Ten film mi udowodnił, że ocena niestety zależy od dnia i naszego nastroju. Kiedyś zupełnie przypadkowo obejrzałam go w TV, nawet nie od samego początku. Ryczałam jak bóbr a później myślałam o tym filmie chyba z miesiąc. Po latach, pamiętając jakie wywarł na mnie wrażenie, postanowiłam znów go obejrzeć i zrobiłam z tamtego wieczoru swoiste święto, przygotowałam jak nigdy popcorn, nastrojowe oświetlenie, za oknem padało a ja... niewzruszona obejrzałam go i poczułam rozczarowanie. Bardzo chciałam aby znów mnie "porwał" i wywołał te emocje ale niestety. I od tamtej pory wiem, że to często nie gust, nie upodobania czy tematyka ma aż tak duże znaczenie, jak to, jaki mamy akurat dzień i humor. Niby banalne i może aż za proste stwierdzenie ale u mnie się po prostu sprawdza :) Mimo wszystko ode mnie 9/10 bo pamiętam jakie po pierwszym seansie zrobił na mnie wrażenie i jak mnie zaczarował.
Filmy zawsze należy oceniać po pierwszym obejrzeniu ;) Kiedy po raz kolejny ogląda się ten sam film, to już nie ma elementu zaskoczenia, atmosfery tajemniczości, bo po prostu wiesz co się wydarzy ;)
ja tam po tylu latach i niezliczonych seansach kiedy nie ogladne Terminatora 2, zawsze niezbita ocena - Arcydzielo, i zawsze lezka poleci na koncu
Terminatora 2 oglądałem jak tylko pojawił się na pirackich kasetach VHS, jako dwunastolatek. Dlatego ten film dla mnie będzie zawsze miał dziesiątkę mimo ponad dwudziestu lat od premiery i pojawieniu się niezliczonych filmów sf od tamtego czasu. Pozdrawiam fana :)