PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
8,1 398 304
oceny
8,1 10 1 398304
7,4 41
ocen krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

a wiec blizniak Bordena to klon prawdopodobnie. Borden uzywal maszyny duzo wczesniej przed Angierem wynikaloby z tego. Film powala musze obejrzec jeszcze raz

ocenił(a) film na 9
GhostFace

Zaden klon, po prostu miał brata blizniaka i tyle! Borden nie uzywał nigdy maszyny. Jeden z braci się poświęcił i zginął na końcu (ten, który zakochał się w Scarlett J.), a ojciec tej małej i mąż tej kobiety, która się powiesiła był na wolności i zabił na końcu prawdziwego Jackmanna. Zastanawiały mnie tylko te "klony" w szklanych pojemnikach, które było widać na samym końcu - może tak naprawdę prawdziwy Jackmann żyje. Tego się nie dowiemy i to jedyna zagadka.

ocenił(a) film na 9
_dominic_

ej no, chyba nie wiesz, który jest ojcem małej, bo oni sami tego nie wiedzą (z tego, co pamiętam)?

Natalia

owszem wiedzą - przypomnij sobie scenę gdy Borden dowiedział się że będzie miał dziecko, tuż przed tym dopiero pierwszy raz pojawił się jego "wpólnik" - po za tym z filmu nie wynikało że oni sypiali z żoną Alfreda "na zmianę" - wręcz przeciwnie, między innymi dla tego czuła się zaniedbana i stąd scena gdy ona stwierdza, że nie zawsze, gdy Borden mówi że ją kocha, ona wierzy że to prawda..

ocenił(a) film na 9
Vimo

@Dominic - On nie miał bliźniaka. Na pokazie Tesli dotknął maszyny, a zaraz potem 'magicznie' znalazł swojego inżyniera i zaczął sztuczkę z 'bratem'. Pierwszy Borden jest ojcem małej, kopia zakochała się w Olivii.
Za bardzo kombinujecie z 'eksperymentami u tesli x lat wcześniej' przecież w filmie wszystko dokładnie pokazali!

Novalis

Dokładnie, w filmie wszystko zostało wyjaśnione i o ile film oglądałem kilka lat temu, to o ile pamiętam jednym razem S. Johansson mówiła, że Alfred naprawdę ją kocha, aby innym razem stwierdzić, że "dzisiaj wcale tak nie jest". I faktycznie miała rację. Czemu? Ano dlatego, że nawet ona nie wiedziała o 'bliźniakach' i jeden kochał ją prawdziwie, a drugi zwyczajnie grał swojego brata ;)

Co do klonowania, to oczywiście zabity został "właściwy" R.Angier. Dlaczego "właściwy" w cudzysłowiu? Bo może bardziej pasowałoby powiedzenie "ostatni sklonowany". Za każdym razem iluzjonista klonował się tylko raz, a sam wpadał do pudłą wypełnionego wodą i ginął (swoją drogą śmiercią podobną do śmierci własnej ukochanej z początku filmu, co w/g mnie było celowe). Cały czas więc zostawał tylko jeden R.A, nigdzie nie przechowywał swoich 'klonów', bo byłoby to głupotą. Całość polegała na tym, żeby tym razem nikt nie mógł go zdradzić.

Film oglądałem dość dawno i oczywiście mogłem coś pominąć albo dorobić sobie teraz 'swoją ideologię', ale wszystko naprawdę wyjaśnione jest w filmie ;)

ocenił(a) film na 8
Sob_

Oj nie do końca ;( Mimo tego, że sam na początku nie zrozumiałem filmu, to wydaje mi się,
że Angier zabijał kopię, a nie "oryginał".
Dlaczego ? Dlatego, że sam mówił, znajdując swojego klona,
że to Angier odwala robotę ( wykonuje sztuczkę ) a klon zbiera brawa,
dlatego jak dla mnie to ten prawdziwy Angier jest efektem końcowym,
a kopia topi się w zbiorniku. Być może mam rację ..... ;)

ocenił(a) film na 10
Retexid

Czytałam kiedyś książkę popularno naukową o neurologii, a trochę i o filozofii, to było coś podobnego do "Mężczyzny, który pomylił swoją żonę z kapeluszem", ale inny autor. W każdym razie autor przeprowadził tam eksperyment myślowy, który odpowiada temu, co działo się z Angierem. Załóżmy, że dostępna jest teleportacja, czyli człowiek może zostać zeskanowany ze zgodnością co do jednego atomu i złożony w ten sam sposób gdzie indziej. Zanim zostanie odtworzony, jego poprzednia postać znika. Załóżmy, że coś idzie nie tak i powstaje w ten sposób dwóch ludzi w dwóch różnych miejscach. Obaj uważają się za tego prawdziwego. Rodzi to problemy prawne i moralne - który z nich ma prawo dysponować swoimi pieniędzmi? Który ma prawo się uważać za męża swojej żony? Od momentu odtworzenia są oddzielnymi bytami, ale obaj mają odczucie ciągłości, obaj uważają się za tę prawdziwą osobę. Obaj są 'oryginalni'.
To, że Angier co noc zabijał samego siebie, jest najbardziej przerażającą rzeczą w tym filmie. Ten, który się odtwarzał, nie odczuł nigdy umierania, ale tak naprawdę noc w noc ginął człowiek i to w męczarniach.

