PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
8,1 397 526
ocen
8,1 10 1 397526
7,5 36
ocen krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

Albo ja czegos nie rozumiem albo sztuczka z maszyną Tesli to magia, a to rujnuje cały klimat
tajemniczości i wymyślania nowych sztuczek. Magia nie pasuje do całkiem realnego filmu o iluzji, no
i obsesji. Byłoby 8 ale jest 6 tylko za końcówkę

ocenił(a) film na 8
Clarence_Worley

Dokładnie, mi również w ogóle nie pasuje do tego filmu wątek magiczny.

ocenił(a) film na 9
karolina922

Jaka magia. Nauka.

ocenił(a) film na 6
MoDEddie

jaka nauka, podaj mi jakie zjawisko naukowe pozwala skopiowac czlowieka, kapelusz czy kota ?

ocenił(a) film na 10
Clarence_Worley

Czyli dla was Gwiazda Śmierci ze Star Wars to też magia.

ocenił(a) film na 6
Cinzsur

Gwiezdne Wojny of początku do końca na być sf, gdzie jest duża swoboda jeśli chodzi o zachowanie realizmu, natomiast Prestiż przez prawie dwie godziny jest filmem w pełni realistycznym, dlatego wstawienie jednego nieprawdobnego elementu znacznie zakłóca cały obraz. Jedynym filmem gdzie taki zabieg wyszedł dobrze jest Od zmierzchu do świtu.

Ps
Jedi to magia, nie nauka.

ocenił(a) film na 6
Clarence_Worley

Idealnie ująłeś moje odczucia względem tego filmu. :)

ocenił(a) film na 8
Clarence_Worley

Masz rację, ale czy 6 to na pewno dobra ocena ? Owszem motyw sci-fi trochę psuje cały odbiór, ale mimo to film jest doskonały w każdym innym aspekcie :)

ocenił(a) film na 7
Clarence_Worley

To, że nie widziałeś maszyny do klonowania ludzi nie znaczy, że ona nie istnieje. Nauka dowiodła już, że klonowanie jest możliwe, jednak na ludziach jeszcze testów (chyba) nie przeprowadzano, więc nie jest to takie niewyobrażalne. To nie MAGIA, czy SF, a jedynie uznanie przez twórców, że ktoś już mógł tego próbować i może mu wyszło. PRZYPOMNĘ NA KONIEC, ŻE TO JEDYNIE FILM I NIE MUSI SIĘ ON ZGADZAĆ Z RZECZYWISTOŚCIĄ W 100%.

ocenił(a) film na 8
GolecWTF

Ale zdajesz sobie sprawę, że klonowanie nie polega na wytworzeniu duplikatu z niczego?

ocenił(a) film na 7
karras

Tak, zdaję sobie z tego sprawę. Czemu sądzisz, że tego nie wiem?

ocenił(a) film na 8
GolecWTF

Bo napisałeś "Nauka dowiodła już, że klonowanie jest możliwe, jednak na ludziach jeszcze testów nie przeprowadzano".

Powiedz mi zatem: czy chodziło Ci o klonowanie czegoś z niczego, czy o tworzenie genetycznej kopii. Jeśli o to pierwsze to poproszę o naukowe dowody, o których piszesz, a jeśli o to drugie - to co to ma wspólnego z filmem.

ocenił(a) film na 7
karras

Wpisz sobie 'klonowanie' na Wikipedii. Nie wiem tylko czemu cały czas piszesz o 'klonowaniu czegoś z niczego'(szczerze mówiąc nie wiem o co Ci chodzi, ale nie można klonować 'z niczego'), skoro nikt takiego wątku nie poruszył.

ocenił(a) film na 7
karras

Co to ma wspólnego z filmem? Może to, że w filmie klonowali człowieka i chyba jeszcze kota(już nie pamiętam tak dobrze filmu).

ocenił(a) film na 7
GolecWTF

Odsyłasz kolegę do wikipedii. Uważam że sam powinieneś do niej wrócić i zastanowić się na głupotami jakie wypisujesz.

ocenił(a) film na 7
majster002

W filmie człowiek bierze się znikąd. Owca dolly musiała się urodzić i dorosnąć. Dopiero wtedy stała się klonem oryginalnej owcy.

ocenił(a) film na 7
majster002

Wypowiedź kolegi wprowadza w błąd. Napisał on o klonowaniu 'z niczego', co by oznaczało, że tak po prostu powstaje sobie człowiek czy kot - bez żadnego oryginału('duplikat z niczego'). Tak, wiem, że to bezsensu, ale to już nie moja wina, że tak to napisał. Rozumiem teraz o co mu chodziło, ale niestety dopiero Ty stworzyłeś kompletną wypowiedź, z którą jak najbardziej się zgadzam.

