Pan Profesor wygrał wszystko, pod egidą pozornego wyzwolenia i swojej niby uległości pukał i wiązał, przebierał dwie kobitki, które mało, że nie protestowały to jeszcze były z tego zadowolone i szczęśliwe jak dla mnie geniusz :)
Teraz zaczynam żałować, że facet nie reżyseruje, np. taki Scorsese. Oj, on to by zrobił taki film z jajem, na który kobiety nie miałyby wstępu (tzn. dla własnego dobra. Ach ten Wilk z Wall Street...).