ocenił(a) film na 10
gekkrepten

To ta książka była, polecam: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/36162/niedostepny-swiat-podroz-w-glab-umyslu

ocenił(a) film na 8
gekkrepten

Znam tą książke i chętnie sięgne po nią. Dzięki na wyjaśnienie ;)
Kurde, ta konwersacja była prowadzona 4 lata temu :D

ocenił(a) film na 4
_dominic_

Prawdziwy Jackman nie zyje moim zdaniem zginal poswecil sie dla swojego tricku, dla bycia najwiekszym magikiem.
Odszedl tak samo jak jego zona

GhostFace

"stąd scena gdy ona stwierdza, że nie zawsze, gdy Borden mówi że ją kocha, ona wierzy że to prawda.."

heh zapomniałem o tej scenie! a faktycznie w świetle końcówki nabiera ona niebywałego sensu:) dobrze pomyślane.

Krolik_Pudding

A ja mam kilka ciekawych pomyslow. Mam nadzieje, ze ktos to zrozumie ;)
Prosze o podzielenie sie swoimi uwagami!

Mnie zastanawia postawa Cuttera...

Nie ciekawi Was czy chcial smierci Angiera/ maczal w niej palce?
1. Ostrzegal Angiera przed obsesja
2. Opowiesc o marynarzu
I najwazniejsze:
3. Mijanie sie z Bordenem przed teatrem Angiera
4. Coreczka Bordena u Cuttera

Cutter wiedzial o bracie blizniaku Bordena. Czy moze raczej o kopii?

Poczatkowo obstawialem brata blizniaka, bo nabywajac w posiadanie takie urzadzenie wczesniej przed Angierem, Borden moglby wykorzystac je w podobny sposob co jego konkurent.

Przypuscmy, ze Borden byl u Tesli, chcial takiej maszyny do znikania Tesla byl w trakcie tworzenia czegos takiego, w koncu Borden stanal w tej maszynie jako obiekt doswiadczalny, maszyna jednak byla niedopracowana i po wykonaniu owego doswiadczenia okazalo sie, ze przeniosla Bordena tylko o paredziesiat metrow i jednoczesnie utworzyla kopie Bordena na miejscu doswiadczenia; pamietacie jak Angier znalazl kopie kota i kapeluszy?

Tesla stworzyl wielkie dzielo. Borden postanowil jednak nie isc na latwizne jak Angier pozniej (kazdy trick = zabicie swojej kopii).
Borden postanowil, ze nie uzyje juz maszyny i wystarczy mu rzekomy brat blizniak. Majac swoja kopie i tak bylby na wygranej pozycji.

Przy okazji, nie sadzicie, ze troche naciagany jest ten fakt niezauwazenia przez Tesle czy Pan Alleya tych kapeluszy w watku z Angierem? Chyba udawali przed Angierem, ze nie wiedza o skopiowanych kapeluszach. Korzystali z pieniedzy Angiera a ich prace nie posunely sie zbytnio do przodu...

No i dlaczego Borden udawal zaskoczonego po zobaczeniu tricku Angiera (przeciez mial stycznosc z ta sama albo podobna maszyna).
Mysle, ze albo Angier mial ulepszona wersje maszyny albo sam w jakis sposob ulepszyl trick. Angier byl lepszy w ulepszaniu tego co zrobil Borden.
Chyba, ze w czasie kiedy Borden skopiowal sie u Tesli, maszyna nie dawala mozliwosci przeniesienia na odleglosc badz znaczna odleglosc badz po prostu rzeczywiscie mamy do czynienia z Bordenem i bratem blizniakiem (watpie).

Borden nie umial poza tym "sprzedac sie". Jego sztuczki nie wygladaly tak wspaniale jak te Angiera.

-----

Wracajac do Cuttera. Zapewne jako starszy i bardziej doswiadczony, znal zasady [walki] panujace w swiecie iluzjonistow (brutalne) i przez to mogl doskonale przewidziec do czego doprowadzi rywalizacja dwojki magikow. Od pewnego momentu on sam chcial przerwac obsesje magika/ow. Moze byl dwulicowy. Raz byl z Angierem, na koniec przejal strone Bordena...

I jaki jest final filmu? Remis? Wygrana jednego z dwojki: Borden - Angier?
Wymyslilem sobie umowna rozgrywke, prosze nie przywiazac do niej wiekszej wagi:


1:0 dla Bordena - smierc zony Angiera
1:1 - odstrzelenie Bordenowi palcow
2:1 dla Bordena - zabicie golebia podczas przedstawienia Angiera
2:2 - kradziez a nastepnie ulepszenie sztuczki Bordena poprzez uzycie sobowtora Angiera i lepszych technicznych sztuczek(Angierowi jednak wciaz bardziej zalezalo na odkryciu sekretu Bordena - nie wierzyl w zapewnienia Cuttera i Olivii, ze ma pomocnika- przebieranca, sobowtora czy kogo tam jeszcze; myslal, ze Borden naprawde ma w zanadrzu trick, ktory pozwala mu przenosic znikac... tu jednak konczy sie magia a zaczyna nauka...
3:2 dla Bordena - uszkodzenie nogi Angiera (tu blizniacy chyba po raz pierwszy musieli byc jednym i tym samym Bordenem - vide Borden przyszedl sie zemscic podczas pokazu Angiera, drugi Borden mial wtedy swoj wlasny show obok)
3:3 - Angier pod wplywem szantazu (porwanie pomocnika Bordena, czyli "brata blizniaka") wyciaga od Bordena nazwisko Tesli, ktore mialo byc kluczem do odczytania jego trickow

