PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107697}

Powrót

Vozvrashchenie
7,9 32 942
oceny
7,9 10 1 32942
8,2 17
ocen krytyków
Powrót
powrót do forum filmu Powrót

Niektórzy piszą na forum, że historia jest bez sensu ale film wciąga. Ale czy, rzeczywiście nie można się w nim doszukać żadnego przesłania?

Ten film mnie tak zaintrygował, że wręcz puszczałam sobie poszczególne fragmenty jeszcze raz, żeby je dokładnie przejrzeć.

Czy zauważyliście,że chłopcy wzięli w podróż aparat, a ojca nie było na żadnym ze zdjęć. Myślę, że ukazanie w tym filmie tych zdjęć na koniec jest swojego rodzaju wskazówką, że tak naprawdę istniał on tylko w wyobraźni chłopców?.

Mnie strasznie zdziwiła grobowa atmosfera po "rzekomym" pojawieniu się ojca. Ojciec rozmawiał tylko i wyłącznie z dziećmi. Matka ani babka nie zamieniła z nim ani słowa, tylko się przyglądały a wręcz siedziały jak skamieniałe.


Jeszcze jeden motyw, który mną wręcz wstrząsnął to moment kiedy widzimy ojca śpiącego na łóżku, jest wręcz identyczny z obrazem Chrystusa Mantegny, który przedstawia Chrystusa zmarłego i opłakiwanego- ta atmosfera w domu wydaje się temu odpowiadać.

Jeszcze jeden moment, do którego wróciłam w filmie, ok 16 minuty, matka przebrana w piżamę kładzie się spać, zachowuje się jakby czekała na niego bo w tle słychać szum wody w łazience, ale to łóżko jest 1 osobowe, jest wąskie, jest jedna poduszka, za chwilę gaśnie światło i ktoś jakby się z nią kładł ale tej osoby w ogóle już nie widać, zresztą gdzie miałaby się niby położyć skoro, ona kładąc się nie zostawiła nawet miejsca, dla kogoś jeszcze.

Wydawać by się mogło, że cała ta sytuacja w domu, dzieje się po tym jak dociera do nich informacja o tym że ojciec, którego nie widzieli 12 lat zmarł. A cały obraz ojca jest wyimaginowanym obrazem w głowie chłopców. Próbują sobie wyobrazić jaki ojciec był, albo mógłby być.

Po jego "pojawieniu się" w domu znajdują stare zdjęcie, na którym widzą jego postać, i osoba ukazana w filmie jest jego odbiciem, ale z zarostem, postarzała o te 12 lat.

Jest jeszcze kolejny moment w filmie warty uwagi, już na wyspie. Ojciec zostawia chłopców sam, po czym idzie w las, a chłopcy wyruszają w poszukiwaniu robaków. Ojciec niby coś wykopuje w jakimś starym drewnianym domku a chłopcy pojawiają się obok tego domku w tym samym czasie, gdy przy nim krążą słychać stukania łopaty, po czym wchodzą do środka, gdzie zastają tylko wykopany dół a ojca nie ma?? Zniknął? a może w ogóle go tam nie było.

Moment kiedy płyną łódką, i coś się psuje, zaczynają wiosłować- oczywiście sami. Zauważyliście że ojciec w niczym im nie pomagał? Czy w kawiarni, kiedy podchodzi kelnerka, zawołana tak jak ojciec kazał, on wręcza tylko pieniądze, a gdy ona podchodzi do stolika jego już przy nim nie ma. Czy gdy zakopują się samochodem, on w niczym im nie pomagał, był dla nich tylko wskazówką, udzielał rad, chciał żeby nauczyli się radzić sobie sami. Gdy napadają na chłopców i kradną im portfel- a ojciec później rusza na pościg- może to było takie wyobrażenie sobie przez chłopców ojca, jako osoby która zawsze nas obroni? Po tej całej akcji jest taki motyw, który mnie bardzo zasoczył gdy pierwszy raz oglądałam film. Chłopcy nakazem ojca wsiadają do autobusu jakby podróż miała dobiegać końca, może właśnie dlatego, że stracili całe pieniądze a to, że ojciec jako superbohater je odzyskał wcale nie było rzeczywistością.

I może ta cała podróż powadzi właśnie do tego by w końcu uświadomili sobie, i pogodzili z faktem, że ojca którego i tak nie było nigdy już nie będzie.Chłopcy dzięki tej podróży poznali bardziej siebie, nauczyli się jak radzić sobie w życiu, i stali się bardziej dorośli. Może chłopcy chcieli mieć jakieś wspomnienia ojca i to wszystko działo się właśnie w ich głowie? Może to wszystko pozostawia tak wiele pytań właśnie dlatego, że chłopcy nie mieli z nim żadnych wspomnień, dlatego ten zapis wyobraźni może być taki wyrwany z kontekstu, bo oni sami mają do niego masę pytań, a dialogi w filmie są bardzo skromne.

