrana, ale to kolejny dowód na to, że Oscary 2013 były bardzo słabo obsadzone. Moja ocena 6,4

ocenił(a) film na 5
pertchibo

[możliwe SPOILERY]

W tym roku musiała być naprawdę słaba konkurencja, skoro ten film dostał tyle nominacji. Podobna sytuacja miała zresztą miejsce całkiem niedawno w przypadku "Spadkobierców" Clooneya. Cóż, sam film nie był zły, ale nie widzę w nim nic ponadprzeciętnego. Swoją drogą uwielbiam to amerykańskie przesłanie ziejące niemal z każdego filmu, że miłość i "keep smiling" uleczy wszystko od raka po chorobę psychiczną. A jak już będziesz normalny wg ich standardów, tzn. znajdziesz sobie dziewczynę i nauczysz się tańczyć, w nagrodę rodzina z powrotem powiesi twoje zdjęcie na ścianie.

użytkownik usunięty
horovitz

Bo ten film był po prostu wg. mnie zapychaczem. Słaba konkurencja, mały wybór, to trzeba było coś wepchać. Myślę, że Django został ograbiony. Niby był Oscar Dla Tarantino za scenariusz, i dla Waltza za rolę, ale to i tak mało. Pamiętajmy jednak, że średnia wieku akademii to jakieś 85 lat. Taki typowy feel good rom-com podchodzi im lepiej niż właśnie takie Django...

Zgadzam się z Wami. Porażka, jestem bardzo zawiedziona, a Oscar dla Jennifer za tę rolę jest ogromnym zaskoczeniem.

ocenił(a) film na 7
horovitz

Nie usmiech ale wódka. Oni (w Silver lining) tam szklankami wódke pili, nie w szotach, ale w szklankach. To wódka ich uratowała.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
Skillet

Przede wszystkim, skoro już zamierzasz kogokolwiek poprawiać i naprowadzać, to naucz się pisać. Ok, tobie się ten film podobał, akceptuję to i szanuję. Twój komentarz nie wniósł nic do dyskusji, którą rozpoczęłam, więc nie widzę sensu, żebyś się wypowiadał. Stanowcze NIE bezsensownym komentarzom na filmwebie.

pertchibo

Nie masz co się przejmować, on uważa 50 pierwszych randek za arcydzieło.To nawet nie ma o czym dyskutować, na temat jego gustu filmowego.Poradnik śmiało mógł by być, pokazywany na Hallmarku czy innym AXN.Przeciętność od tego filmu, aż bije po oczach.

Skillet

Oczywiście Django był też bardzo słabym filmem, albo ujmę to inaczej, był nie najgorszy ale po takich perełkach jakie robi Tarantino każdy od niego wymaga trochę więcej. Co do tego mdłego romansidła to odczucie mam takie samo jak po obejrzeniu Hunger games, czyli kiepska gra aktorska film zrobiony na siłę. Kompletnie nie rozumiem wielkiego zachwytu Jennifer Lawrence która jest ładna i sądząc po wywiadach bardzo sympatyczna, lecz jej gra aktorska pozostawia wiele do życzenia.
Dziękuje dobranoc

ocenił(a) film na 4
pertchibo

Nic dodać, nic ująć - film (i scenariusz) jakich tysiące. Bez znanej obsady przepadłby w niszowych kanałach tv.

użytkownik usunięty
pertchibo

Ja też muszę przyznać, że mocno się rozczarowałam. Spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, po tych całych pochwałach i nominacjach. Amerykańska pseudokomedia (romantyczna?) jakich wiele, jak dla mnie za bardzo przegadana.
I jakoś ciężko było mi się dopatrzeć tam ''filozofii pozytywnego myślenia''.

ocenił(a) film na 4

Popieram. Rozczarowanie, nawet nie na relaks bo film mnie zmęczył.

ruto25

To nie byl film na relaks.Pokazany troche w takim otoczeniu,ktore nie zachwyca i problemy natury emocjonalnej i psychicznej bohaterow troche mogly przygnebic.Nie zmienia to jednak faktu,ze film byl bardzo dobry,z Jennifer Lawrence zasluzyla na Oskara. ;)))

elase

* a Jennifer Lawrence zasluzyla na Oskara ; )))

ocenił(a) film na 5
pertchibo

Podpisuję się pod tym rękami i nogami. Tania papka.