(tu jest pewna wskazowka: Tesla -> kopia mnie -> dlaczego me sztuczki sa swietne? bo mam brata blizniaka)

4:3 - spisek Bordena: Borden przewidzial posuniecie Angiera w przyslaniu do niego Olivii (przeszla na strone Bordena, bo nie mogla zniesc obsesji Angiera) i postanowil zadrwic z rywala, dajac mu swoj dziennik (rzekoma kradziez Olivii), dzieki ktoremu Borden bawil sie osoba Angiera
4:4 - Angier odplaca sie tym samym w swoim dzienniku czytanym przez Bordena, i pisanym do momentu uzycia szafy Tesli po odkryciu tajemnicy szafy Tesli (umiescilem to wydarzenie tu, choc moglbym rownie dobrze po skazaniu na smierc Bordena; uznalem jednak, ze najpierw byl ten zamysl, Angier zeszta juz przy uzyciu szafy Tesli wiedzial, ze zemsci sie na Bordenie - patrz pkt. nizej)

5:4 dla Angiera - po raz pierwszy Angier wysuwa sie na prowadzenie. Borden wpadl w jego sidla. Zostanie skazany na smierc za umyslne spowodowanie smierci.
Angier wiedzial, ze Borden bedzie chcial odkryc tajniki jego sztuczki i wejdzie za kulisy

5:5 - Borden jednak nie zostanie powieszony jednak jego brat blizniak (pamietajmy o coreczce Bordena)

6:5 dla Angiera - lord Coldwell to sam Angier, zreszta mozna bylo od pewnego czasu sie tego domyslec; pstryczek w nos i zabranie corki Bordenowi

6:6 - remis; prawdziwy Borden zabija prawdziwego Angiera. wierze, ze to prawdziwy Angier, jednak nie wierze, ze nie mial jakiejs kopii

Rywalizacja nierozstrzygnieta :P

Na boku zostawiam inne ofiary tej rywalizacji, krwawej (badz co badz). Zona Bordena powiesila sie przez Bordena, Angier zabijal swe kopie...

schwa_vowel

cześć podzielam większość Twoich spostrzeżeń, sam mam kilka alternatywnych ale skupię sie na 3 wątkach:

1. czy rzeczywiście Angier zabił swoją kopię? Jestem niemal pewny, że kiedy po raz pierwszy użył maszyny (pozostawiając obok pistolet)to osoba wewnątrz maszyny (kopia!!!) zabiła nadchodzacego zewnątrz Angiera. Z pózniejszej treści filmu wynika, że kopia pozostawała w maszynie (topiła się) więc mam poważne watpliwości czy nie było tak, że Angier został zastrzelony przez klona (poświęcenie dla sztuki)...

2. niepokoi minie samobójstwo żony Bordena; do śmierci pośrednio doprowadził ją brat, który kochał inną (asystentkę) mówiąc że jej nie kocha (najpierw powiedział że nie dzisiaj); czy drugi brat zostawił to bez reakcji; może żona domyślla się że jest ich dwóch...ta sprawa jest dla mnie niejasna

3. skłaniam się do wersji, że byli to prawdziwi bracia (nie klony); zbyt wiele szczegółów za tym przemawia

krizX

Jesli Borden mialby miec prawdziwego brata blizniaka, to skad znalby Tesle ??

Mysle, ze mial kopie od bardzo dawna i po prostu "pokochal" ja jak brata.
Kopia zaczela zyc wlasnym zyciem, zakochala sie w innej kobiecie itd. !!!

"Abrakadabra" z konca filmu jest ostatecznym potwierdzeniem, gdyby mial "po prostu" brata, po co by sie bawil w jakies insynuacje przed egzekucja ??
Wiedzial, ze ma kopie (oryginal:) i "Abrakadabra" zadziala !

pozdrawiam ;)

NOX_Sphere

"Jesli Borden mialby miec prawdziwego brata blizniaka, to skad znalby Tesle ??"

Myślę, że znał Tesle gdyż ten mu zbudował maszynę do pokazu - nie wiem czy pamiętasz scenę, w której Borden wykorzystał swoją sztuczkę z drzwiami, wzbogaconą o dziwną maszynę, która łączyła te drzwi i efektownie strzelała rozładowaniami elektrycznymi. Raczej to nie była maszyna jak to nazywacie klonująca (ja to bym raczej nazwał kopiująca), ale miało to raczej być coś w rodzaju dodatkowych fajerwerków do pokazu.

ocenił(a) film na 8
_KaspeR_

PANOWIE I PANIE!!!

Skupmy się na faktach (jesli nie daj Boże coś przeinaczę to prosze o korekte). Nie bawmy się w domysły, tylko suche fakty wynikające z treści filmu.

