Pokazali tylko leżącego i ciężko oddychającego wilka. Można domyślać się, że główny bohater wygrał ostatnią walkę o życie.

Takich końcówek brakuje.
Hamerykańskie filmy aż spływają z happy ever ending - człowiek ma dość.

Czasami niech temu "straceńcowi" nie uda się, niech obrabują bank i uciekną, itd

a ja myślę że nie przeżył. Wypowiadany przez niego wiersz tłumaczy wszystko.......

Pewnie ze przeżył te scenki z jego zona to nie były wspomnienia on leżał w szpitalu a zona mu pomagała dojść do siebie ostatnia scena z nią wiele mówi

Ja tą scenę z żoną zrozumiałam inaczej, ale ok. A tak poza tym, patrząc na to realistycznie (choć film jest mało realistyczny) to jeżeli nie zagryzł go jeden to zrobiły to kolejne. Ale mimo tych wszystkich negatywnych opinii, które tu przeczytałam i z którymi po części się zgadzam (wilki wielkie jak wilkołaki w Zmierzchu, koleś wyszedł z lodowatej wody i nawet nie zadrżał, jakieś dziwne ateistyczne przesłanie...) to film mi się podobał.

Masz racje tez się zdziwiłem jak szedł sobie taki przemoczony przy temp co najmniej jak mówił -10 stopni. A po tej finałowej walce z Alfa myślę było zastosowane coś w stylu "honoru" pokonał ALFA to tamte go zostawiły dużo niedociągnięć ale jak dla mnie może być nawet bardzo bo dałem mu 8/10 jakoś mimo tego wszystkiego spodobał mi się.

8/10 czy 9/10?

:))

a po czym sądzisz że jest -10 stopni może było +2
oni zeszli już w dużo niższe tereny rzeka niebyła zamarznięta tak więc stawiam na to że nie było aż tak zimno .

Nie znam się na wilkach, ale jak dla mnie wielce prawdopodobne jest to, że po pokonaniu samca alfa reszta wilków go zostawiła.

Tylko niby czemu miało by dojść do walki 1 na 1 powinno odrazu zaatakować całe stado !!
Jak dla mnie zginął zabijając conajmniej 1 wilka .

Bo to właśnie samiec alfa, on decyduje.

Pojedynek 1na 1 to by był jakiś S-F . Z jednym wilkiem człowiek z nożem powinien sobie poradzić bez większych problemów ale z całym stadem nie miał szans .

Słuchaj, jak już wspominałem nie jestem ekspertem, więc nie wykluczam ani nie zaprzeczam takiej możliwości :) Dla mnie jest to prawdopodobne. I czy powinien sobie poradzić bez większych problemów? Różnie bywa.

oczywiście pech czasem może zadecydować o klęsce . Ja walczyłem z psami już kilka razy , a to podobne zwierzęta do wilków nie mając żadnej broni i wygrywałem choć takie spotkania trochę mnie wyniszczyły psychicznie to teraz zabieram ze sobą scyzoryk gdy idę w miejsca gdzie takich ataków się spodziewam , z tego powodu mocno krytycznie podchodzę do filmów (oraz gier w mniejszym stopniu) gdzie z wilka czy psa robi się jakąś straszliwą bestię z kosmosu wobec której człowiek jest niemal bezbronny

Wiesz co? Faktycznie jak tak sobie o tym myślę, to z nożem raczej wygrałbym z takim wściekłym psem/wilkiem. Chyba najważniejsze jest spodziewać się ataku i się na niego przygotować bo co taki pies może Ci zrobić? Złapie za nogę - trup, złapie za lewą rękę - trup (o ile jesteś praworęczny), złapie za lewą rękę - może być różnie (o ile jesteś leworęczny), złapie za krtań - jesteś trupem. Tak więc raczej więcej jest scenariuszy, w których człowiek wygrywa (o ile oczywiście spodziewa się ataku).

najlepiej nawet nie dać się złapać ale nawet jak cię ugryzie w nogę czy w rękę no to jesteś ranny ,a taki pies/wilk chwile później zostanie znożykowany no jak złapie za gardło to faktycznie jest po tobie ale napastnik także powinien otrzymać śmiertelną ranę co dla ugryzionego nie jest wielkim pocieszeniem :P .
osobiście uważam że aż tak łatwo nie da się zaskoczyć chyba tylko we śnie mógłby taki wilk uzyskać efekt pełnego zaskoczenia , w tym filmie była zima a więc byli nieźle ubrani co dawało im pewną osłonę przez którą nie tak łato się przegryźć poza tym mieli mnóstwo czasu i różnych materiałów na zorganizowanie sobie broni . Ja gdybym miał czas ,a w tym filmie mieli go sporo owinął bym sobie dodatkowymi szmatami kolana (psy często próbują atakować właśnie kolana może dlatego że trudno doskoczyć do mojej szyi wyjątek dobrermany które są strasznie skoczne) i lewe przedramię aby w ostateczności wepchnąć je wilkowi w pysk zrobił bym sobie z jakiejś rurki i ostrego kawałka blachy jakąś włócznię i prowizoryczną siekierkę do tego jakiś nuż za pasem i wilki mi niestraszne . A co mamy w tym filmie nie wiem poco opuszczają wrak samolotu który był dość dobrze widoczny dawał schronienie przed mrozem i wilkami a nasi geniusze idą w las . Chodzą sobie po nim jak jacyś turyści bez niczego jak tylko pojawi się 4 czy 5 wilków wybucha straszna panika