ocenił(a) film na 7
GolecWTF

Trochę za późno ale... nie da się sklonować nikogo, czy to zwierze czy zwierze Homo Sapiens Sapiens, za pomocą prądu ;-)

ocenił(a) film na 9
Kordians

... a 500 lat temu wierzyli do bólu, że człowiek nie może latać w powietrzu lub rozmawiać z kimś kto jest na drugiej stronie globu (w sumie nawet nie wierzyli że glob jest okrągły i ma "drugą stronę" , przecież 90% ludzi dałoby sobie rękę uciąć, że Ziemia jest płaska) . O lotach na księżyc czy w kierunku innych planet nawet nie wspominając ...

OmniModo

"a 500 lat temu wierzyli do bólu, że człowiek nie może latać w powietrzu lub rozmawiać z kimś kto jest na drugiej stronie globu "

Gadasz głupoty. Ludzie od zawsze próbowali latać i wierzyli że się uda. Z tymi 500 lat to walnąłes kulą w płot. Zostało wiele rysunków Leonardo da Vinci z pomysłami latania... właśnie sprzed 500 lat!!!

ocenił(a) film na 8
karras

#OmniModo Twoja wypowiedź wydaje mi się dość lekceważąca. 500 lat to ogromna kupa czasu w ciągu której człowiek odkrył ogrom wiedzy i świata. Co do klonowania "z niczego". Moim zdaniem koledze nie chodziło o klonowanie "z niczego" w rozumieniu klonowania bez "zeskanowania" wzoru lecz o klonowaniu "z niczego" w rozumieniu materii z jakiej ten klon miałby powstać, zostać stworzony, zbudowany. Bo owca o której wspomniano przeszła przez cały proces rozwoju który zajął swój czas, a w filmie klon powstaje od razu. Tak jakby nagle utworzył się z cząsteczek powietrza.

ocenił(a) film na 9
macio59

w tym filmie nie chodziło o klonowanie tylko o teleportację kwantową. Po raz pierwszy teleportowano w ten sposób w 1997 roku i ktoś na bazie tego wymyślił (na potrzeby scenariusza) teleportację kwantową dla obiektów makroskopowych (obecnie niemożliwe). W dużym skrócie teleportacja kwantowa polega właśnie na tworzeniu KOPII (a nie przenoszeniu obiektu makro), jednocześnie oryginał ulega w tej samej chwili zniszczeniu. W filmie zniszczenie przedstawiono jako autodestrukcję, co też wynikało z potrzeb scenariusza (dlatego Angier popełniał za każdym razem samobójstwo).

ocenił(a) film na 7
Clarence_Worley

"Gwiezdne Wojny of początku do końca na być sf"
"Jedi to magia, nie nauka."
trolololololololo

ocenił(a) film na 6
Clarence_Worley

Gwiezdne Wojny to jest typowe fantasy, a nie żadne s-f, niestety często błędnie zaliczane do tego gatunku, bo ludzie jak widzą w filmie kosmos, to już im się kojarzy z s-f.
Zresztą sam napisałeś "Jedi to magia, nie nauka. ".

GodAs

Gwiezdne Wojny to science fiction nie fantasy, ogarnij.

Largo021

Poczytaj o space opera na wikipedii: "Często – jawnie lub niejawnie – wykorzystuje elementy konwencji fantasy oraz baśniowe." GW mają wiele elementów fantasy, sci-fi i fantasy mają jedno źródło, więc bardzo często się przenikają. Moc Jedi to nic innego jak inna nazwa MAGII.

ocenił(a) film na 9
LordRahl

Sorry, ale Star Wars to czysta SF w podgatunku space-opera i fantasy.... a tak właściwie Gwiezdne Wojny to gatunek (i fenomen) sam w sobie.