- Borden miał brata bliźniaka, dlaczego?
Oto argumentacja:
1) W końcowej scenie mógłby się przyznać Angierowi gdyby był klonem. (w zasadzie niczego to nie zmienia)
2) Borden z bratem zastanawiają się jak Angierowi udaje sie pokonac tyle jardów w kilka sekund. Widział że to maszyna Tesli wiec od razu wpadłby na to gdyby znał klonowanie z autopsji
3) Zatem nie oglądałby maszyny w czasie pokazu i nie schodziłby pod scenę z ciekawości. Wiedziałby jak działa maszyna i co robi i wreszcie nie byłby tak zszokowany tym co sie stało i ujrzeniem "LORDA" w czasie więziennego widzenia. Mógłby również przyjąć inną linię obrony ządając pokazu działania maszyny. Borden faktycznie był przekonany w czasie procesu że Angier zginął.
4) Gdy widzimy początki Bordena w zapyziałej budzie, gdzie ma pokazy dla plebsu to juz wtedy (m.in. pokaz zakończony postrzałem) obok jest jego "agent" czyli brat bliźniak
5) Gdyby Tesli wcześniej udało sie sklonować Bordena po co by wykonywał tyle "nieudanych" prób na kapeluszu i kocie
6) To że jest to jedyny brat bliźniak sugeruje również troska o brata gdy go Angier zakopał oraz koniecznośc odcięcia palcy. Zawsze mógł się zgłosić po nowego klona. Kopia zachowałaby ubytek palcy u reki.
7) Skąd taka więź i chęć/konieczność dzielenia się życiem po połowie?
8) To tłumaczy trick z pojawieniem się u przyszłej żony w mieszkaniu z czajnikiem w dłoni w momencie gdy sie rozstali przed drzwiami od mieszkania (wtedy jeszcze nie znał Tesli)
9) Czy jednak wersja z bratem blizniakiem jest aż tak nieprawdopodobna? I jakie ma wady, słabe punkty? Ja takich nie widzę.

Maszyna do klonowania to był po prostu element SF ale nie przeszkadzający w odbiorze. Pojedynek dwóch wirtuozów, który miał pokazać że nie trzeba uciekać się do "miraculum" by wytłumaczyć tricki iluzjonistów. Dlatego wymyślono na potrzeby tego filmu taka maszynę. Pokazano że prawdziwy wirtuoz jej nie potrzebował. I tyle.

A co do związków Bordena z Teslą to ich po prostu nie było. Borden podsunął fałszywy trop Angierowiu bo wiedział że ów go obserwuje. Przedstawił mu iluzję iż to cudowna maszyna wykonuje całą robotę. Dzięki temu inne ślady nie były sprawdzane. Inna rzecz to fakt iż Borden nie zdawał sobie sprawy że sprowokował tym samym wynalezienie takiej maszyny. I na tym polega tragizm Bordena.Chyba zdał sobie z tego sprawe w czasie wizyty "Lorda".
A słowa "Abracadabra" w czasie powieszenia to zapewne albo po prostu najpopularniejsze i najtrywialniejsze słowa wypowiadane przez iluzjonistów czyli do konca pozostał nim z usmiechem na ustach albo jesli sie doszukiwac podtekstów to chciał chyba bardziej widzom a nie strażnikom powiedziec "Oto rzucam zaklęcie i zaraz znowu pojawie sie żyw na ekranie i dokona się zemsta" mogły to byc słowa kierowane symbolicznie do samego Angiera: "Zobaczymy czyje na wierzchu"
Tak ja widze te kwestie.

A tak w ogole to film rewelacyjny. Swietnie skonstruowany choć wielu rzeczy można sie domyslic w połowie to w żaden sposób nie psuje to jego odbioru

ocenił(a) film na 9
bonzo

Zgadzam się w stu procentach, ale błagam. Nie ma czegoś takiego jak "palcy". Jest palec i są palce. To koniec. "Palcy" nie istnieją.

Poza tym, teoria bardzo dobra

bonzo

Super trafiona analiza

ocenił(a) film na 10
krizX

Uważam, że maszyna nie "produkowała" kopii, tylko powielała ORYGINAŁ. Sądzę tak na podstawie sytuacji, kiedy to Angier znajdując wiele kapeluszy pyta się który jest jego i uzyskuje odpowiedź "każdy jest twój". Nie odpowiedziano mu, to jest twój kapelusz, a reszta to kopie. Nie było nowego i starego, nie było kopii oryginału-jeden zamieniał sie w dwa i oba były oryginałami.
Mnie ciakawi, który z braci pisał pamiętnik??

ocenił(a) film na 10
leftfield

dokładnie tak każda "kopia" była jednocześnie oryginałem posiadała te same uczucia wspomnienia itp.
Sam Angier mówił ze nie wie czy będzie prestiżem czy będzie się topił w skrzyni a to dlatego że za każdym razem tak jakby oryginał się topił a "nowy" oryginał wychodził jako prestiż ja przynajmniej tak to zrozumiałem.
Także jestem zdania ze Borden użył maszyny Tesli - szyfr do pamiętnika ni z gruszki ni z pietruszki się nie wziął - tak jak Felon , który pokazał się nagle...?

pzdr

ocenił(a) film na 7
krizX

1. Wydaje mi się że nie jest możliwe ustalenie czy Angier zabija kopię, czy to kopia zabija orginał. Uważam tak dlatego bo i kopia i orginał wyglądają identycznie, mają te same wspomnienia więc każdy z nich może się uważać za orginał. Nie ma znaczenia, że jeden z nich pojawia się kilka metrów dalej a drugi w maszynie, bo orginał może być przeniesiony a w jego miejscu pojawia się kopia. Myślę więc że nie jest możliwe odróżnienie ich i sami też nie wiedzą który jest który :).
2. Jeśli chodzi o Bordenów to moim zdaniem bracia, dużo jest przesłanek w trakcie filmu, które za tym przemawiają.

Najbardziej zastanawia mnie końcówka filmu: ten Angier za szybką? O co chodzi? Wydawało mi się że widziałem tam bąbel powietrza, jakby był w pojemniku z wodą.

schwa_vowel

Gratuluje analiz, sa chyba trafne.

Wazna jest tu jeszcze jedna kwestia, gwoli scislosci:

Uwazam, ze Angier zabijal nie kopie, ale ... oryginal, czyli siebie
(czyli kazda nowa kopia stawala sie oryginalem).
I to jest mocne w tym calym motywie, hehe.

Pamietacie jak po raz pierwszy Angier sie sklonowal ?
Jego kopia chciala powstrzymac go przed jej zabiciem.

Wiec zawsze jako "nowy oryginal" musial zabijac sam siebie.


I jeszcze kwestia z mozliwa ostateczna kopia Angiera... no tu jest jakas opcja, generalnie Nolan moglby zrobic kontynuacje ;) Choc to juz by byl klimat raczej jak w Krwawej Masakrze Pila Mech. (chcieliby sie wyciac :).


Ja rowniez uwazam, ze Borden nie mial brata blizniaka, ale w przeszlosci musial spotkac sie z Tesla ! Tesla mogl nie wiedziec, ze jego maszyna dziala (motyw z kapeluszami), ale np. Borden wychodzac od niego kiedys spotkal swoja kopie :) Oczywiscie nie powiedzial o tym Tesli, tylko sie zmyl...dlatego T. nie wiedzial, ze to moze dzialac faktycznie.


ech...Nolan ! hehe ! I oby tak dalej, Memento rzadzi !


Pozdrawiam

NOX_Sphere

Jeżeli Borden miał klona, to po co udaje się on za kulisy pokazu; widzi "śmierć" Angiera;jest zaskoczony, chce go ratować; jest aresztowany i w końcu jest skazany ? Może to jest gra oryginału z klonem?! W jednej z końcowych scen Borden mówi kopii, żeby zostawić Angiera i jego trik, że przegrali nic nie znaleźli; w następnej scenie Borden (klon - bo to on jest aresztowany i skazany) udaje się jednak do teatru i wchodzi za kulisy; może klon nie zna prawdy o swoim pochodzeniu i jest to dla niego zaskoczenie kiedy widzi topiącego się Angiera...Może prawdziwy Borden w ten sposób mści się za to ze klon powiedział żonie że ją nie kocha a ta się zabija..

jeżeli jest to brat (nie klon) to znał Teslę z pokazu, który jest na początku fimu (wystawa na której był też Angier); prawdopodobnie to tam mogło dojść do sklonowania...

krizX

Stawiam na to, że Borden miał klona a nie brata bliźniaka. Z pierwszego pokazu Tesli Angier wychodzi ze wszystkimi. Borden zostaje... No i to Borden daje namiar na Teslę.

haust

Borden wychodzi także, Angier go śledzi i widzi że ten ma żonę i córeczkę....

NOX_Sphere

wydaje mi sie ze twoja opinia jest najbardziej trafna. Rowniez sądze ze Borden miał klona chociaż wiele argumentow przemawia za tym iz był to jego brat. Logicznie myslac nie bylo by to jednak łatwe ukrywac swojego brata blizniaka w dziecinstiwe( rozumiem ze moglo mu zalezec i pomagac ukrywanie go gdy byl iluzjonista ale w dziecinstwie to nie mialo zadnego sensu) Zgadzam ze z tym ze maszyna robila nowy oryginał (Angier umierał i rodzil ze na nowo...) Szanuje jednak zdania reszty z was. pozdrawiam.
ps. film obejrze jeszcze nie raz to moze cos tu jeszcze dodac!:)

ocenił(a) film na 10
NOX_Sphere

Hehe Sam Borden napisał, że kluczem do jego tricku jest Tesla
Wniosek: Nie miał brata tylko kopię

ocenił(a) film na 9
xpl


Napisał "Tesla" tylko po to zeby Jackman wyjechal do Stanow (chciał sie go pozbyc o czym pisal na koncu swojego pamietnika).

ocenił(a) film na 9
schwa_vowel

Cos za bardzo wszyscy gubicie się w tych domysłach i interpretacjach, kopiach i oryginalach.
W tym wszystkim tak naprawdę wazna jest obsesja Angiera, ktory w pewnym momencie mówi że nie obchodzi go żona tylko magia. I to wszystko. Nie może znieść i swojej niewiedzy i tego ze ktos jest lepszy.
No i chyba nie oglądaliscie az tak uważnie filmu jeżeli tracicie czas na wypisywanie po kolei takich bzdur o klonach i oryginalach. Przeciez Cutter sam powiedzial że prawda jest zbyt prosta aby ja ot tak bez wyjaśnień przyjąć - a publicznośc doszukuje się w tym mistycyzmu.
Tak więc moim zdaniem 1:0 dla Nolana bo urobil was wszystkich tak jak chcial. Pozdrawiam.

ewelizajda

to co? już o filmie nie można podyskutować?
To tylko film o obesesji i dążeniu do celu po trupach? i kropka? - i zakaz gadania?:D

jak mówisz jest to historia o obsesji, ale również historia z różnymi smaczkami i nieodkrytymi kartami, prowokująca do wymiany zdań na jej temat.

