Zawsze muszą robić remake dobrych filmów i zawsze muszą go zepsuć. Ten film to dno w porównaniu ze szwedzką wersją.
Zależy kto co lubi i dlaczego oglądał ten film, Szweckiej wprawdzie wersji nie wdziałem, ale po lekturze samych opisów filmu wolę wersję amerykańską która oglądałem...
Choćby to że wersji Szwedzkiej Eli jest jakimś wykastrowanym chłopcem a w wersji Amerykańskiej Abby jest przynajmniej normalną (nie licząc tego że jest wampirzycą). dziewczynką..
Bo szwedzka wersja jest dokładniejszą adaptacją książki, a w książce Eli faktycznie była wykastrowanym chłopcem... Co nie zmienia faktu, że Szwedka zagrała milion razy lepiej niż Amerykanka.
Co do samej gry aktorskiej to się nie wypowiem bo szwedzkiej wersji nie widziałem raczej nie mam zamiaru oglądać. Ale odtwórczyni głównej rolo czyli Chloe Mortez spisała się świetnie, i trzeba brać poprawkę ze miała 13 lat jak grała w tym filmie.. Co do Szwedki to nie wiem ale Chloe jest przynajmniej ładniejsza od niej.
Podejrzewam że jak komuś chodiz tylko o grozę i j krwawa jatkę na ekranie to bardziej podoba mu się wersja szwedzka, A jak komuś (tak jak mnie) chodzi w tym filmie o relacje i uczucia między dziećmi to bardziej spodoba mu się wersja Amerykańska.
Natomiast na pewno wersja amerykańska jest spłycona w stosunku do szwedzkiej. Ale jest to być może nawet plus tego filmu.
"Podejrzewam że jak komuś chodiz tylko o grozę i j krwawa jatkę na ekranie to bardziej podoba mu się wersja szwedzka, A jak komuś (tak jak mnie) chodzi w tym filmie o relacje i uczucia między dziećmi to bardziej spodoba mu się wersja Amerykańska." - nieeeee!! Jest zupełnie na odwrót właśnie. To właśnie szwedzka wersja jest bardziej melodramatem niż horrorem i właśnie w niej jest piękniej ukazana przyjaźń pomiędzy tymi dzieciakami. Obejrzyj chłopie, a dopiero potem pisz, gdyż jesteś w błędzie :-) A do urody, to nie wiem, mam 30 lat i nie kręcą mnie 13-sto letnie dziewczynki :-)
Na twoim miejscu, to bym się raczej nie przyznawał publicznie do tego, że kręcą cię 13-sto latki, bo może się to kiepsko skończyć..... :-/
Może, ale nie zdziw się jak o 6 rano zapukają do ciebie smutni panowie, skonfiskują kompa i będą zadawać dużo trudnych pytań o te 13-sto latki :D Jesteś głupi, skoro sie do takich rzeczy przyznajesz publicznie na forum. Mi to co prawda zwisa, ale komuś przewrażliwionemu na tym punkcie może nie zwisać i poinformuje odpowiednie służby o tym, co napisałeś :-) W taki czasach żyjemy, że ludzie mają paranoję na tym punkcie.
No bez przesady, do tego byłby potrzebne zdjecia, jakieś konkrety a nie niejednoznaczny wpis. Na mnie by się nic nie znalazło . Bo to są moje fascynatce czysto teoretyczne i platoniczne tylko. Ale wracajmy do tematu filmu.
Dobra masz drugą szanse - obejrzałem wersje szwedzką i.. nadal uważam wersje amerykańska za lepsza, Szwedzka jest jakoś pozbawiona wyrazu, A pomiędzy głównymi bohaterami w ogóle nie czuć "chemii"... Jedynym plusem szwedzkiej wersji jest zdecydowana mniejsza brutalność i krwawość filmu, niż wersja angielska. Po za tym jeden film jest niemal wierną kopią drugiego i nie wiem w jaki sposób co poniektórzy widzą różnice w zachowaniu i postępowaniu Eli/Abby... (Ze niby w szwedzkiej wersji szczerze kocha Oscara, a amerykańskiej to zimna kalkulacja..) Szwedzka wersja jest zbyt powolna i w ogóle pozbawiona tej ekspresji i wyrazistości co wersja amerykańska. Chyba ten jeden raz brutalność ocenię wyżej niż jej brak...
To którą w końcu wersje oglądałeś amerykańską czy angielską? Po cholerę w ogóle zaczynasz ocenę filmu którego nie widziałeś? Poza tym platoniczne fascynacje 13-letnimi dziewczynkami budzą we mnie odrazę. Nie widziałem jeszcze wersji szwedzkiej, ale pinkhood bardzo mnie zaciekawiłeś tym tematem i na pewno ją obejrzę!
Tzn. yossarian84 mnie zaciekawił, przepraszam za tą pomyłkę. Niech pedofile zdychają w piekle.
Pozdrawiam serdecznie.
Po pierwsze nie ma żadnej angielskiej wersji (jest wersja Amerykańska i Szwedzki oryginał)
po drugie widziałem obie wersje, nigdy nie oceniam filmu którego nie oglądałem. Chyba umiesz czytać??
Najpierw widziałem wersję Amerykańską, potem Szwedzki oryginał, i uważam Amerykańską wersję za lepszą mimo dużej brutalności.
Nie wiem o co ci chodzi??? angielska/amerykańska to wszystko jedno, język ten sam... Bledem bym tego nie nazwał, Raczej uproszczeniem....
Ludzie ale łapiecie za język!!!!!!! Po co...??? Chłop się przejęzyczył i zamiast amerykańska wersja napisał angielska i co z tego....???? Chodziiło o to że nie szwedzka czyli ta druga....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
typowy polski debilizm. zero zrozumienia dla innych ludzi, zero wyższych uczuć. tylko żreć i dupczyć, platoniczna miłość poza zasięgiem wyobraźni. co za pustaki. Obejrzyjcie sobie Leona Zawodowca, zobaczycie jak wygląda prawdziwa miłość, a nie wasze chutliwe zaloty z dyskoteki.
Weź nie mów ludziom że Leon Zawodowiec to jakiś wzór, to dopiero pedofilia w pełnej krasie. A koleś z Was zwyczajnie zakpił, jacy Wy jesteście inteligentni.
Nazywać kogoś pedofilem to poważne oskarżenie, napisałeś - "Na twoim miejscu, to bym się raczej nie przyznawał publicznie do tego, że kręcą cię 13-sto latki, bo może się to kiepsko skończyć.....", natomiast sam oskarżasz kogoś publicznie o pedofilie. Idąc twoim tokiem rozumowania skoczek narciarski może Cię teraz oskarżyć o zniesławienie i prawdopodobnie wygra bo stwierdzenie " kręcą mnie 13-sto latki" nie jest żadnym dowodem stwierdzającym jego winę.
Ja Twoją wypowiedź zrozumiałam tak że zwracasz uwagę na urodę również u dzieci tak zwyczajnie powierzchownie a nie sexualnie....ja tez zwracam bo przecież nie wszystkie dzieci są słodkie i przepiękne i ja to po prostu widzę i nie ma w tym żadnych podtextów i mam nadzieję że to właśnie miałeś na myśli...Ale Polacy są tak dosłowni że nawet mi się oberwało kiedyś że emoty napisałam w wypowiedzi na filmwebie....nie czują często ani sarkazmu ani żartu....
Jasne, że Szwedka zagrała milion razy lepiej niż Amerykanka, choć i uroda Szwedki milion razy lepiej oddaje urodę książkowej postaci Eli. A z idiotami, którzy sądzą inaczej, raczej nie ma co dyskutować - i tak nie zrozumieją.
ja obejrzałem najpierw wersję amerykańską i według mnie jest lepsza, wiadomo że jak się obejrzy najpierw jedną wersję to druga jest gorsza, ale jak dla mnie w wersji amerykańskiej jest zbudowany lepszy klimat, lepsze światłą, dynamika jest na większym poziomie i gra aktorska wydaje się ciut lepsza
Może i ja się wypowiem?
Co prawda amerykańskiej wersji nie widziałam, więc wypowiadać się nie będę. Jednakże bardziej wierzę w opinię tych, którzy książkę przeczytali, niż tych, którzy obejrzeli film i myślą, że wiedzą wszystko, co trzeba.
Skoczku_narciarki : oceniłeś film szwedzki zanim go obejrzałeś (poczytaj sobie swoje wcześniejsze komentarze), więc proponowałabym nie "odwracać kota ogonem". Należałoby konsekwentnie trzymać się tego, co się pisze.
Jeśli zaś chodzi o film. Jak już pisałam - nie widziałam amerykańskiej wersji, więc oceniać nie będę (konkretnie tego filmu), ale doświadczenie nauczyło mnie, że jeśli Amerykanie "coverują" jakiś film - to wychodzi im to słabiej. I nie chodzi tu o grę aktorką, o sprawy techniczne. Bardziej chodzi o to: do kogo kierują dany film i co chcą nim osiągnąć. A chyba nie jest tajemnicą, że filmy amerykańskie są przede wszystkim produkowane dla zysku (mówię o Hollywoodzie gównie), a nie by przekazać jakąś artystyczną wartość. Nie wiem, może te wartościowe i jednocześnie amerykańskie filmy są "zakrywane" przez te płytkie i dla zysku, ale jednak jeśli myśli się o ambitniejszym kinie, to jednak przychodzą do głowy te produkcji europejskiej.
Skoczku - co do Twoich preferencji, nie moja sprawa, jednak nawet w teorii pisanie takich rzeczy nie jest najlepszym pomysłem. Zwłaszcza, gdy w kolejnym poście (tak mi się wydaje, że to był kolejny, bo postów było dużo) wspominasz o "chemii" między dziećmi. Tzn. owszem, w wieku 13 lat może jakaś tam sympatia być, ale chemia (nawet pisana w cudzysłowie)? Ktoś tu chyba nie miał styczności z dziećmi i sam nie pamięta, jak to było.
W szwedzkiej wersji była pokazała silna przyjaźń między "dziewczynką" a chłopcem - i TO jest naturalne. Zaś chemia, zakochanie, miłość czy inne "dorosłe" stany - nie.
Jeśli zaś chodzi o klimat (i znów, nie oceniam konkretnego filmu), to doświadczenie mnie nauczyło, iż w amerykańskich filmach rzadko kiedy jest jakikolwiek klimat, zaś w europejskich jest go bardzo dużo. Od razu można wyczuć, który film jest amerykański, a który europejski. I nawiązując w tym momencie do jednej z Twoich wypowiedzi, Skoczku - jest ogromna różnica między filmem angielskim a filmem amerykańskim. Tym bardziej, że chyba w ocenie filmu nie chodzi o język, w jakim mówią aktorzy, tylko samej jakby produkcji, czyż nie? No więc chyba jednak dobrze ktoś zrobił, zwracając Ci uwagę, że nie należy używać tego zamiennie.
Swoją drogą, zawsze mnie zastanawiało, czemu filmy amerykańskie zazwyczaj są płytsze i ogólnie gorsze (w moim odczuciu) od filmów europejskich czy nawet wschodnich (horrory japońskie - MISTRZOSTWO!)? Przecież Amerykanie, Hollywood mają większy budżet, większe możliwości, większą ilość aktorów. Czemu więc te filmy bardziej są pokazówką efektów specjalnych niż nośnikiem jakiejś wartości artystycznej? Cóż, może faktycznie chodzi bardziej o zysk niż o coś innego, a szkoda w sumie...
Samo to, że mu się podobają 13 latki nie jest karalne, musi dojść do czegoś między lub musiałby ją propagować/rozpowszechniać, ale to tylko tak w kwestii prawa.
Nie napisałam nigdzie, że jest karalne, jedynie że to nie najlepszy pomysł pisać o tym na forum publicznym. Aczkolwiek inną kwestią jest, iż sytuacja, gdy 22-latkowi podoba się 13-latka - nie należy do normalnych i zdrowych.
Masz absolutną rację totalną :). Każdy, kto myśli inaczej, to istota jednobitowa :).
sam żeś istota jednobitowa ;] i do tego jedno-dymowa ;] i you konw what i mean ;]
Glupia to jest twoja wypowiedz pod prawie kazdym remakem ... Szwedzki film jest nudny napompowany i ciagnie sie jak guma .Ta wersja jest poprostu dla ludzi ktorzy nie preferuja kolysanek .