pertchibo

Jeśli film ci się nie podobał, to nie ma problemu. Każdy ma własny gust trudno z tym dyskutować. Więc nie dyskutuję i szanuję. Ja też czasem krytykuję filmy uniwersalnie uwielbiane. Ile ludzi, tyle gustów. Ale mówisz też, że " gra aktorska na naprawdę przeciętnym poziomie". Gust jest twój i nic mi do niego. Ale o aktorstwie najwyraźniej nie masz zielonego pojęcia... Nawet najbardziej zacięci krytycy tego filmu przyznają, że aktorstwo jest tam na bardzo wysokim poziomie. Czy wiesz, dlaczego nigdy nie wpywiadam się o ogrodnictwie? Bo nic o nim nie wiem... Tobie polecam podobną postawę

ocenił(a) film na 4
daniell_p

Aktorstwo ma to do siebie, że nie można go mierzyć żadną matematyczną miarą. Oczywiście, masz rację, że szkoły aktorskiej nie ukończyłam i wiem mało o teorii zawodu, ale z drugiej strony - filmem interesuję się dość długo i jakieś tam podstawy amatorskiego spojrzenia na grę aktorską chyba mam. Próbuję nim operować tak deliktanie, jak tylko potrafię, bo, jak sam wspomniałeś, nie mam na ten temat większego pojęcia. Wydaje mi się, że napisanie postu na forum filmwebu przez mało kompetentną osobę nie jest większą zbrodnią.. Gdybym interesowała się ogrodnictwem, też chętnie chciałabym rozpocząć dyskusję na adekwatnym portalu. Bardzo ładnie z twojej strony, że szanujesz zdanie innych, ale myślę, że dyskusja mieć miejsce powinna i właśnie jest wskazana dla laików takich jak ja :)
Pod jakim względem podobała ci się gra aktorska w tym filmie? Ja się chyba najbardziej zraziłam do Jannifer Lawrence właśnie, jak dla mnie wykreowała postać płytką w sposób niedbały i zbyt ostry.

pertchibo

Robert De Niro swietnie zagral troche irytujacego tatuska ; ) Jennifer Lawrence,miala byc ostra, bezposrednia i bystra.Podobala mi sie w tej roli.Matka Pata przeurocza,kochajaca,czula mamuska.Super.Naprawde ciekawe role i swietne aktorstwo.

ocenił(a) film na 7
pertchibo

noo rzeczywiście Lawrence nie zasłużyła na oscara, niemniej jej gra była spoko, w fotel nie wgniata ale trzyma poziom, zaznaczam jednak, ze przez to, ze mi sie podoba mogę być nieobiektywny

ocenił(a) film na 6
pertchibo

Nie wiem dlaczego Lawrence dostała Oscara. Kiedy po obejrzeniu dowiedziałem się, że film dostał jakiegoś byłem przekonany, że chodzi o "scenariusz adaptowany" albo ewentualnie o Coopera. Ale J.Lawrence?

ocenił(a) film na 4
pertchibo

Przy rozdawaniu Oskarów musiały polecieć po prostu jakieś przekręty. Film był wychwalany przez wszystkich i akademia chciała dać jakieś wyróżnienie od siebie i akurat stwierdzili ze dadza Oskara J Law. Moze nie zagrala jakos wybitnie źle ale to napewno nie pasuje na poziom oskara bo nie poświęcila wielu miesięcy na przygotowanie sie do filmy, nie schudla 10 lub nie przytyła 20kg, nie musiała nikogo naśladować. Po prostu poszła, zagrała i tyle. Wystarczy Spojrzeć na Anne w Nędznikach i odrazu widać że to aktorki na innych poziomach

adr2204

Henry Cavill takze poswiecil wiele miesiecy,aby przygotowac sie do roli w ,,Man of Steel,, ; )))

adr2204

Twoje pojęcie o aktorstwie jest bledsze niż mój tyłek w środku zimy...

Jack Nicholson, Laurence Olivier, Marlon Brando, Al Pacino, Gene Hackman, Spencer Tracy, Walter Brennan.

Legendarni, genialni, wybitni aktorzy. Nigdy, (lub prawie nigdy) nie przechodzili żadnych przemian, nie tyli, nie chudli, nie poświęcali miesięcy na przygotowanie się do roli. Wychodzili przed kamerę i grali.