ja szczerze mówiąc od dawna nie uczestniczyłem w tak ciekawej dyskusji na filmłebie i to się ceni. W dodatku dzięki tej całej kwestii klon czy brat wymieniliśmy się ciekawymi spostrzeżeniami, przypomnieliśy sobie kluczowe sceny, którym końcówka nadaje szczególne znaczenie - mi osobiście fajnie było poznać głębsze opinie innych o filmie niż "10/10 Zajebisty! Spoxik super muza i bryki. Pozdro!":] Jak się rozwinie jakaś fajna dyskusja to zaraz się pojawiają narzekajki;p

ocenił(a) film na 9
Krolik_Pudding

Film to dla mnie mistrzostwo !!! 10/10 !!! I nie narzekam tylko stwierdzam ,że dyskusje ktore sa tu prowadzone nie dążą do niczego. uwazam ze osoby je prowadzace nie zrozumialy sensu filmu. Tak po prostu. I tu kropka.

ocenił(a) film na 9
schwa_vowel

Cześć, wczoraj obejrzałam film i mam kilka uwag do twoich uwag ;-)

"Nie ciekawi Was czy chcial smierci Angiera maczal w niej palce?"
To na pewno. Wydaje mi się, że od momentu, kiedy zorientował się, że Angier wrobił Bordena w morderstwo - od momentu, kiedy dowiedział się, że Angier to hrabia Coldwell.
Co prawda Jessie nie była wtedy u Cuttera, tylko u hrabiego, ale dla mnie było to oczywiste, że on przetrzymuje małą, zabawia ją, wiedząc doskonale, co dzieje się w "piwnicach". Poza tym, kiedy Borden przyszedł po małą, Cutter nie okazał zdziwienia, a jeszcze do niego porozumiewawczo skinął.

Co do brata-bliźniaka, obstawiam brata, nie kopię.
Przede wszystkim brat pojawił się dużo wcześniej, zanim była mowa o Tesli - już w momencie odstrzelenia palców.
Na pokazie Tesli Borden i Angier byli później - wydaje mi się, że stąd pomysł Bordena, żeby za pomocą swojego sfabrykowanego pamiętnika wysłać Angiera do Ameryki i tam go unieszkodliwić na dłuższy czas - podczas gdy on czekałby na skonstruowanie cudownej maszyny, w której istnienie Borden nie wierzył, Borden byłby górą.

"Przy okazji, nie sadzicie, ze troche naciagany jest ten fakt niezauwazenia przez Tesle czy Pan Alleya tych kapeluszy w watku z Angierem? Chyba udawali przed Angierem, ze nie wiedza o skopiowanych kapeluszach. Korzystali z pieniedzy Angiera a ich prace nie posunely sie zbytnio do przodu..."
Zgadzam sie w pełni. :-)

"No i dlaczego Borden udawal zaskoczonego po zobaczeniu tricku Angiera (przeciez mial stycznosc z ta sama albo podobna maszyna)."
To tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że Borden nie wiedział nic o tej maszynie, albo nie wierzył w jej działanie.

Świetny film... :-)

GhostFace

tym bardziej że klon pozostawał w maszynie a oryginał pojawiał sie w prestiżu (wskazuje na to topienie się po uruchomieniu zapadni); kiedy pierwszy raz Angier użył maszyny to klon (w maszynie) zastrzelił oryginał nadchodzący z zewnątrz (nadchodząc mówił: zaczekaj ja jestem....)

tylko dlaczego Angier umierając na końcu mówi do Bordena, że on też się poświęcił i że nie wiedział czy tafi do wody czy do presiżu...

krizX

no właśnie - Angier zginął podczas pierwszej próby przeniesienia, zabity przez własnego klona. Maszynka od Tesli miała transportować obiekt w inne miejsce, ale efektem ubocznym była duplikacja, też wydaje mi się, że transportowano oryginał, a dublikat pojawiał się się w miejscu wejścia w energię. Czyli Angier na końcu to nie prawdziwy Angier tylko jeden z klonów. Zapewne właśnie ten który zabił prawdziwego Angiera.

a może ktoś mi przypomnieć co było w ostatnim ujęciu? z kumpelem po seasie już sami nie byliśmy pewni od tego całego zamieszania z interpretacjami:]

czy to był zatopiony klon Angiera czy po prostu stojący sobie klon Angiera??

ocenił(a) film na 9
Krolik_Pudding

Zatopiony.

_dominic_

A ja mam inny problem. To, ze Borden mial brata blizniaka jest oczywiste. Nieco zagadkowe jest to kto ginal: klon czy oryginal? Kot na chwile zniknal, potem pojawil sie drugi. Nie widzialem takiego efektu przy "kopiowaniu" cylindra. Wiec moze byla to kwestia przypadku? Angier na koncu powiedzial: nie wiedzialem, gdzie wyladuje, czy w wodzie czy za widownia. Ale moze chcial tylko wzbudzic litosc i udowodnic swoja poswiecenie, ktorego nie bylo. W kazdym razie wydaje mi sie ze prawdziwy Angier zostal zastrzelony przy pierwszej probie.
A teraz zmierzam do mojego problemu:
dlaczego Bordena ciekawila sztuczka Angiera? Przeciez ona nie byla imponujaca!!! Borden pokazywal dwie puste szafy, w jednej znikal a w drugiej sie pojawial. W sztuczce Angiera nie bylo widac w JAKI sposob pojawia sie za widownia. Borden pomyslal by co najwyzej, ze ma lepszego dublera (w koncu sam wiedzial jak sie robi taki trik). Przez to, ze pojawial sie 50 metrow dalej w 1 sekunde nikt nie uwierzylby ze to iluzja ani magia. to byloby oczywiste ze ma dublera. Na scenie znika a wychodzi za plecow. Co innego gdyby byla tam jakas szafa, miejsce gdzie pojawia sie teleportowany osobnik, ktore widza WSZYSCY widzowie. Wtedy bylaby zagadka, a tak? TO chyba male niedopatrzenie tworcow.

