2 godziny 19 minut patosu nie złamanego nawet przez ułamek sekundy. Wygląda jak swój własny pastisz. Starając się być obiektywny, dałem 7 punktów doceniając grę aktorską i warsztat reżysera. Jednak subiektywnie jest to film na 5-6 punktów. A mogło powstać arcydzieło.
Zarzuty o przesłodzenie 1 części, a potem zrobienie z bohatera niemalże superbohatera na ziemi są idiotyczne. Taki jest styl Mela Gibsona. Tu wszystko było zaplanowane.
Przytoczę słowa znajomej: Gibson wybrał chyba najprostsze środki filmowe do pokazania, miłości, wiary, problemów w rodzinie. Wszystko jest oczywiste i przerysowane przez co historia tylko traci. To mógł być naprawdę dobry film bo historia jest ciekawa. A w mojej opinii to się zupełnie nie udało. Ckliwy i schematyczny,...
więcejTen film jest bardzo dobrze zrobiony. Prawdziwa historia pokazana przez Gibsona w świetny sposób. Aktorzy bardzo dobrze grają. Bardzo dobre zdjęcia i muzyka.
Pan Mel Gibson jako reżyser jeszcze to podrasował i wyszedł świetny film o bohaterze wojennym, który nikogo nie zabił 8/10
Jeżeli przyjąć, że Dossowi naprawdę pomagał sam Bóg, to można pominąć naciągane rozwiązania, którym podołał ten chuderlaczek. W końcu i sam Dawid pokonał Goliata jeno jednym kamieniem.
Film bardzo dobrze nakręcony, fajny pomysł, dobre sceny batalistyczne. Tylko, że Andrew Garfield gra tu słabo i nieadekwatnie do sytuacji. Te jego uśmieszki, gdy akcja robi się bardzo poważna. Nie rozumiem czemu ludzie tak się zachwycają jego grą aktorską. O co chodzi...
Dobry japoński film o II wojnie światowej? Chodzi mi o to, że w amerykańskich filmach zawsze przedstawiają ich jako naród który bez strachu idzie na śmierć, dlatego chciałbym zobaczyć jak to wygląda z perspektywy samych Japończyków.
Podczas pokoju, nacjonaliści z całego świata głośno manifestują swoją gotowość do oddawania życia za Ojczyznę.
Kiedy jednak wybucha wojna to nagle się okazuje, że wolą te życie odbierać, a każdy kto nie ma na to ochoty,
choćby dlatego że jest wierny nauce Chrystusa, traktowany jest przez nich jako lewackie...
Czy tak jak w przypadku wielu starszych zagranicznych filmów, za kilka lat ten charakterystyczny plakat zostanie na filmwebie wymieniony na jakiś polski bohomaz?
...które tak łatwo nie odpuszcza. Mam kilka takich ulubionych filmów, ale tylko jeden z nich opatrzyłem oceną "10" - to Braveheart, ale do wczoraj, ponieważ obejrzałem "Przełęcz ocalonych" i nie potrafiłem dać mu innej oceny, niż najwyższa. Podoba mi się tu wszystko - ot lakoniczna wypowiedź. Najważniejsze jest to, co...
więcej...że nadaje się do nakręcenia filmu o bohaterskich żołnierzach wyklętych. Powinien się jednak zdecydować na formułę filmu czarno-białego, z zupełnym wyeliminowaniem szarości, aby jeszcze bardziej ograniczyć wśród widzów niepotrzebne wątpliwości. Tego typu środków stylistycznych brakowało mi trochę w tym patrzydle....