W mojej wypowiedzi są same "może?"- wiem , ale jeszcze żaden film mnie tak nie zaintrygował... i żadnego filmu nie starałam się rozłożyć na czynniki pierwsze jak to zrobiłam z tym.
Jak wam się chce to sprawdźcie te momenty w filmie, może wywnioskowaliście coś innego :) chętnie posłucham innych rozważań :)


ocenił(a) film na 10
renata_

Zapomniałam jeszcze napisać o motywie z ciałem, które chłopcy tak usilnie pragną sprowadzić na brzeg, a ono tonie w raz z łódką, którą wcześniej przemierzyli wodę, nie wiadomo dlaczego. No może właśnie dlatego, że tego ciała nie było- to była tylko wyobraźnia, więc nie mogli go rzeczywiście sprowadzić. Sam moment kiedy ten ojciec ginie- zauważyliście ten spokój na twarzach chłopców? To w ogóle nie było dla nich zaskoczeniem. Ze spokojem na twarzy stwierdzili tylko że ojciec nie żyje, tak jakby wiedzieli że to w tej podróży w końcu nastąpi.

ocenił(a) film na 8
renata_

Brawo Renata :-) Nie do końca mnie przekonałaś, ale na pewno jesteś na tropie ;-) Pozdrawiam

kinomankaM72

Cóż ciekawe spostrzeżenia:) ja generalnie inaczej odebrałem film, ale może przydałoby się obejrzeć jeszcze raz, dla odświeżenia pamięci.

pvh12

A jak myślicie. Co oznaczała schowana skrzynka do łódki przez ojca ?

ocenił(a) film na 10
hilloslaw

Skarb który zatonął tak jak ich ojciec.

ocenił(a) film na 10
hilloslaw

Idąc inną drogą interpretacji w tej skrzynce mógł być schowany łup. Pochodził on prawdopodobnie z napadu przez który ojciec siedział w więzieniu przez 12 lat. A teraz musiał podzielić się łupem ze swoim wspólnikiem z którym rozmawiał przez telefon koło restauracji.

ocenił(a) film na 9
hilloslaw

Skrzynka ma inny symboliczny wyraz, oczywiście był to jakiś skarb przynajmniej w mniemaniu ojca. Jak wiadomo wykopał go z domku i schował w łódce którą to chłopca zabrali na ryby przekraczając czas jaki wyznaczył im ojciec na połów. Po powrocie spada na nich jego gniew, czy dlatego że martwił się o synów czy o coś innego... Dalszy bieg wydarzeń prowadzi jak wiadomo do tragedii.

hilloslaw

W skrzynce byl skarb. Ten skarb to czas straconych 12 lat.

ocenił(a) film na 10
hilloslaw

Skrzynia ze skarbem czy skarb w ogóle jest symbolem ukrytego bogactwa, ale też tajemnicą samą w sobie, o istnieniu której wiesz lub jesteś świadom przesłanek świadczących o jego istnieniu, lecz nie wiesz w jakiej jest formie. Odnaleziona skrzynia jest dowodem na istnienie tego skarbu, jej zatonięcie - zaginięcie, ale też ponowne zakopanie, schowanie, pozostawienie w tajemnicy. Metafora jest taka, że skrzynia jest miłością chłopaków do ojca, schowaną jednak głęboko w sercu czy duszy, w nieznanej formie, na zawsze zakopana jak to skarby mają w zwyczaju. Jednak nadal jest skarbem - największym bogactwem jakie im pozostało po ojcu. Bo choć nie wiedzą w jakiej jest formie, to wiedzą o jej istnieniu. Nie mieli okazji nigdy jej poznać, bo nigdy nie widzieli się z ojcem, ale mają świadomość tego, że był ktoś taki i ewentualnie jest ktoś taki w niebie i go w jakiś sposób, niezrozumiały do końca, kochają. Generalnie wypisz wymaluj miłość do chrześcijańskiego Boga - nie jesteśmy w stanie poznać jego istnienia za pomocą rozumu i zmysłów, ale czujemy jego obecność głęboko w sercu czy duszy. W ogóle cały ten film jest o miłości do Boga. Tylko w bardzo zgrabnej formie.

ocenił(a) film na 10
renata_

Dlaczego łódź tonie to akurat wiadomo, chłopcy wcześniej uderzyli nią w podwodną skałę i musiała zacząć przeciekać.
Z moich refleksji mogę dodać to, że...
Jak każdy pewnie zauważył specyficzna jest kolorystyka filmu. Cały jest taki...szary. Strasznie fajnie to podkreśla ponury, wisielczy nastrój całego dzieła.
Pisałaś o nawiązaniu do malarstwa. To bardzo możliwe, zwłaszcza, że reżyserowi "zarzucało się" nawiązania do Tarkowskiego (a u tego odniesień do malarstwa było nie mało). Swoją drogą gdy chłopcy leżą w namiocie (widzimy ich w takiej sytuacji dwa razy - w lesie i na plaży) kamera pokazuje ich z góry, a światło pada tylko na ich twarze i tworzy praktycznie idealny okrąg (zwłaszcza wtedy na plaży), czy to może nawiązanie do ikon?
No i deszcz. Z pewnością coś oznacza, nawet na końcu przy pokazywaniu fotografii słyszymy dźwięki deszczu. Czy ma on przynieść katarzis?
Wydaje mi się, że chłopcy, aż do śmierci ojca znajdują się w tzw. fazie liminalnej, czyli w stanie zawieszenia, a dla Ivana wieża, zarówno ta z początku filmu gdy ma skoczyć do wody i ta na końcu, stanowi swego rodzaju próbę przejścia.
Takie moje luźne myśli