ocenił(a) film na 8
GhostFace

W świetle końcówki wszystko nabiera nowego zanczenia. Nie dziwi teraz, że Borden "nie pamiętał" jaki zawiązał supeł... Swoją drogą ciekawe, który uczestniczył w tamtym występie... Którego Angier powinien nienawidzieć. No i przyznam, iż owo zakończenie nie jest dle mnie jasne. Kto umarł, kto przeżył... Cały Nolan - same zagadki i niejasności... ;)

ocenił(a) film na 4
GhostFace

Czy zona Bordena popelnila samobojstwo ? wydaje mi sie ze odkryla sekret blizniakow i pozbyli sie jej, a wlasciwie zrobil to jeden z nich ten ktory w wiezieniu siedzial

GhostFace

hehe, ile poszlak...ile rozwiązań...spostrzeżeń...no to się nazywa dopiero tajemniczy i dobry film!;] ciekawe ile razy doszliśmy już w tym całej burzy mózgów do nadinterpretacji;p

a teraz moje spostrzeżenia;]

Kwestią rozwiązującą czy Borden naprawdę miał brata Bliźniaka czy klona może być moment kiedy żona zaczyna zauważać, że jednego dnia Borden ją kocha, a drugiego nie => Od którego momentu zaczęło jej coś nie pasować?

Moim zdaniem brat bliźniak (musiałby chyba być zaginiony i zapomniany przez świat) byłby kolejnym dość dziwnym zbiegiem okolicznośći zjawiskiem w tym klonowo-sobowtórowym świecie - wydaję mi się, że Borden musiał mieć klona, ale znająć go był bardziej pochłonięty możliwośćiami jakie dawałbymu "brat bliźniak" (niż przerażony - jak z początku Angier) stąd nie zabił go ale pozostawił przy życiu, a nawet się z nim zaprzyjaźnił.

"Czy zona Bordena popelnila samobojstwo ? wydaje mi sie ze odkryla sekret blizniakow i pozbyli sie jej, a wlasciwie zrobil to jeden z nich ten ktory w wiezieniu siedzial."

=>wydaje mi się, że napewno razem by się jej nie pozbyli, jak już to mogła być to inicjatywa jednego z nich(klona). Prawdziwy Borden na pewno nie pozwoliłby na zabicie swojej ukochanej. Ale pamiętacie, jak ostatniej nocy żona Bordena krzyczała do nieprawdziwego Bordena - "Wiem kim naprawdę jesteś!".
Więc albo sama popełniła samobójstwo, albo jednak nieprawdziwy Borden upozrował jej śmierć. Później prawdziwy gdyby się o tym dowiedział - mógłby zemścić się na nim przez ten numer z topiącym się Angierem prowadzący na stryczek.

Kurde, ale ten siedzący w więzieniu Borden naprawdę wydawał się kochać tą swoją córkę i bardzo zależało mu na niej i jej przyszłości. Widocznie ten który zabija Angiera na końcu to nie był już prawdziwy Borden. Stąd też ostatnie słowa prawdziwego Bordena - abracadabra...poświęca się - niby zaraz zginię, ale przygotował jeszcze jedną wywrotną niespodziankę.

ach, ale gmatwanina:D

Krolik_Pudding

"Kurde, ale ten siedzący w więzieniu Borden naprawdę wydawał się kochać tą swoją córkę i bardzo zależało mu na niej i jej przyszłości. Widocznie ten który zabija Angiera na końcu to nie był już prawdziwy Borden."

niestety jest inaczej :) - pamiętaj, że rozmawiając z umierającym Angierem mówi, że on kochał Sarę a jego brat Olivię !!! Czyli ten który przeżył kochał żonę a "klon" został powieszony....

krizX

Tak. Racja, teraz sobie to przypomniałem te jego wyjaśnienia.

"Kurde, ale ten siedzący w więzieniu Borden naprawdę wydawał się kochać tą swoją córkę i bardzo zależało mu na niej i jej przyszłości"

Mój błąd. Przypomiałem sobie pare scen z których wychodzi na to, że to Fallon chyba bardziej pokochał córkę Bordena niż prawdziwy(pewnie Borden powierzył mu opiekę na rodziną, kiedy on wspinał się na wyżyny sławy - Fallon większość czasu spędzał więc na opiekowaniu się córką - stąd pewnie ich bliski stosunek który wyjaśnia sceny w więzieniu). Żony jednak najwidoczniej nie polubił;]

ocenił(a) film na 10
Krolik_Pudding

Wg mnie Borden miał brata bliźniaka, a nie klona. Zwróćcie uwagę, że Angier wydał FORTUNE na ta maszyne, zas Borden nie mial na poczatku pieniedzy w ogole, a jego inzynier (brat) byl juz wlasciwie od samego poczatku. No i motyw z odprowadzeniem Sary do domu.

