Ogladalem ten film chyba z rok temu i przez caly film myslalem podobnie jak Ty, że zadaden bohater nie jest pozytywny. Jednak zakonczenie zmieniło mój pogląd na to...
No bo postać grana przez Bale'a nie wzbudzała mojej sympatii m.in. przez to jak zachowywała się względem swojej ukochanej kobiety, w ktorej magik byl początkowo szalenczo zakochany... Jednak końcówka filmu wyjaśnia czemu tak było....(SPOILER) Było 2 braci zakochanych w dwóch różnych kobietach
Nikt nie jest idealny, a gdyby jedna postać była dobra a druga zła ? To byłoby zbyt oklepane, chociaż przez cały film to Angier wydaje się być tym dobrym.
No tak, ale film jest prowadzony w sposób, który pokazuje Bordena jako "tego złego". Jednak po całym seansie to postać grana przez Bale'a okazuje się bardziej pozytywna, jeśli przyrównamy go do Angiera.
Ja od początku odniosłem zgoła inne wrażenie, że Angier nie jest tym dobrym właśnie. Borden jednak wydawał mi się bardziej pozytywny.
(SPOILER) A przy okazji tricku Bordena, to w momencie kiedy jego żona powiedziała mu, że raz widać, że ją kocha a raz nie, to przyszło mi na myśl, że ma bliźniaka, który się przebiera za jego pomocnika i wtedy mi się wszystko zaczęło układać (jeden kochał jedną, a drugi drugą).
Film świetny, ale i tak szkoda śmierci Sary i bliźniaka.
przeczytaj sobie książkę- tam jest to o wiele lepiej pokazane. po filmie zawsze miałam wrażenie, że to angier jest pozytywny, a wszystko złe, co zrobił, to z bólu po stracie ukochanej osoby. gdyby borden nie zrobił swojego specjalnego węzła to następnych wydarzeń by nie było
To prawda ale jeden z nich przynajmniej był przystojny, zawsze to jakieś pocieszenie.