Wiadoma scena, link: http://www.youtube.com/watch?v=5OZ7WsALu_8
Amy stwierdza dwie rzeczy: "Postać Indiany Jonesa nie ma żadnego wpływu na przebieg fabuły" oraz "Gdyby nie było
go w filmie, historia skończyłaby się dokładnie tak samo".
Druga sentencja to prawda - gdyby Indiego nie było, naziści zabraliby medalion, odczytali z niego wszystkie potrzebne
informacje, zdobyli Arkę, otworzyliby ją, zginęli. Ok.
Ale tego nie zrobili - bowiem tu wkracza na scenę Indy, który zdobywa medalion pierwszy, jest większość filmu przed
nimi (bo naziści mają tylko jedną część medalionu jako odcisk na ręce Tohta), zdobywa Arkę, którą mu później
kradną, resztę znamy.
Zatem jak ktoś, za sprawą kogo mamy główną oś fabularną filmu (Indy szuka Arki, naziści siedzą mu na ogonie)
może nie mieć na nią wpływu? Co najmniej dziwne.