PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8824}

Powrót do przyszłości II

Back to the Future Part II
7,5 182 959
ocen
7,5 10 1 182959
7,8 30
ocen krytyków
Powrót do przyszłości II
powrót do forum filmu Powrót do przyszłości II

Filmy sci-fi charakteryzują się tym, że są w mniejszym lub większym stopniu nie zgodne z rzeczywistością. Mimo wszystko wierzymy w to, co widzimy, bo jest to uzasadnione w filmie. Świat przedstawiony w nim rządzi się 'własnymi prawami' dlatego stwierdzenie "tu wszystko jest możliwe, bo to film sci-fi" jest moim zdaniem błędne. W "Powrocie do przyszłości" dr Brown wielokrotnie powtarza, że mała ingerencja w przeszłości może całkowicie odmienić dalsze losy. Przykładem może być tu Almanach czy "Wąwóz Eastwood". Pod koniec I części Emmett wraca z przyszłości i mówi, że Marty będzie miał kłopot z synem. I to jest do przyjęcia. Ale w momencie gdy Marty wsiada do wehikułu i wyrusza w przyszłość 'nie powinien był ujżeć siebie starszego! od 1985 do 2015 powinien był zniknąć dla całego świata w niewyjaśnionych okolicznościach! Posłużę się przykładem: załóżmy, że w tym momencie cofam się o minutę. I co? widzę drugiego siebie piszącego na klawiaturze, który po minucie cofa się w czasie. A teraz w drugą stronę. Lecę w przyszłość na powiedzmy rok. I co widzę? Moją rodzinę z wielkimi oczami, którzy w płaczu i radości nie mogą uwierzyć, że się odnalazłem. Bo dla nich zaginąłem, a nie postarzałem się o rok. Przepraszam że tak naukowo podszedłem do sprawy...w końcu to komedia...ale męczyło mnie to. Oczywiście jeśli macie inną teorię to chętnie posłucham :)

użytkownik usunięty
Kiniek16

Albo kolejna nieścisłość/błąd w fabule filmu. Po tym jak w wehikuł trafił piorun i Dr Brown został odesłany do 1885 roku to w 1955 powinien on zniknąć. A tymczasem Marty w 1955 dostaje od nieżyjącego Dr Browna list a następnie udaje się do kolejnego Dr Browna z 1955 który pomaga mu wrócić do samego siebie. Bez sensu strasznie. Jak by tak się wgłębiać to cały ten film jest bez sensu. Ale to i tak nie zmienia faktu że to film mojego życia 11/10 :D.

mylisz sie:P jak sie przenosisz w czasie to nie znikasz:P
ani Ty ani równolegle żyjące sobowtory;P

ocenił(a) film na 10

Nie. To nie tak.
Normalnie czas jest prostą linią. Jednak dla człowieka podróżującego w czasie przeszłość może być przyszłośćia i odwrotnie. Gdyby Doc przenosząc się w czasie do 1885 roku, zniknął przez to z 1955 roku, to zniknął by z każdego roku, bo skoro nie było go w 1955 to nie mógł dożyć 1985, przenieść się najpierw do 2015, potem do 1955 a potem przenieść się do 1885 - nigdzie by go nie było.
Dla Doca czas już nie jest prostą linią lat, tylko linią kolejności zdarzeń, niezależnie w jakim roku te zdarzenia mają miejce. Oczywiście wszytko zrobione w przeszłości ma swoje konsekwencje, ale w przypadku śmierci Doca nie wpływa ona na zniknięcie w 1955 roku bo NAJPIERW Doc egzystował w 1955 a dopiero POTEM w 1885 roku.

użytkownik usunięty
Madeleine29

Ja myślę że to też nie jest tak, nie wiemy jak to jest z podróżami w czasie, ale według mnie, zgodnie z przyjętą konwencją w pierwszej części filmu, tak jak w przypadku Martiego który prawie został wymazany z egzystencji powinno to być kontynuowane w całej serii. Tak więc Dok powinien zniknąć tylko i wyłącznie z roku w którym toczy się akacja filmu (jeśli miałyby na to wpływ jakieś wydarzenia z przeszłości). Przeniósł się do 1885 i z 1955 powinien zniknąć bo już do tego czasu powinien umrzeć przynajmniej śmiercią naturalną.

