Też lubię jak film trwa trochę czasu, wtedy dopiero można się wczuć.
Nie kapuję niektórych wypowiedzi o filmach, że np "fajny ale za długi" (przy filmie 2h)
podczas kręcenia Potopu nakręcono ponad 20 godzin materiału - mogliby zrobić dwudziestogodzinną wersję reżyserską dla fanów :)
20 godzin to nic w porównaniu u do 370h nakręconych przy produkcji Czasu Apokalipsy.
Bo wszystkie naprawdę mocne i wartościowe produkcje dawno wyniosły się już do TV. Seriale trwają po kilkadziesiąt godzin i dopiero tam można naprawdę uchwycić klimat ekranizacji.
Naprawdę chętnie zobaczyłbym taki dwudziesto-dwudziestokiluodcinkowy Potop zekranizowany stron-po-stronie.
Tylko musiałby być dobrze zrobiony, a żeby to osiągnąć to musiała by się za niego zabrać chyba jakaś zagraniczna telewizja, bo u nas to porażka.
Albo musielibyśmy zainwestować w technologię TARDIS i przenieść się z powrotem do lat 70, kiedy jakimś cudem, pomimo gorszych możliwości technicznych, jakoś się dało.
dokładnie :D Widziałeś "Bitwę pod Wiedniem"? Masakra... Tak strasznych efektów specjalnych nigdzie nie widziałam.
Jest szansa na to, że taka tendencja się pojawi. Coraz mniej ludzi chodzi do kina, bo jakość i dostępność obrazu oglądanego w domu bardzo wzrasta, z drugiej strony, koszty kręcenia maleją. Oczywiście tego z pewnych względów nie widać, ale tak jest. Obecnie powstają filmy, których koszty kiedyś ulatywały do nieskończoności, duża część kosztów to koszty pozorne i wydumane stanowiące element marketingu.
Już powstają 8-10 h filmy kinowe lub raczej kinodomowe.
Polskie filmy mają to do siebie, że nie znoszą remaków. Ale to jest wina polskiej kinematografii, która jest dziś tak kiepska jak nigdy. Dlatego obawiałbym się jakiejkolwiek polskiej ekranizacji.
Kręcenie filmu strona po stronie byłoby błędem. Film rządzi się zupełnie innymi zasadami niż książka i nie może być zrealizowany kropka w kropkę bo wyjdzie kicha. Jest to najczęstszy błąd. Zarówno twórców jak i widzów.
polskie nie, zagraniczne czasem jeszcze tak
ps. w czasach komuny film mógł trwać 5 godzin bo nie liczył się zarobek
Nie bój nic Hoffman skróci go tylko o dwie godziny;)
http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/potop-zmartwychwstaly-czyli-dzielo-hoffmana-k rotsze-i-cyfrowe,457745.html
Przede wszystkim ekipie Filmwebu należy się żółta kartka - film, owszem, trwał 5h, ale w wersji z lat 70. Teraz do kin wchodzi przemontowana przez reżysera wersja trzygodzinna. I taka powinna być informacja na stronie głównej filmu.
Spóźniłem się z edycją stąd dopisek, ale dopiero zauważyłem, że plakat niesie odpowiednią informację - a mianowicie, że na ekrany wchodzi film "Potop REDIVIVUS", nie zas stara, pięciogodzinna wersja.