OmniModo

Science fiction znaczy tyle co "fantastyka naukawa" (zwracam uwagę na słowo "science"). Clarke, Lem, Dik czy Assimow byli znakomitymi teoretykami (np. orbita okołoziemska nazywana jest stałą Clarka, bo to on po raz pierwszy ją opisał).
"Gwiezdne Wojny" to jazda bez trzymanki z wykorzystaniem niektórych atrybutów SF: statki kosmiczne, pistolety laserowe itp. Jak zauważyłeś to gatunek sam w sobie. Z całą umownością konwencji i prawami, którymi rządzi się ich świat bliżej mu jednak do fantasy... Co nie rzutuje ma moją bezwarunkową miłość do tego uniwersum.

ocenił(a) film na 8
Clarence_Worley

Potwierdzam - Od Zmierzchu do arcydzieło!

ocenił(a) film na 9
Clarence_Worley

Jedi to moc

użytkownik usunięty
Clarence_Worley

Od zmierzchu do świtu jest w pełni realistycznym filmem z jednym wstawionym magicznym elementem? Serio serio?

ocenił(a) film na 9
Clarence_Worley

Klonowano juz przecież słynną owce (dolly) kupe lat temu. (wygooglaj se). Nie zdziwilbym sie gdyby gdzies w Chinach, Korei czy nawet w Stanach potajemnie probowano klonowac ludzi.

ocenił(a) film na 7
BLACKisNEWpink

Klonowanie owcy dolly polegało na zupełnie czymś innym niż klonowanie ludzi przedstawione w filmie. Zanim zaczniesz wypowiadać się na tematy co do których nie masz pojęcia, poświęć choć 15 min swojego czasu na przeczytaniu artykułu na, chociażby, Wikipedii.

ocenił(a) film na 7
majster002

W filmie człowiek bierze się znikąd. Owca dolly musiała się najpierw urodzić i dorosnąć. Dopiero wtedy stała się klonem oryginału.

ocenił(a) film na 9
majster002

Zauważam pewien błąd. Nie jest powiedziane, że filmowy klony brały się "znikąd". Nie pokazali w filmie szczegółów technicznych klonowania, więc nie wiemy skąd się materializowały przedmioty i ludzie.
Dla przykładu jak ludzie obserwowali najpotężniejszy wybuch jaki wywołał człowiek - termojądrowy - to nie mówili, że się wziął "znikąd" skoro wiedzieli, że rozbijane są atomy , a przecież ich nikt nigdy nie widział (do lat 80-tych gdy wynaleziono skaningowy mikroskop tunelowy który pozwala obserwować atomy)
Cała materia zbudowana jest z cząstek elementarnych (które dzięki oddziaływaniu elektromagnetycznemu tworzą atomy), wystarczy więc urządzenie bazujące na elektromagnetyczności które te cząstki w jednym miejscu skupi wg wzorca odczytanego w innym miejscu.

BLACKisNEWpink

Nie widzisz żadnej różnicy między klonowaniem słynnej owcy a szast, prast prądem i abrakadabra coś z niczego. Teleportacja już by była bardziej prawdopodobna niż to klonowanie.

Bertas95

To zwyczajnie zabiło dla mnie trochę klimat filmu.

ocenił(a) film na 9
Bertas95

Nie widzisz odniesień do "szast-prast" i rozbijamy atom który uwalnia niespożyte pokłady energii ...

ocenił(a) film na 4
BLACKisNEWpink

Klonowano owce dolly powiadacie? A jak sklonować komórki i kod genetyczny kapelusza? Pierdoły

ocenił(a) film na 6
cefelka

Właśnie też mnie trochę rozbawiło to porównanie, bo może potrafimy klonować, ale z marnym skutkiem, ponadto w filmie wykorzystano zupełnie inną dziedzinę, bo fizykę, nie biologię.
Osobiście wątpię, aby coś takiego, jak w filmie kiedykolwiek było możliwe.

Clarence_Worley

Na pewno jakby ktoś coś takiego wymyślił to nie byłby to Einstein czy Edison tylko właśnie Tesla.

ocenił(a) film na 9
Clarence_Worley

Teleportacja polega na dezintegracji i integracji materii po jej przesłaniu w inne miejsce. Można zmodyfikować ten proces aby zamiast teleportować materię stworzyć jej idealną kopię wykorzystując atomy z innego źródła. Tak samo jak w komputerze, możesz przenieść plik do innego folderu albo go skopiować i mieć dwa identyczne ;) Oczywiście to jest możliwe tylko w teorii, przynajmniej na razie.

Clarence_Worley

Jeśli ktoś byłby wstanie zrobić takie coś to Tesla albo nawet brat Tesli, który zginął za młodu i był również bardzo mądry. Piękny hołd dla tego naukowca.

ocenił(a) film na 9
MoDEddie

Kiedyś nie zgłębiona naukę nazywali magią :) A ponadto motyw z klonowaniem był aluzją do wielkich odkryć N. Tesli. To w końcu on był prekursorem zaawansowanej nauki o elektryczności, co więcej opracował metodę wykorzystania różnicy potencjału między podwodnymi masami wody, a poruszającym się na powierzchni powietrzem, ponadto odkrył jak przesyłać tę energię elektryczną na odległość bez użycia kabli. Czy znacie przykłady takich urządzeń obecnie? Nie dziwię się, że nie, ponieważ w tym samym czasie Edison skonstruował elektrownie węglowe, które można było wykorzystywać w celach komercyjnych tzn kupować węgiel a prąd po prostu sprzedawać. I do dziś energia jest na świecie najbardziej dochodowa, to o nią wybuchają wojny i są narzędziem szantaży politycznych. Gdyby nie Edison i jego chciwi inwestorzy, możliwe, że mięlibyśmy darmową energię, która jest w okół nas na co dzień. Ciekawostką jest też fakt, że już w starożytności różnice potencjałów wykorzystywali Egipcjanie w piramidach, otóż usytuowane są one na podziemnych, wodnych kanałach, które niegdyś były zalewane przez Nil w porze deszczowej(dziś rzeka ta płynie jednak dużo dalej od piramid), co powodowało powstawanie napięcia, które było absorbowane przez jeden z rodzajów granitu(bodajże "biały"), który jest wszechobecny w piramidach i wyłożone są nim wszystkie wewnętrzne części ścian w komnatach. Absorpcja ta powodowała skutek uboczny w postaci... świtała. Dlatego w środku piramid nie odnaleziono śladów sadzy, pochodni, ani środków łatwopalnych.
Podsumowując, motyw w Prestiżu o klonowaniu, był ukłonem w stronę N. Tesli - prawdziwego, niedocenianego fizyka i geniusza, a przede wszystkim uczciwego i prawego człowieka.

ocenił(a) film na 10
prohibit

Zgadzam się z tobą i cieszy mnie, że przynajmniej film wspomniał o takim geniuszu jak Tesla. Bardzo wielu ludzi nie wie, że ktoś taki wgl. istniał, tym bardziej, że jest ojcem wielu wynalazków, które teraz przypisuje się innym znanym odkrywcom.

ocenił(a) film na 9
Faelwenka

Co ważne jeszcze- wiele wynalazków Tesli jest wykorzystywane po dziś dzień. Jakby "gapiszony" nie znające dzieł tego GENIUSZA troszkę poszperali w internecie chociażby, to by się dowiedzieli, że co najmniej połowa urządzeń jakie używają w swoich domach jest JEGO autorstwa. On jest ich twórcą. Wiele z nich wyprodukowano i przetestowano dopiero po jego śmierci- na podstawie jego teoretycznych rozważań. W jego czasach to była magia- nie lubiano go, bo "ogół" za nim nie nadążał. To był geniusz! I miał wizje... Tylko nie pozwolono mu jej zrealizować. Wiadomo- forsa. Nikt nie będzie popularny, gdy chce za darmochę dać ludziom to, co inni tym ludziom sprzedają za niezłą kaskę.
Dziękuję twórcom filmu za wspomnienie o tym moim idolu. I zrobili to w dobrym tonie. Być może maszyna do klonowania wszelkiej materii nie jest realna, ale stanowi ukłon w stronę wielkiego geniuszu i nieprzewidywalności tego wielkiego wynalazcy. Największego wynalazcy wszech czasów. Kto wie? Może za parę lat okaże się, że "człowiek może jednak latać w wielkim, blaszanym ptaku"???
Pozdrawiam niedowiarków i współczesnych "inżynierów", którzy bez kalkulatora nie potrafią wykonać działania: dwa razy dwa...
Jakby się kalkulator popsuł i pokazał wynik 5, to by uwierzyli, bo na wyświetlaczu pisze...
:P

ocenił(a) film na 8
mirasjot

na wyświetlaczu może być napisane (musiałam napisać bo to było silniejsze ode mnie :) )
Pozdrawiam, inżynier :)

ocenił(a) film na 8
Faelwenka

Dokładnie, gdyby nie ten film i gra Assassins Creed 2 albo Brotherhood, dokładnie nie pamiętam, to prawdopodobnie nie wiedziałbym, że ktoś taki istniał i nie zainteresowałbym się jego działalnością.

ocenił(a) film na 7
Traian

W Assassin's Creed był Leonardo da Vinci nie Tesla :D

ocenił(a) film na 7
JaZ92

Tesla też był :P Tylko że nie można było go spotkać jako postać i z nią pogadać. Był ukryty odrobinę bardziej. To był chyba Brotherhood.

ocenił(a) film na 7
majster002

Aaaa tak już kojarzę. Był w tych łamigłówkach, faktycznie :)