Juz te dwa fakty dobitnie twierdza o tym, ze Borden NIE MOGL miec klona.

ocenił(a) film na 9
tom_glass

Zgadzam sie z przedmowca, nie ma klona, i nie ma zadnego "falszywego" i "prawdziwego" bordena - obaj blizniacy byli bordenem i fallonem jednoczesnie, przez wiekszosc swojego zycia, jedynym elementem ktory ich rozroznial byla milosc do kobiety. I jedynie wg tego tego mozna sie spierac ktory siedzial w wiezieniu a ktory zabil angiera.. i ktory zawiazal "marynarski" wezel..

tom_glass

"No i motyw z odprowadzeniem Sary do domu."

=>eee tam - Klon nie mógłby zrobić takiej akcji?

"Zwróćcie uwagę, że Angier wydał FORTUNE na ta maszyne, zas Borden nie mial na poczatku pieniedzy w ogole, a jego inzynier (brat) byl juz wlasciwie od samego poczatku"

=>Borden nie musiał koniecznie kupować tej maszyny - możliwe, że po prostu jednorazowo się sklonował(może w fazie prób jeszcze). A może dlatego był spłukany, bo wydał wcześniej na to oszczędności?:P (pamiętacie, że od samego początku ma w zanadrzu ten WIELKI NUMER - "magicy będą drapali się po głowach gdy to zobaczą" - możliwe, że już wtedy miał klona, ale nie miał dopracowanego numeru), bo gdyby miał brata to przecież pewnie wpadłby na to dużo wcześniej, a i brata bliźniaka naprawdę ciężko by mu było tak idealnie ukrywać do tego czasu. Dziwne, że nikt o nim nie wiedział.

ocenił(a) film na 9
Krolik_Pudding

jesli mial klona to znaczy ze wiedzial ze jest mozliwosc sklonowania sie, a to zaprzecza jego niedowierzaniu po ostatnich wystepach angiera (glowil sie przeciez nieprzecietnie jak angier potrafi "w sekunde przebiec polowe teatru")

ocenił(a) film na 9
Krolik_Pudding

Ale Borden wykorzystywal maszyne Tesli do wystepu, ale tylko po to by dodac mu atrakcyjnosci (spiecia przechodzace przez jedne drzwi do drugich), co dzialo sie juz na wielkim show gdzie wystepowal z Olivia. Zreszta tak mi sie wydaje.. Malo mnie tez przekonuje wersja z klonem, brat blizniak jest dla mnie duzo pewniejszy. Bo dlaczego Borden (niewazne ktory) jest tak niewyobrazalnie zdziwiony koncowym numerem Angier'a? I dlaczego wpada w pulapke przez niego zastawioną?
pfff! chyba nie uda nam sie dojsc do porozumienia.. Nolan sie teraz smieje z tych wszystkich interpretacji :D

ocenił(a) film na 10
Krolik_Pudding

to co wlasnie robisz, nazywane jest nadinterpretacja ;) Borden byl przerazony, kiedy widzial topiacego sie Angiera, nie wiedzial co sie dzieje, chcial mu pomoc. Brata ukrywal pod inna postacia, zreszta nie wiadomo ktory z nich byl tym "glownym" Bordenem, bo takowego nie bylo. Ich obu bylo nam dane ogladac przez caly czas. Na zmiane.

Borden po smierci Angiera nie wiedzial co sie dzieje i byl zszokowany, kiedy zobaczyl go zywego. Dowodzi to tego, ze NIE MIAL pojecia o klonowaniu. W ogole ta teoria jest bez sensu i w filmie jest za duzo momentow, ktore temu zaprzeczaja, zeby w ogole brac cos takiego pod uwage.

ocenił(a) film na 9
tom_glass

Calkowicie sie z toba zgadzam. Prawde mowiac, gdyby nie forum filmwebu to w zyciu by mi do glowy nie przyszedl pomysl z klonem Bordena.
A ze nadinterpretuje, to tez prawda, ale czy to komus przeszkadza na filmwebie ;)

ocenił(a) film na 10
Sancho_3

nie nie nie, to o nadinterpretacji i ogolnie caly moj post byl do pana "Krolik Pudding" ;)

tom_glass

"Nolan sie teraz smieje z tych wszystkich interpretacji :D"

=>hehehe. na bank:)

"Borden byl przerazony, kiedy widzial topiacego sie Angiera, nie wiedzial co sie dzieje, chcial mu pomoc. Brata ukrywal pod inna postacia, zreszta nie wiadomo ktory z nich byl tym "glownym" Bordenem, bo takowego nie bylo"

to faktycznie przemawia za wersją bliźniaczą. Ja osobiście doszukiwałem się klonu Bordena, bo po prostu wersja z bliźniakami jest dla mnie zbyt naciągana i wydaje się na siłę wepchniętym zaskoczeniem, a wersja z klonem byłaby dla mnie dużo bardziej pełna. Mamy przecież prawie idealnego sobowtóra(tylko chlejusa)Angiera, w dodatku jego Klony i w całym tym natłoku pojawiają się jeszcze bliźniaki - jak dla mnie to taki niesamowity zbieg okoliczności dodany na siłę dla zaskoczenia. I w dodatku trochę już ograny;/ Niepasowało mi to do Nolana, więc doszukiwałem się jakiś dowodów, żeby to jednak nie było takie proste, ale jeżeli to właśnie były bliźniaki to trochę szkoda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones