Zwróćcie uwagę na jej twarz kiedy dostaje odpowiedź na zadane pytanie, po drugie co Bess dostaje w odpowiedzi... Czy tak by odpowiedział Bóg?? Bess prosi (zawiera pakt) zapłata przychodzi na sam koniec - rezultat widzimy jaki jest. Ma co chciała, płaci najwyższą cenę, Jan też nie jest bez winy bo jaki maż by się tak zachował?? Film nie ma nic wspólnego ze chrześcijaństwem.
Moim zdaniem wynika to z tego iż obraz Boga jest inny w Starym i Nowym Testamencie.
Widocznie Bess rozmawiała z gniewnym, surowym sędzią ze Starego Testamentu podczas gdy oblicze Boga w NT jest łagodne, miłosierne, pełne miłości...
Niestety polityka filmweb nie pozwoliła mi edytować wypowiedzi więc dodam, że na pewno wpływ na to miała też wspólnota religijna do jakiej należała Bess (purytański kalwinizm lub coś podobnego).