Filmy ze Schwarzeneggerem stanowią właściwie osobny podgatunek, a że mam do nich słabośc, czasem trochę przymykam oko.
W tym wypadku nie muszę.
To kawał bardziej niż przyzwoitego wojennego filmu akcji, który płynnie przechodzi w równie dobre S-F (efekty specjalne, zdjęcia w podczerwieni i ultrafiolecie, postać Predatora - "bronią się" nawet dziś)
O aktorstwie niby trudno tu mówić, ale warto docenić, że postaci są solidnie zbudowane i, co ważne, zróżnicowane.
Przede wszystkim zwracają uwagę naprawdę doskonałe zdjęcia - szczególnie wyróżnia się świetna praca kamery, która płynnie, w długich jazdach i panoramach, towarzyszy akcji, opowiada historię i buduje napięcie.
Film niemal wcale się nie zestarzał.
Kiedyś był rewelacją (a stał się początkiem cyklu, dodam), dziś dzierży mocną ósemkę.