Teksty z tego filmu przewijają się wszędzie i same w sobie nie są złe, może dlatego liczyłem na więcej, bo niestety oglądając film powodowały u mnie tylko przelotny uśmiech związany w rozpoznaniem znajomej frazy.
Rzadko zwracam uwagę na ten aspekt filmu, bo mam o nim niemal zerową wiedzę, ale DREWNIANE AKTORSTWO w tym "dziele" rzuca się tak skrajnie w oczy, że kompletnie psuje całe wrażenie. Zupełnie inaczej sobie ten film wyobrażałem, ocena na filmwebie bardzo wygórowana (chyba z sentymentu)...
Zabierałam się za ten film dość długo, ale teraz wiem, dlaczego - po prostu spodziewałam się rozczarowania i niestety, moje obawy się spełniły.
Ten film jest sklasyfikowany jako komedia, a ja zaśmiałam się tylko raz... Cztery oczka jedynie ze względu na Stuhra.
Ciężko sobie uswiadomić że to wlaśnie ten film wspólnie z Chłopaki nie płaczą wprowadził do obiegu wiele z tych "tekstów przewijających się wszedzie ?"
Dlatego wydają Ci się już suche, w końcu w obiegu są bez mała - 15 lat! :)
U mnie rozczarowania nie ma, ale mam podobne odczucia. Teksty historyczne i funkcjonujące w zyciu codziennym np. szef wszystkich szefów, " jestem zbyt młody i przystojny, aby za to płacić" są największą zaleta filmu. Film wyrażnie słabszy do wcześniejszych "Chlopaków nie płaczą", choćby z powodu kumulacji zdrewniałego aktorstwa. W Chlopakach zdrewnialy był tylko Milowicz, tutaj wszyscy. To akurat nie jest wada filmu, ale przesyt takiego uprawniania aktorstwa może niektórym zacząć przeszkadzać. Moja ocena 6,30