Jedni spędzają miesiące, inni po prostu grają. Anne Hathaway do roli w Les Miserables ścięła włosy. Chuda jest na co dzień. I zagrała znakomicie, zasługując na Oscara, beż zadnych szczególnych przemian. Więc o czym ty mówisz człowieku?

ocenił(a) film na 4
daniell_p

To nie slyszales o tym ze Anne schudla dodatkowo chyba 7 kg co widac w filmie bo na koncu jest duzo chudsza. Nie ogladales widze dokladnie.

adr2204

Jak już wchodzimy w szczegóły - Jennifer Lawrence przytyła do swojej Oscarowej roli, bo tak chciał reżyser.

ocenił(a) film na 5
daniell_p

Popieram wieeelkie rozczarowanie kurczę po tylu nominacjach do oskara i jednym wręczonym dla najlepszej aktorki spodziewalam się czegoś niesamowitego! a tu kurczę film jest przegadany, nie ma w nim praktycznie nic zabawnego, myśle że jest wiele lepszyc filmow w tym stylu, które są zjechane przez krytkykow oskarowych.

ocenił(a) film na 4
daniell_p

Wydaje mi się, że przytycie ów siedmiu kilogramów to jedyny faktyczny wkład Jannifer Lawrence w produkcję. Zamiast przytycia, mogła postarać się o doszlifowanie aktorstwa, np. przez zgłebienie profilu psychologicznego chorej mentalnie osoby. A jeśli chodzi o plejadę gwiazd, których wymieniłeś - urodzeni aktorzy. Nicolson wcielił się już w tyle barwnych osobowości, że na oskara zasłużył bezsprzecznie. Fizyczna zmiana wizerunku powinna być najmniejszym problemem, patrz Christian Bale w "Mechaniku" (facet schudł kikladziesiąt kilogramów). Skoro Jennifer nie umie grać mentalnej dziewczyny, może niech pozostanie w tasiemcach komedii romantycznych. W tym ją widzę świetnie! "Urosłaby" dla mnie do rangi celebrytki, która rzeczywiście może się wydurniać, pałaszując pizzę na gali Akademii albo wywalając się na czerwonym dywanie. Na dzień dzisiejszy pozostaje jednak niewiarygodna.
Zgadzam się z Tobą, że Anna w "Nędznikach" nie pokazała wybitnie wiele, ale prawdą jest, że na moje (nadal pozostające amatorskim) oko, zrobiła spore postępy od czasów "One day".
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
pertchibo

Tragiczna pomyłka! Myślałam, że odpowiedziałeś na mój post, początkujący dyskusję i wyszedł mi w wyniku inny niż rzeczywisty wydźwięk. Zwracam honor i oczywiście popieram, nadal pozostając w opozycji do oskara dla Lawrence.

ocenił(a) film na 8
pertchibo

"profil psychologiczny" xD to jest śmieszne, przyczepiłaś się do gry Lawrence bez powodu i sypiesz jakimiś ogólnikami. Łatwo jest kogoś zjechać używając okrągłych słówek, można tak zrobić z każdą rolą. Co to dokładnie znaczy "zgłebienie profilu psychologicznego chorej mentalnie osoby"? Gdzie niby Jennifer popełniła błąd? Żałosne są też stwierdzenia typu "mogła postarać się o doszlifowanie aktorstwa"- mam przekonanie graniczące z pewnością, że nie jesteś takim autorytetem, żeby móc na poważnie wygłaszać tego typu sądy, co ty wiesz o budowaniu profilu psychologicznego? Możesz po prostu napisać, że ci się nie podoba, nie trafia w Twój gust, albo że jej po prostu nie lubisz, przynajmniej była byś szczera i uczciwa zamiast się stroszyć i zgrywać znawcę tezami, które z pewnością nie mają za wiele wspólnego z rzeczywistością.

ocenił(a) film na 9
daniell_p

Dokładnie. Są tacy co po prostu idą i grają.

adr2204

Czyli uważasz że aby dostać oscara, trzeba się oszpecić. Dobre. ;D Można też zwyczajnie odegrać swoją rolę na dobrym poziomie co zrobiła Lawrence. :)

ocenił(a) film na 8
adr2204

Nie wiem czy to akurat dobry przykład. Anne Heathawy w mojej opinii aktorką jest zupełnie przeciętną. Z całą sympatią dla obu- kolejna Sandra Bullock. Królowe komedii, z aktorskimi przebłyskami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones