Juz sam poczatek zwiastuje katastrofe: emeryt narzeka, ze ma za duzo pieniedzy. Pelna schizofrenia i oderwanie od rzeczywistosci - brakowalo tylko amerykanskiej flagi. Pozniej jest jeszcze "lepiej". Osobiscie odpadlem gdy Ben zapisuje sie na Facebooka, gdzie zamiast spytac "po jakiego h...a ktos chce moje prywatne dane", ten z mina typowego FBkretyna sypie jak z rekawa informacjami.
Ja rozumiem, ze sa filmy dobre i ambitne, ze jest wiele przecietnych oraz - jak w tym przypadku - sa produkcje przyglupie dla rownie przyglupich, mocno ograniczonych widzow, jednak nie rozumiem jednego: cow tym robi De Niro?!
emeryt który kupę lat był prezesem może mieć za dużo pieniędzy. ten wątek jest bardzo spójny.
Produkcje przygłupie dla równie przygłupich, masz rację. Jesteś zatem jednym z nich, skoro nie rozumiesz piękna tego filmu. Może jeśli kiedyś przeżyjesz nieco więcej i dojrzejesz, to pojmiesz o co w tym chodzi.
PS. Mój wujek, 67 lat, podczas ostatnich świąt wielkanocnych dziwił się co to jest ten FB i dlaczego jego wnuczki na nim siedzą. Jak dziecko się cieszył tego dnia, gdy dzieci pomagały mu założyć konto. Nie dlatego, że to głupie. Dlatego, że nudnym starczym życiu jest to ciekawostka, coś nowego, coś w czym mogą wziąć udział... O tym jest ten film. Ale jak napisałem, trzeba do niego dojrzeć.