Ave Maria dzieciak śpiewa jak zarzynany kogut.
W rodzinie jest zwyczaj, że najmłodsza córka zostaje przy mamusi. No ok, są różne dziwactwa na tym świecie.
Mamusia to wiedźma wcielona. Na dodatek szczególne upodobanie znajduje w znęcaniu się nad córką. Tą właśnie, która ma jej towarzyszyć aż do śmierci. Nie am to jak dobre stosunki na linii mamusia - córka.
Nasze biedactwo, Tita, oczywiście się zakochuje. Niestety, mamusia- sadystka naturalnie się nie zgadza.
Ukochany Tity, jako że ją dozgonnie i prawdziwie kocha, znajduje iście salomonowe wyjście z zaistniałej sytuacji: postanawia ożenić się z jej starszą siostrą. Ona(starsza siostra) aż pokraśniała ze szczęścia na ową radosną wieść. Chociaż wszyscy wiedzą, że narzeczony kocha Titę. No ale cóż, taka rodzinka. Z zasadami.
Mamusia-sadystka z zasadami, przygotowania do ślubu powierza, a jakże, Ticie, by ta broń Boże nie wywinęła jakiegoś numeru:))). No i cóż za szok, zaskoczenie i niedowierzanie- wywinęła.
Noc poślubna nieudana. Szkoda. Nawet cycków nie było. Ale narzeczony- prawdziwy twardziel- po 3 miesiącach, na wyraźną prośbę żony, po uprzedniej modlitwie, zdecydował się jednak skonsumować małżeństwo.