ocenił(a) film na 9
robu

Ogólnie cały film aż ocieka nawiązaniami do Biblii- sztorm, ryby, Chrystus, motyw ojca, poświęcenie, ostatnia wieczerza, śmierć w piątek...
Reżyser wybrał sobie ciekawą i dającą wiele możliwości konwencję
@renata_ bardzo ciekawy pomysł z tą wyobraźnią ;)

ocenił(a) film na 10
renata_

Aaa, jeszcze co do tego Chrystusa i odniesień biblijnych, to wydaje mi się, że słupy wysokiego napięcia obecne w filmie w kształcie krzyża, jak i to ciągłe gadanie o rybach też mogą mieć jakieś znaczenie.
Wiem, że to z słupami wysokiego napięcia brzmi jak ostra nadinterpretacja, ale z drugiej strony w Stalkerze, jak i w Zwierciadle Tarkowskiego też coś takiego się pojawia.

ocenił(a) film na 10
robu

btw. dotarłam do informacji że tematyka religijna "Powrotu" była kiedyś tematem egzaminu wstępnego na kierunek reżyserski więc nie jest wykluczone to co mówisz. Co do tych ryb to jest to przecież jeden z najstarszych symboli w chrześcijaństwie

ocenił(a) film na 10
robu

zapomniałam dodać, że jeszcze jeden moment zwrócił moją uwagę podczas oglądania filmu a mianowicie końcówka kiedy wyświetlane są zdjęcia, od razu nasunął mi się pewien biblijny motyw. Według mojej wersji filmu to jedno ze zdjęć które wyświetla się na koniec z 1:39:49 coś w ten deseń http://www.tapeta-jezus-objawienie-woda.na-pulpit.com/. Ogólnie jest też w internecie wiele zdjęć z Jezusem i apostołami w łódce, kiedy przychodzi im z pomocą podczas sztormu, a gdy płynęli na wyspę na środku jeziora rozpętała się przecież burza i łódź miotana była falami ( tu myślę przydatne były te wskazówki ojca, który każe obojgu łapać za wiosła, oczywiście sam nic nie robi). Jego wskazówki usuwają strach i wątpliwości, bo chłopcy na tym etapie potrzebowali jeszcze jego "pomocnej ręki" bo nie byli jeszcze na tyle samodzielni by poradzić sobie bez niego. Zresztą ten motyw wody też ciągle się przez film przewija, matka kładzie się spać to słychać jak ktoś puszcza wodę w kranie, ulewa kiedy Iwan czeka na ulicy (widać wtedy wyraźnie te słupy w kształcie krzyża), ulewa kiedy płyną łódką, kiedy wyświetlane są zdjęcia na końcu również słychać deszcz. Woda w biblii traktowana jest również jako symbol przeobrażenia, przynosi symboliczną śmierć i odrodzenie, kiedy umiera „stary”, a rodzi się „nowy” człowiek. W którejś z pieśni Mojżesza znajduje się cytat ,Niech spływa jak deszcz nauka moja".

Ot takie luźne dywagacje :)

ocenił(a) film na 7
renata_

Nie ze wszystkimi domysłami bym się zgodziła, ale rzeczywiście rozpatrywać można na różne sposoby przedstawioną historię. Co autor miał na myśli to zapewne tylko on sam wie. Ja widzę tę historię jeszcze inaczej (prościej), liczy się tu dla mnie jeden najbardziej istotny wątek. Końcowa scena, gdy dzieciaki nie potrafiące odnowić relacji z ojcem, zbuntowane, nieszczególnie przeżywające jego śmierć... w końcu gdy łódź tonie... krzyczą TATO? Naturalnie, bez przymusu i szczerze. Dla mnie ta historia mówi o ojcu (wcale nie złym jakoś szczególnie, a raczej chcącym nauczyć synów męstwa i zaradności), próbującym poznać się z własnymi synami, na tyle ile jest to możliwe bo przecież to klasyczny twardziel, dzieciaki z kolei przeżywają pewnego rodzaju szok, zbuntowane, na wszelkie sposoby próbują się przeciwstawiać i robić na złość (głównie młodszy syn), choć obaj w głębi serca nie czują do niego jakiejś szczególnej nienawiści, a wręcz przeciwnie- co wyrażają słowa końcowe, z taką przejmującą tęsknotą- TATO!

ocenił(a) film na 10
renata_

W tej pierwszej, najbardziej oczywistej warstwie, oczywiście masz rację. Ale to tylko "naskórek"...

ocenił(a) film na 6
ulania

OK, może i naskórek. Ale każdy chyba wie, że skóra najbardziej unerwiona jest na wierzchu. Nie warto grzebać zbyt głęboko, bo tylko uszkadza się tkankę.

Nie będę się odnosił do całej dyskusji, ale ojciec moim zdaniem był "złudzeniem" tylko pozornym. Był złudzeniem, bo go nie było przez cały czas i pojawił się na chwilę, by zniknąć. Nawiązania do biblii rzeczywiście mają sens, ale założenie, że ojciec w ogóle nie istniał jest nadinterpretacją.

Najbliżej jestem interpretacji Enkaii, ale oglądałem film dawno. Wrócę kiedyś do niego.

ocenił(a) film na 7
renata_

"Zauważyliście że ojciec w niczym im nie pomagał?"
Ojciec smołował łódź RAZEM z chłopcami. Ojciec sprowadził złodziei podczas gdy oni czekali przed restauracją.
Inna kwestia, po co mieliby wyobrażać sobie ojca jako kogoś tak brutalnego? Wyraz pragnienia posiadania twardego (zbyt twardego) ojca? Może, choć mnie to nie przekonuje.

Ciekawa interpretacja, ale by ją obronić trzeba nagiąć trochę faktów i doszukiwać się drugiego dna.

ocenił(a) film na 10
okmanek

Nie wiem, ale myślę sobie że może z odejściem ojca brutala łatwiej się jest pogodzić? Może właśnie śmierć ojca, któremu życzyło się śmierci łatwiej będzie przeboleć? Film oglądałam kilka miesięcy temu ale pamiętam jak kilka razy Iwan przyrzekał sobie, że jak jeszcze raz podniesie na niego rękę to go zabije. Jednak końcowa scena, kiedy krzyczą za nim widząc tonącą łódkę z ciałem chyba pokazuje, że ojciec jaki by nie był to jednak ojciec, osoba dzięki której jesteśmy na tym świecie . Nie widzieli go 12 lat, a nawet nie pamiętali, bo jedyną pamiątką jest zdjęcie schowane w jakiejś książce, gdy byli maleńkimi dziećmi, to z samego faktu że jest ojcem - należy mu się szacunek co tak mocno w tym filmie jest akcentowane -"tak tato", jaki by nie był, taka strata boli. Bo scena z końcowymi zdjęciami jest naprawdę zaskakująca. Chłopcy piszą pamiętnik podekscytowani wyprawą z ojcem (tworząc pseudo wspomnienia których nigdy nie mieli), biorą aparat żeby uchwycić te chwile kiedy mogą spędzić z nim czas a ojca nie ma na żadnym ze zdjęć? Podejrzewam nawet, że ta wyspa na którą się wybrali musiała być z ojcem bardzo związana. Stary opuszczony dom, jakiś skarb- może kiedyś tam mieszkał ?

Co do tej sytuacji wtedy kiedy ich napadli to pamiętam jak ojciec rozmawiał w tym momencie w budce przez telefon i widząc sytuację nawet nie zareagował. Ja tam nadal trzymam się swojej wersji, ale oczywiście nie jestem obojętna na sugestie innych. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
okmanek

Ale czy to nie było tak, że na początku filmu Ivan znajduje w jakiejś książce zdjęcie całej rodziny, a potem na koniec filmu to zdjęcie się pojawia znowu, ale ojca już na nim nie ma? To chyba oczywiste, że reżyser chciał wyraźnie dać znać, że ojciec jest tylko produktem ich wyobraźni i dziwię się, że tutaj wszyscy tak nad tym deliberujecie...

ocenił(a) film na 7
Looongier

to nie to zdjęcie. Zdjęcia z 10 i 97 minuty są inne

renata_

Po pierwsze ojciec był na jednym ze zdjęć pokazanych na końcu filmu.

Po drugie, kiedy umarł: reakcja chłopców była wg mnie spowodowana przez szok jakiego doznali widząc, że on nie żyje, a nie tym, że wiedzieli, że umrze i nie było to dla nich niespodzianką...

ocenił(a) film na 10
Iris_zss

tak był, ale nie było to zdjęcie z wyprawy tylko stare zdjęcie, kiedy byli jeszcze mali. Może te czarno-białe zdjęcia znajdowały się w tym "skarbie" bo w domu mieli przecież tylko jedno zdjęcie.

ocenił(a) film na 9
renata_

Gratuluję interpretacji Renata! Gdyby nie Twoje dywagacje wstawiłbym 7. Były ewidentne niedociągnięcia w scenariuszu, tak myślałem, jednakże Twoja interpretacja najzwyczajniej pokazuje, że się myliłem. Dziękuję :-)

ocenił(a) film na 9
Autolikus

A na potwierdzenie Twojej tezy jest też jedno ze zdjęć na końcu, gdy Andrzej prowadzi, uśmiechnięty. Ojciec kategorycznie (o ile dobrze pamiętam) powiedział, że nie da mu prowadzić. Krew też nie leci mu z nosa, więc to nie może być w trakcie wyciągania auta z błota, a jest też za bardzo uśmiechnięty jak na końcówkę filmu.

ocenił(a) film na 10
Autolikus

No ale on chyba wracał po śmierci ojca tym samochodem? Ale uśmiech tu nie pasuje, fakt. W ogóle chłopaki na tych zdjęciach są zadowoleni, uśmiechnięci, zupełni inni niż podczas wyprawy z ojcem.

renata_

"Zauważyliście że ojciec w niczym im nie pomagał?" to chyba zauważyłby niewidomy :) mężczyzna miał świadomość, że jego synowie są wychowywani przez same kobiety. traktował ich w dość brutalny sposób, bo nie chciał, żeby byli mięczakami (a okazują się - w jego mniemaniu - w scenie, kiedy nie chcą uderzyć złodzieja). skojarzyłam to ujęcie śpiącego ojca z obrazem Mantegny, ale myślałam, że to moja prywatna obsesja (zdaję maturę z historii sztuki). po przeczytaniu Twojego postu włączyłam filmu porównałam kadr z obrazem i już wiem, że to nie przypadek, bo są identyczne. temu, że w filmie występuje symbolika religijna nie da się więc zaprzeczyć.
początkowo interpretacja z nieistniejącym ojcem wydawała mi się bardzo naciągana, jednak po jej przetrawieniu uważam ją za całkiem sensowną

kickyourdaddy

Ja dodam tylko od siebie, że być może ta hardość, zasady 'twardej ręki', wymagania, które miał wobec chłopców, przyczynił się do tego, że byli przygotowani na różne sytuacje, zrozumieli przez te kilka dni, że można sobie poradzić nawet nie mając obok siebie matki, domu i to też mogło się przyczynić do tego, że Andriej z takim spokojem podszedł do śmierci ojca, od razu wiedział co ma robić i potrafił pokierować bratem. W wielu sytuacjach to właśnie spokój jest bardzo przydatny. Wydaje mi się, że gdyby był to szok, to nie wiedzieliby co ze sobą zrobić i w rezultacie staliby w miejscu. Film można interpretować na wiele sposobów, niemniej jednak zrobił na mnie ogromne wrażenie, tym bardziej, że uwielbiam klimat natury, namiotu, szkoły przetrwania, łowienia ryb i taki obraz ojca wbrew pozorom kojarzy mi się dobrze. Ponury klimat filmu też do mnie przemówił, tym bardziej, że wydaje mi się, że zbyt bogatą rodziną nie byli. Dla mnie jest to obraz ludzi 'pogodzonych z losem', nie czekających już na nic, to by wyjaśniało ogólny smutek rodziny, przygnębiającą kolorystykę. Natomiast w pewnym sensie ich ojciec kojarzy mi się z kimś, kto chciał im pokazać, że można żyć inaczej, można coś zdziałać samemu, pokazać im inny świat, inne życie i myślę, że w głębi duszy był dobrym człowiekiem, mimo wszystko. Film nie narzuca nam jakiejś konkretnej interpretacji, różnie mogło się zdarzyć, różne mogły być powody dla których ojciec nie pokazywał się przez 12 lat, można sobie wiele historii stworzyć. Jeden z moich najlepszych filmów.

ocenił(a) film na 9
renata_

Nie wiem dlaczego nikt nie wspomniał o jednej istotnej rzeczy, która by potwierdzała Twoją interpretację. Na początku filmu, tuż po przyjeździe ojca, bracia polecieli na strych po starą fotografię, zobaczyć jak wygląda ich tata. Na zdjęciu widać (od lewej) matkę, syna w rękach ojca oraz drugiego chłopaka. Natomiast w ostatniej scenie filmu, po tym jak bracia wsiedli do auta, młodszy z braci wyciąga schowaną bodajże w tym czymś na suficie (czy to ma jakąś nazwę właściwie?) fotografią niemalże identyczną co w scenie na początku filmu i mówi "Spójrz" . Zdjęcie jest wykonane pewnością z tej samej perspektywy, z tym samym tłem i ekspozycją, tyle że nie ma na niej ojca, a jeden z synów jest w rękach matki. Być może nie ma to związku, a ojca nie ma na fotografii, bo robi zdjęcie, ale jest to mało prawdopodobne, bo przecież miał kto zrobić to poprzednie zdjęcie, a reżyserzy w takich momentach filmu, w tak wyraźny sposób nie pokazują nieistotnych szczegółów.

ocenił(a) film na 9
igo4

Ja z kolei odniosłem wrażenie, że ojciec leżał na łóżku w sposób, w jaki zazwyczaj ułożone są zwłoki w trumnie (rzadko widuje się osoby śpiące na wznak). Wydaje mi się, że mogłoby to w symboliczny sposób potwierdzać koncepcję, według której po 12 latach do domu przybywa nie ojciec, a informacja o jego śmierci.

ocenił(a) film na 9
igo4

Po dłuższym zastanowieniu doszedłem jednak do nieco odmiennych wniosków. Wydaje mi się, że interpretacyjnego klucza nie należy szukać w tym czy ojciec rzeczywiście powrócił czy był jedynie wyobrażeniem chłopców. To na co trzeba zwrócić szczególna uwagę jest podział historii na dni. Moim zdaniem zabieg taki ma na celu podkreślić, że bracia po 12 latach nieobecności ojca przechodzą przyśpieszony kurs dorastania pod jego przewodnictwem. Warto zauważyć także gwałtowną przemianę Andreja (starszego z braci), który natychmiast po śmierci ojca przejmuje wszystkie jego cechy. Fakt ten jest bardzo dosadnie podkreślony ujęciem na plaży, gdzie kamera ukazuje w zbliżeniu zegarek ojca znajdujący się teraz na ręce chłopca.
Wydaje mi się, że na początku filmu ojciec znajduje się na zdjęciu po to, aby podkreślić to jak bardzo go chłopcom brakuje. Trzymają oni jego fotografię po to, aby móc stworzyć sobie jego własny obraz. Po powrocie ojca bracia otrzymują cenne lekcje dorosłości i w przyśpieszonym tempie nadrabiają zaległości w relacjach z tatą. Brak ojca na ostatniej fotografii podkreśla fakt, że chłopcy ojca już nie potrzebują. W ciągu tygodnia zdołał on przygotować ich do życia, tym samym niepotrzebny jest im wizerunek na zdjęciu, dzięki któremu mogliby sobie wyobrazić to, czego im brakuje.

ocenił(a) film na 9
Jotakabe

I approve this message.

ocenił(a) film na 8
Jotakabe

A mi się wydaje, że fotografię z końca filmu ( z matką i chłopcami) zrobił ojciec i sobie najzwyczajniej trzymał w aucie zdjęcie, bo jednak w głębi duszy tęsknił za synami. I moim zdaniem ojciec nie był wcale wyimaginowaną postacią. Chłopcy wydorośleli w ciągu tygodnia i może wyrosną na ludzi, bo przed przybyciem ojca wydawać by się mogło, że tylko ulica ich wychowuje. Ojciec był dla nich zbyt ostry , może brakowało mu doświadczenia, ale jednak wniósł pewne wartości do ich życia i nauczył samodzielności.

ocenił(a) film na 8
Jotakabe

Ojciec zginął, gdy Ivan, stojąc na szczycie wieży, krzyknął "moge wszystko". To był moment, w którym stał się mężczyzną i nie potrzebował już odtąd ojca-nauczyciela.
Co nie wyklucza, że ojciec mógł żyć tylko w wyobraźni.

Jotakabe

Myślę, że masz rację, co do podziału na dni. I chciałam to samo napisać a propos zmiany w zachowaniu Andreja. Przed śmiercią ojca (czy to rzeczywistą, czy symboliczną; nie jestem pewna, Renata- zakładam, że nick to również imię- wysunęła w sumie ciekawe założenie, przez co automatycznie straciłam pewność, czy ojciec był z nimi, czy tylko go sobie wyobrażali) to Ivan był bardziej zdecydowany, "twardy", uparty, jakby hmm... samodzielny? Może tylko ja odniosłam wrażenie, że zyskał w oczach taty przez te właśnie cechy, w przeciwieństwie do uległego i podporządkowującego się starszego brata.
Gdy ojciec spadł z wieży, Andrej przejął jego zachowanie, sposób mówienia i w rzeczywistości stał się doroślejszy oraz zdolny do podejmowania samodzielnych i natychmiastowych decyzji.

ocenił(a) film na 10
igo4

Też na to zwróciłam uwagę i mnie to zastanowiło, ale odpowiedzi jeszcze nie mam.

renata_

Dla mnie ta interpretacja jest nie do przyjęcia. Dwóch chłopców udających się w kilkudniową niebezpieczną podróż poto żeby utrwalić sobie w głowie obraz ojca tyrana, którego notabene nieznają. W dodadku te argumenty powższe nie są prawdziwe: wcale nie rozmawia tylko z chłopcami przy stole, atmosfera jest spowodowana nagłym przybyciem i znajomością tego człowieka przez matke i córke, łóżko jednoosobowe itp. Ja natomiast zwróciłem uwagę na książkę z której wyciągają zdjęcie na strychu. Jest tam rysunek przedstawiający Abrahama składającego w ofierze swojego syna Izaaka. http://www.pitts.emory.edu/woodcuts/1853BiblD/00011375.jpg Ojciec chłopców to tyran, który warunkuje swoją miłosć na bezwzględnym posłuszeństwie, w przeciwieństwie do matki, która kocha bezwarunkowo. Taka struktura rodzinna jest znana w Starym Testamencie, który był jej protoplastom. Jahwe przedstawiany jako Bóg bezwzględny, mściwy, zazdrosny wymaga bezwzględnego posłuszeństwa. Chyba najbardziej znanym i okrótnym przykładem tyrani w Starym Testamencie jest przykład Abrahama, którego Bóg wystawia na niemiłosierną próbę. takich przykładów 'Bożych ulubieńców' było zresztą wiele Jonasz, Hiob, Józef itp. Wg mnie to głowna linia konstrukcyjna filmu Ojciec może kochać ale jest cena.

ZeGaR_3

zgadzam się. w jednej scenie Iwan mówi do ojca: "a co, Bogiem jesteś"?

ocenił(a) film na 8
renata_

Jestem pod wielkim wrażeniem Twojej interpretacji i dała mi ona wiele do myślenia :) Jedno jest pewne- nawiązań do biblii jest w tym filmie bardzo dużo.
Na potwierdzenie przytoczę scenę, o której, o dziwo, nikt nie wspomniał. Sposób w jaki siedzą przy stole po przyjeździe ojca i sposób w jaki ten rozdziela jedzenie znów porównuje go do Jezusa- tym razem tego z obrazu ostatniej wieczerzy Leonarda da Vinci.

Rzecz jeszcze jedna: skąd w tym rosyjskim filmie indiańska pieśń (żałobna?)? Chodzi o moment pokazywania zdjęć, o których była wyżej mowa.

ocenił(a) film na 10
sammerro

Prawda.

renata_

Nie zgadzam się z tą interpretacją. Nie sądzę, żeby Ojciec znikał itd. to symbolika religijna i nie chodzi tu o to, czy on ich opuszczał w dzieciństwie, czy wracał, czy był naprawdę, nie o to.

To film o Bogu. Dlaczego? Trzy fakty:
- Rozmowa o rybach przy ognisku.
- Odwołanie do Mantegny.
- "Ojciec" nikt nie ma pojęcia, jak mu na imię, jest po prostu "Ojcem".
I kilka mniejszych smaczków. Teraz z grubsza wyjaśnię, o co mi chodzi. Jak wspomniałem, nie wnikam w to, kim był ojciec, czy znikał itp. myślę tylko, że tego faceta naprawdę nie było z nimi kilkanaście lat, z jakichś powodów, to o czym mówił Andriej (Może był na północy...) wydaje mi się logicznym wytłumaczeniem, zresztą reżyser nie naprowadza nas na ten trop, stara się wperswadować elementy chrześcijańskie.
Idąc tą drogą, Iwan i Andriej są uosobieniem, w domyśle rosyjskiego, ludu. Weźmy kilka cytatów (nie bawię się w dosłowność), Iwan do Ojca "Dlaczego nas dręczysz? Gdybyś był inny mógłbym Cię kochać, dlaczego to robisz?" "Po co nas ze sobą zabrałeś? Robisz nam same przykrości, ty nie chcesz spędzać z nami czasu" itd. Oczywiście odpowiedź Ojca zawsze wyglądała mniej więcej tak "mylisz się synku.", "Matka prosiła mnie żebym spędził trochę czasu z wami... Sam też chcę spędzać z wami czas." Itd. Momentalnie wkracza motyw matki, wiadomo, kim symbolicznie byłaby matka.
Jakie z tego wnioski? Proste. To spojrzenie reżysera na Boga i podejście ludzi do Boga. Boga nie ma, bo jest obojętny. Boga nie ma, bo nie tworzy cudów, nie zapewnia dobrobytu, męczy nas, ale to nie tak. Bóg w nas wierzy, jest milczący, ale jest.
Wspomniałem o cytacie z rybą. Przyjmujemy oczywiście, że Bóg=trójca, stąd odwołania do Jezusa (choć Ojciec zdecydowanie bardziej przypomina Ojca). "Ryby mi się przejadły... Daleko stąd. Kiedy mnie nie było..." Interpretacja? Bogu przejadły się ryby-rybacy-pasterze-duchowni, kiedy go nie było, moim zdaniem to indywidualne spojrzenie reżysera na rzeczywistość Chrześcijańską. Wcześniej mamy Mantegnę, twórca chce, żebyśmy brnęli w tą stronę. To, że Ojciec nie otrzymuje imienia, sprawia, że nawet teraz pisząc o nim muszę używać dużych liter, czy to nie wymowne? "OJCIEC".
I koniec filmu. Krnrąbny Iwan powoduje śmierć Ojca. Ojciec tonie. Ojca nie ma już z nimi na fotografii. Pojawia się w ostatnim slajcie przy małym dziecku, tj. był z nami przy naszych narodzinach. Teraz już go nie ma. Teraz nie chce w żaden sposób ingerować. Teraz nie da nam wędki, bo wie, że my, tj. ludzie, jesteśmy krnąbrni jak Iwan. Andriej był inny, inna część "nas", ale dał się zdusić Iwanowi ("Nie zwalaj winy na brata - w domyśle na większość - to ty miałeś zegarek".