Takich pierdół to ja już nie pamiętam, ale faktycznie jak tak o tym mówisz to ich zachowanie było mało logiczne :)

co do scenki z zona to wydaje mi sie, ze to tylko jakies retrospekcje byly, i on przypominal sobie jej ostatnie chwile...ona przeciez umierala.
Z kolei ostatnia scena...wydaje mi sie ze oboje polegli - on i wilk, poniewaz pokazano tego wilka z perspektywy osoby lezacej, tak jakby oboje lezeli obok siebie. Zadnych przegranych ale i zadnych zwyciezcow nie bylo w tej walce. Facet zachowal honor, zimna krew..hmmm brak mi slowa, chodzi o to , ze walczyl do konca pomimo swiadomosci w jak bardzo beznadziejnej syt.sie znajduje i ze nawet mimo zwyciestwa ma nikle szanse na przetrwanie (brak jedzeniea, wyziebiony organizm ta käpielä w rzece).

też uważam że zginął zabijając conajmniej 1 wilka , a co do scen z żoną także mam takie samo zdanie

to były retrospekcje! Przecież na początku filmu mówił "odeszłaś" pisząc list do swojej żony. tzn to ona umierała na tym łóżku w szpitalu z kroplówką..

O la Boga...czlowieku jak ty ogladales ten film...?
Jego zona zmarla jeszcze przed wypadkiem,w filmie jest to wyjasnione jak BYK !!!
Co do koncowki to moim zdaniem on zabil wilka ale tez zostal ranny i zmarl przy wilku.

A to nie jest tak, że on sobie przypominał śmierć żony?

To po co to czytasz? Ja przed oglądaniem filmu nie czytam wgl komentarzy, żeby się nie natknąć na spoilery, lub jeśli widze temat w stylu "dziwna końcówka" to go po prostu nie czytam i problem z głowy.

Tak w tej końcówce wilk leży i ciążku oddycha ale przypatrzcie się dobrze tam na jego brzuchu leży Ottweya głowa ,wynika z tego że wilk wygrał ale walka musiała być ostra

Skad wiesz ze wygrał ? Moze połozyl glowe na jego brzuchu po wyczerpujacej wlace i po prostu odpoczywal...Wilk tez zyl tylko po prostu byl moco ranny...

[spoiler] Skoro Ottwaya głowa leży na brzuchu wilka (a leży, bo oglądałem), to Ottway wygrał. No, nie da rady inaczej :-) Oczywiście, nie oznacza to, że przeżył. Ale nie oznacza też, że umarł po załatwieniu prawie-na-amen alfa-wilka.

To jest logiczne że nie przeżył... nikt nie przeżył

Scena po napisach:

http://youtu.be/Jk-kKmFdBPk

Wg mnie ostatnia scena to alegoria do tego 4 wiersza. Żyć i umrzeć ? w tej scenie jest to dobitnie możliwe.

Końcówka jest kozacka. Za ostatnią scenę zamiast 7 dałem 8.

"The black "alpha wolf" at the end was death.

The whole thing was a metaphor. He finally accepted his wife's death and thats why the wolf died with him at the end. The only way to defeat death is to accept it and stop running from it.

It was movie about death dressed as a "survival" movie."
__________________________________________
odnośnie wiadomości od neo_41

Moim zdaniem nie chodziło o to czy przeżył czy zginą,ale o podjętą walkę, o charakter i siłe człowieka stawianego w sytuacjach pozornie bez wyjścia,o decyzje i wybory oraz pogodzenie się ze soba samym u kresu życia.
Świetny dramat i świetna rola L.Nissona a sundtrack-miodzio :)

Lepszej końcówki sobie nie wyobrażam!

Dla mnie niema niczego nadzwyczajnego w zakończeniu większość ludzi woli zginąć w walce próbując zadać jak najwięcej szkód przeciwnikowi to jest normalne

Masz rację, chodziło mi o brak typowego dla takich filmów happy endu w stylu - śmigłowce kawalerii powietrznej odnajdują go zaraz po tym jak rozpierniczył w mak stado wilków :)

No to było faktycznie bardzo dziwne choć typowe dla amerykańskich filmów , i cieszę się że na takie zakończenie się nie zdecydowali w tym filmie

Wg mnie w scenie po napisach widać, że wilk żyje. NIe wiadomo do końca, czy główny bohater przeżył. Podjął On jednak walkę o życie. Lubię sobie wyobrażać, że i Henry i Wilk przeżyli. Bardzo cieszę się, że koncówka jest niedopowiedziana. MOżna sobie wymyślić wiele scenariuszy.

na końcu wilk oddycha więc jeszcze chwilę na pewno pożył... co do reszty się zgadzam

no to się uśmiałem. więcej takich pociesznych postów poproszę.