Zwątpiłem kiedy zaczęli śpiewać. A później było już coraz gorzej. Dowcip raczej niesmaczny a fabuła
bzdurna. I jeszcze ta obsesja seksu tak jakby tylko wokół tego świat się kręcił. Ale widocznie reżyser
dał wreszcie upust tego co jest dla niego najważniejsze.
To jest najgorszy film Almodovara, który oglądałam. Nawet nie potrafię sklecić bardziej obszernej opinii, bo ten film po prostu był o niczym.
Szkoda, bo jak dotychczas filmy Almodovara oceniłam najniżej na 7 (w większości było to8 i 9), a ten nie zasługuje na tyle. Pierwszy raz zawód i tak niemiłe zaskoczenie.
Też byłam w szoku, że Almodovar mógł zrobić taki gniot. Nawet jak jego jakiś film do końca nie przypadał mi do gustu, bo takie wyjątki też bywały, to wiedziałam, że i tak ten film reprezentuje jakiś poziom.