Co prawda interpretacja ma trochę luk. Muszę film przejrzeć jeszcze raz na wyrywki. Wkomponować motyw skrzyni (myślę, że to "zbawienie"). Do tego nie wiem, jakie podejście do sprawy ma reżyser, czy jest to człowiek religijny (wiem, że Rosjanie mocno wierzą, na ogół, patrzą na wiarę inaczej, chyba lepiej. Ale myślę, że idę w dobrą stronę.

Cover

Jak to trochę dopracuję, to postaram się nawet nowy temat stworzyć.

Cover

I ta "wędka" Ojca. To oczywiście słowa, nie czyny, Ojciec nam w widomy sposób nie pomoże, Ojciec jedynie wskazuje nam drogę.

Cover

I jeszcze jedno. Ten twardy Bóg, o którym wspominao wyżej, całkowicie się z tym pokrywa, tyle, że on według, najprawdopobniej reżysera, nadal jest taki. Tyle, że nie okrutny. Suchy. Ojciec nie był tyranem, nie postępował z chłopcami bardzo źle, to twarde wychowanie, nie tyrania. Spójrzcie na twarz Ławronienki, ja widzę w niej i hardość, i milczące cierpienie, smutek, w każdym momencie, kiedy chłopcy się sprzeciwiają, kiedy zachowują się źle.

Cover

Przynajmniej nie więcej niż raz (kradzież w sklepie, smołownie ww.). "Film odwołuje się do Tarkowskiego", myślę, że przede wszystkim do Dostojewskiego.

Przepraszam za ten rozgardiasz, tak już mam, że zaraz po wysłaniu do głowy wpada mi nowa myśl.

Cover

Ostatnia rzecz, najważniejsza, jak idzie o nawiązania do Chrześcijaństwa. Tytuł filmu.

Cover

W dużej mierze się zgadzam. Według mnie jest to film głęboko religijny, przepełniony symboliką chrześcijańską, licznymi nawiązaniami, których jeszcze nie potrafię uchwycić. Mogę tylko dodać, że znamienne jest to, że ojciec umiera w piątek. Natomiast mały Iwan krzyczący na wieży: "wszystko mogę!", jest, wg mnie, ewidentnym nawiązaniem do "Braci Karamazow" Dostojewskiego. Tam Iwan Karamazow mówi, że skoro nie ma Boga, to może wszystko.

Jednak najciekawsze w tym filmie jest to, że oglądać go można zarówno jako piękny film religijny, jak i jako głęboki film o relacjach międzyludzkich. Film jest tak pojemny interpretacyjnie, że te dwa poziomy absolutnie sobie nie przeszkadzają.
Wracając jeszcze do aspektu religijnego filmu, jeżeli ojciec jest rzeczywiście figurą Boga, to jest to jednak Bóg widziany przede wszystkim oczami człowieka, Bóg, który zabrania, nakazuje (zrób to czy tamto, siadaj, wysiadaj, jedz itp.). Człowiek tymczasem chciałby innego Boga. Iwan wykrzyczał, że mógłby ojca kochać, gdyby był inny, być może wtedy, gdyby pozwolił mu łowić ryby, robić, co chce ... Konsekwencje swojego postępowania, swoich wyborów i nieposłuszeństwa chłopcy odbierają jako karę ze strony ojca, zemstę. Podobnie człowiek obwinia Boga za konsekwencje swoich czynów. Ojciec w filmie jest cichy, jak Bóg, nie podnosi głosu - to człowiek krzyczy do Boga, chłopcy krzyczą do ojca, a Bóg odpowiada cicho i trudno Go usłyszeć.
To tyle moich luźnych myśli. Pozdrawiam.

hyzop

Oczywiście, oczywiście, kanieszna. Jak mogłem zapomnieć o nawiązaniu do Fiedki? Mea Culpa, wielkie dzięki za uzupełnienie, bardzo dobrze to zrobiłeś. w każdym razie miło widzieć kogoś, kto dysponuje jakimś bagażem podchodząc do oglądania rosyjskich filmów, naprawdę cholernie miło. Wirtualna wódka dla Ciebie obywatelu.

Cover

Nie mam zbyt wielkiego "bagażu", jeśli chodzi o literaturę rosyjską, czy, ogólnie mówiąc, o znajomość rosyjskiej duszy. Tak czy siak, za wirtualny trunek dziękuję;)
Jedno jest pewne, film muszę obejrzeć ponownie. Oczywiście, jak mi się coś jeszcze nasunie, to się zgłoszę;) Temat jest zbyt ciekawy, żeby go tak lekkomyślnie odpuścić.
BTW, bardzo mnie zaciekawił ostatni post odnośnie biegu chłopców. Jest coś na rzeczy, tym bardziej, że wielu w leżącym w łóżku ojcu widzi umarłego Jezusa.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
renata_

Jestem właśnie świeżo po seansie i dałem mu 9/10, ale po przeczytaniu Twoich spostrzeżeń (i przypomnieniu sobie niektórych scen) aż mnie korci, żeby zmienić na "dziesiątkę". Świetny film.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones