Predator to jeden z tych bohaterów (jeśli mogę w tym przypadku posłużyć się takim określeniem), którzy na trwale zapisali się w masowej wyobraźni. Jednocześnie jest to postać, która w życiu na dużym... więcej

"Nareszcie"! Pewnie takie słowo wypowiedziała większość fanów kultowego "Predatora" z 1987 roku i jego nieco mniej kultowej kontynuacji, na wieść o powstaniu kolejnej wersji filmu. Najnowszą częścią... więcej

Predator to bez wątpienia postać kultowa, która na zawsze zapisała się w historii światowej kinematografii. Pierwsza część serii, zrealizowana niecałe trzy dekady temu była idealnym, a wręcz nieprawdopodobnym połączeniem krwawego, męskiego kina akcji z przerażającym, umiejętnie dawkującym napięcie filmem grozy. Zachłanni filmowcy z Hollywood nie pozwolili jednak odejść Predatorowi na w pełni zasłużoną emeryturę. Jego ostatnie występy na wielkim ekranie ciężko było nazwać udanymi. Złą passę postanowił przerwać Nimród Antal - twórca ''Opancerzonego'', który tym razem do współpracy ''zaprosił'' Roberta Rodrigueza, słynącego z niezwykle krwawego, brutalnego kina akcji.  Najwięksi złoczyńcy współczesnego świata - członek jakuzy, najemnik, żołnierz, skazaniec, porywacz oraz...lekarz zostają zesłani na tajemniczą planetę. Okazuje się, że stali się uczestnikami krwawego polowania. Rozpoczyna się trudna walka o przeżycie, ponieważ coś zaczyna eliminować pozostałych...   Ostatnie ekranowe poczynania tytułowych łowców przyprawiły fanów o bolesny zawrót głowy. Konfrontacja z Obcym okazała się gwoździem do trumny, zaś ugrzecznione przygody bezwzględnego zabójcy stały się aż nadto irytujące. Gdzie podział się klimat tamtych produkcji? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Nimród Antal, który za wszelką cenę próbuje awansować do gorącej linii hollywoodzkich reżyserów. ''Predatorzy'' zaskoczyli mnie pod wieloma względami, lecz to, co najbardziej przyczyniło się do sukcesu tejże produkcji to niepowtarzalny klimat, którego zabrakło w pechowej serii ''AvP''. Od początku filmu widz czuje tę nieprawdopodobną atmosferę, która towarzyszyła nam podczas pierwszego seansu z tytułowym kosmitą. Film Antala jest wierny oryginałowi z 1987 roku. Czasem trudno oprzeć się wrażeniu, że film jest kalką wspomnianej wyżej produkcji. Wiele elementów zostało zapożyczonych z pierwowzoru. Osoby, które do tej pory nie miały nic wspólnego z filmem McTiernana będą z zaciekawieniem obserwować poczynania naszych głównych bohaterów. Niestety, miłośnicy krwiożerczego łowcy poczują drobne déjà vu . Nawiązań jest mnóstwo. Poczynając od samej głównej postaci, a kończąc na zachowaniu poszczególnych bohaterów.  Rękę Roberta Rodrigueza widać gołym okiem. Film nie został diametralnie ugrzeczniony, co z pewnością zadowoli fanów poprzednika. Widowisko okraszone jest dużą ilością krwi i brutalności. Kamera nie unika ostrych ujęć. Śmierć każdego z bohaterów ukazana jest z każdej możliwej strony. Łowcy są jeszcze bardziej bezwzględni niż w filmie McTiernana. Egzekucji dokonują z prawdziwą przyjemnością, niekiedy bawiąc się ze swoją ofiarą. Każda zabawa ma jednak swój koniec. Jeżeli ofierze uda się uniknąć mordu ze strony wysłanego ''zwiadowcy'' - Predator dokończy dzieła. To właśnie te elementy sprawiają, że film ogląda się z zaciekawieniem od początku do końca. Czuć tutaj obecność Rodrigueza, który w tak brutalnym kinie czuje się jak w domu. Jego udział można wytłumaczyć chociażby obecnością Danny'ego Trejo, który często grywa w filmach wspomnianego wyżej operatora. Podczas seansu ponownie towarzyszą nam te same odczucia, co podczas pierwszego spotkania z Predatorem. Uczucie osamotnienia, gęsta dżungla oraz widowiskowe obserwowanie otoczenia przez niewidzialnego osobnika. Z obowiązkową maską, umożliwiającą widzenie w podczerwieni.  Twórcy filmu zastosowali także nowatorski pomysł zastąpienia jednego łowcy kilkoma. Dzięki temu produkcja jest jeszcze bardziej emocjonująca. Oprócz klasycznego stwora, będącego hołdem dla filmu z 1987 roku, zaprezentowano także kilka, odmiennych gatunków. Duży nacisk położono na hierarchię Predatorów, środowisko, w którym przebywają oraz zobrazowanie sensu ich egzystencji. Arsenał pozostał ten sam. Słynne naramienne działko plazmowe z trójkątnym celownikiem, włócznia oraz ostrze. Pomimo tego, że film jest niezwykle efektownym widowiskiem - Antal nie zapomniał o napięciu oraz sytuacjach teoretycznie bez wyjścia. Duże wrażenie wywołał także końcowy pojedynek pomiędzy uwolnionym klasycznym potworem, a bezbłędnym łowcą, który na swojej masce dumnie nosi szczękę olbrzymiego zwierzęcia.  Największą wadą ''Predatorów'' jest aktorstwo. Gdzie podziała się obsada na miarę filmu ze Schwarzeneggerem?! I choć Brody próbuje udawać przywódcę grupy, to daleko mu do postaci wykreowanej przez umięśnionego Austriaka.  ''Predators'' to film, który pozwolił powrócić kosmicznemu łowcy w wielkim stylu. Brutalne, krwawe, męskie kino z dobrą reżyserią i mistrzowską muzyką autorstwa Roberta Rodrigueza. Film likwiduje niesmak po fatalnym ''Obcy kontra Predator''.  więcej

Był rok 1987. Nikt nie przypuszczał, że powołany wówczas do życia kosmita na stałe zapisze się w historii kina i w umysłach widzów. Mowa tu oczywiście o Predatorze, najsłynniejszym obok Aliena... więcej

Kino akcji lat 80. i 90. diametralnie różni się od współczesnego. Brutalne historie o twardzielach, pełne potu i krwi (łez nie, chłopaki nie płaczą...) rozbudzały męską wyobraźnię. Każdy facet... więcej

Po sukcesie legendarnego już filmu z Arnoldem Schwarzeneggerem  było pewne, że powstanie kontynuacja, i tak się stało. Druga część okazała się finansowym niewypałem i na dwadzieścia lat śmiertelnie... więcej

Nimród Antal wraz z Robertem Rodriguezem podjęli się ogromnego wyzwania - stworzyć pierwszą porządną kontynuację "Predatora" z 1987 roku. Jest to bowiem dzieło otoczone kultem, a postać Predatora jest... więcej