"bo skoro nie było go w 1955 to nie mógł dożyć 1985"
Ale on dożył do 1985 roku, dopiero w tym roku zaczął podróżować w czasie i zaczął wpływać na swoją egzystencję chodzi mi o to że dopiero w tym roku (z jego perspektywy czasu) przeniósł się do 1885.

ocenił(a) film na 10

" "bo skoro nie było go w 1955 to nie mógł dożyć 1985"
Ale on dożył do 1985 roku, dopiero w tym roku zaczął podróżować w czasie i zaczął wpływać na swoją egzystencję chodzi mi o to że dopiero w tym roku (z jego perspektywy czasu) przeniósł się do 1885. "
Ale ja się z Tobą przeciez zgadzam. Moje zdanie zaczyna się tak, że tak nie mogło być, żeby go nie było w 1955 roku. ;]

ocenił(a) film na 10
Kiniek16

Nie koniecznie, intencją Martiego było wrócić do 1985 roku. Jeżeli wrócił dokładnie w to samo miejsce, jego zniknięcie mogło być po prostu niezauważone. Chociaż i tak nie jestem pewien czy to co piszę jest dobre, bo sam mam wątpliwości odnośnie tego co piszę.

:D:D
pozdrawiam...

Kiniek16

Czytam wasze wypowiedzi i są one niesamowicie ciekawe:) wiadomo, że podróże w czasie to absolutna fantastyka, dlatego można doszukać się nieprawidłowości. Poza tym to twórcy filmu dyktują warunki i wymyślają zasady rządzące wszechświatem. To podobnie jak z wampirami- nie istnieją ale ktoś je kiedyś wymyślił i powiedział, że piją krew i śpią w trumnach. A potem dopiero na kanwie tego reszta tworzy swoje filmy i dalej muszą się trzymać reguł, które są przecież efektem czyjejś bujnej wyobraźni:)
Co do wcześniejszych wątpliwości to dodam coś od siebie:
W 1885 roku były dwa DeLoriany, to już ustaliliście. A nie wzięli z niego paliwa z dwóch powodów
1. mogliby go przypadkowo zniszczyć a to doprowadziłoby do paradoksu (to już tu było)
2. nie przechowywuje się długi czas samochodu z paliwem- mógłby łatwo wybuchnąć. Doktor pewnie opróżnił bak. Kolejny dowód- w 1955 doktor zwraca uwagę na to, że zatankował.
Pojawiła się wątpliwość, dlaczego Biff nie zemdlał widząc samego siebie- bo młody nie wiedział, że ten dziadek to on sam. Nie poznał go (sam to mówił w alternatywnym 1985, że podobno był to krewny ale jemu nikogo nie przypominał). A paradoks nie powstaje przez samo spotkanie jako takie. Z Jennifer chodziło o to, że młoda mogłaby zemdleć, uderzyć się o beton i umrzeć. I tu powstaje paradoks- bo skoro zmarła za młodu to nie wyszła za mąż, nie miała dzieci (a te dzieci są).
Co do tego, że Jennifer i Marty powinni zniknąć z roku 1985 to to jest świetne spostrzeżenie. Twórcy filmu sami to przyznali (dostali o tym bardzo dużo listów). Byli świadomi tego robiąc drugą część. Ale oni kręcąc pierwszą nie zakładali, że nakręcą sequel, zakończenie pierwszej miało być żartobliwe i pobudzające wyobraźnię. Twórcy filmu powiedzieli, że gdyby kręcąc pierwszą część wiedzieli o drugiej to Doktor i Marty absolutnie nie zabieraliby Jennifer ze sobą (tłumaczyli to w drugiej części tym, że za dużo widziała i nie mogliby jej zostawić). Twórcy pokazując ich przyszłość zdawali sobie sprawę z niedociągnięć ale nie mogli pozostawić tego wątku o problemach dzieci bez przyszłości- publiczność byłaby zawiedziona:)

*wszystkie informacje o tym, co chcieli lub nie chcieli twórcy filmu czerpię z materiałów dodatkowych zawartych na płytach DVD z filmem :)

aga_inside

Otoz wedlog mnie nie bylo dwuch wehikulow lecz tylko jeden !!!
W 1955 piorun uderza w wehikul, ktory przenosi sie do 1855 gdzie nastepnie zostaje ukryty. W 1955 Marty odnajduje (ten sam) wehikul i przenosi sie w przeszlosc do roku 1885 w celu zabrania doktora z powrotem do przyszlosci, wiec wehikul jest tylko jeden...
Otoz tlumacze dlaczego:
Najlatwiej bedzie to sobie wyobrazic na zasadzie iz: przeszlosc to punktu "A" a przyszlosc to punkt "B", natomiast linia czasu to "droga" biegnaca pomiedzy tymi punktami (hehe torche to psychiczne ale juz mowie o co chodzi)... Wehikul wyrusza w podroz z punktu "A" (zostaje ukrty)...nastepnie przemierza "droge" w kierunku punktu "B" (jest to czas, w ktorym pozostaje w ukryciu). Dotarwszy do punktu "B", "zawraca" i ponownie wyrusza w kierunku punktu "A" (Marty odnajduje wehikul i leci po doktora). W momencie gdy Marty pojawia sie w roku 1885 "ukrty wehikul" znika gdyz to jest ten sam i juz go nie ma tam w jaskini, poniewaz przebyl on ta wspomniana "droge"!

ocenił(a) film na 10
czacza2000

sorry ze odswiezam to po tylu latach , ale juz 1 post był zły :P W 1 części doktorek wyraźnie mówi , ze w czasie z ktorego oni wyruszają mija zaledwie kilka sekund , w momencie kiedy oni rzebwyaja nawet lata w przyszłości albo przeszłości . To dla tego stary Marty był w 2015 ;)

ocenił(a) film na 8
Kiniek16

Naucz się pisać po polsku to po pierwsze. Po drugie. Marty przeniósł się do przyszłości, a potem wrócił do tego samego momentu, z którego się przenosił, a więc tak naprawdę nikt nigdy nie zauwazyl, że go nie było. Czas, który spedził w przeszłości/przyszlosci nie zaburzył czasu w jego życiu.

Kiniek16

Mimo wszystkich nieścisłości to właśnie ta część jest z min. powodów powyżej najciekawsza z trylogii. Do tego wizja przyszłości do teraz robi tu wrażenie.

Kiniek16

Polecam "Dzienniki gwiazdowe" Lema, Podróż siódmą. Wprawdzie minęło 15 lat od twojego wpisu, ale jeśli nadal nurtuje cię ten problem, to Lem jest jak najbardziej na miejscu...;-)

Kiniek16

Przeczytałem 2 strony komentarzy i nikt nie zwrócił uwagi na też jeden błąd w filmie. Dam przykład 3 części. Jeżeli Emmet przenosi się na dziki zachód po trafieniu pioruna i w jaskini go zakopuje, to skąd u niego w szopie znajduje się Deloryan przykryty Plachtą jeżeli ten sam samochód jest w jaskini niedźwiedzia? To by musieli czymś go odcholowac szybko. Druga kwestia- w drugiej części jeżeli piorun trafią w ten samochód i mieli wrócić do 1985 roku a jeszcze nie była ustawiona data powrotu to skąd doktorek znalazł się na dzikim zachodzie? Dużo filmów ma ucięte sceny a są niektóre wydłużone filmy nawet o pół godziny w necie gdzie tego tv nie pokaże np Terminator 2. 3 kwestią zmieniając czas podróżując w czasie np zapobiegając 2 wojnie światowej to cofając się do 1939 roku to niewiadomo czy byśmy istnieli później i mogli wrócić do naszych czasów bo niewiadomo jakby potoczyło się życie naszych dziadków i rodziców i jakby Polska i świąt wyglądał i też nas by wymazano z życia i byśmy zniknęli. Film to tylko fantazja wizjonerów z przymrużeniem oka bo nie da się przeszłości zmienić bo nie mamy wtedy powrotu do niej. Niewiadomo jakby świąt i kraj wyglądał jakby wojen nie było, wirusów czy pandemii jakbyśmy mogli temu zapobiegać. Każdy film ma błędy Jeszcze w 3 części Marti wpadając w łajno przed nadjeżdżającym powozem ma brudne buty, gdy tylko wchodzi do Salonu żeby napić się wody to buty są już czyste Pozdrawiam

Kiniek16

Jeszcze jedno- wiele filmów czy seriali pokazuje 50 procent prawdy takie postapokaliptyczne. Obejrzyj np serial The 100, gdzie co może się stać z ziemią i ludzkością jak będziemy dalej toczyć wojny a nawet zatruwać i niszczyć srodowisko. Do tego przenoszenia w czasie jest niepotrzebne bo widzimy już jak klimat się zmienia na naszych oczach i nie zmienimy już go przeszłości ale możemy to zmienić teraz. Tak samo przenoszenie w przeszłość nawet może nie polepszyć życia i świata oraz naszego życia a może nawet pogorszyć przyszłość tak samo. Zmienianie czegoś może każde inne konsekwencje przynieść a to tylko komedia jest. Mamy już 2023 rok i gdzie są latające deskorolki czy samochody a tak powinno być niby w 2015 roku Również komedia Bill i Tedd pokazuje przenoszenie w czasie i to windą

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones